EPILOG

13.4K 948 178
                                    

*Pięć lat później*

- Margaret, tatuś wrócił z pracy - mówiłam do trzy i pół rocznego urwisa, który latał po domu.
- Cześć skarbie - powiedział Chris, po czym mnie pocałował. Następnie wziął na ręce naszą córeczkę i przytulił - a gdzie jest Michael?
- Na szczęście udało mi się go położyć spać. Umyjcie ręce zaraz podam obiad.

Ruszyłam do kuchni, gdzie na talerz nałożyłam zapiekane ziemniaczki, kotleta schabowego i surówkę z marchewki. Po chwili przy stole siedzieli wszyscy prócz trzy miesięcznego synka, który smacznie spał. Po obiedzie usiedliśmy z Chrisem w salonie i rozmawiając patrzyliśmy jak nasza córeczka się bawi. Byłam szczęśliwa, że mam taką rodzinę, krótej sama nigdy nie miałam. Mój mąż jest wspaniałym ojcem i lepiej nie mogłam trafić.

Usłyszałam dzwonek do drzwi, więc chciałam iść otworzyć, ale Chris wstał i to zrobił. Do salonu weszły Scarlett i Anna. Margaret rzuciła im się w ramiona, zadowolona, że będzie w centrum uwagi obydwu cioć.
- Cześć kochana, a Ty jeszcze nie gotowa? - zwróciły się do mnie.
- Nie wiem czy to dobry pomysł. Michael jest jeszcze malutki, a zostawienie go bez matki to zły pomysł.
- Od pół roku nigdzie nie wychodziliście razem. Wam też się coś od życia należy.
- No nie wiem, a jak zacznie płakać?
- Kochanie, poradzą sobie. Zresztą zawsze mogą do nas zadzwonić to wrócimy szybciej.
- Niech będzie.

Ruszyliśmy obydwoje, aby wyszykować się do wyjścia. Ubrałam chabrową sukienkę, do której wybrałam czarne szpilki i srebrną biżuterię. Gotowa do wyjścia sprawdziłam czy synek śpi i ucałowałam Margaret. Pożegnaliśmy się z dziewczynami i wyszliśmy.

Chris otworzył drzwi od samochodu, poczekał aż wsiadę, a następnie je zamknął. Taki z niego dżentelmen. Udaliśmy się do restauracji, gdzie czekał już na nas zamówiony stolik. Dostałam olbrzymi bukiet róż i czarne pudełeczko, w którym znajdował się naszyjnik. Christopher natomiast dostał ode mnie zegarek. Była to nasza piąta rocznica ślubu, a my nadal kochamy się tak bardzo, jak na początku.

Po pysznej kolacji udaliśmy się na spacer. Ciepłe majowe powietrze owiewało nas wtulonych w siebie. Gwiazdy świecące nad nami dodawały klimatu. Było cudownie i to miła odskocznia od zajmowania się domem.

Chris nadal pracował tam, gdzie go przeniesiono z naszego kampusu. Ja natomiast skończyłam studia na Akademii Ekonomicznej, ale praktycznie całkowicie zajęłam się dziećmi i prowadzeniem domu. Zarobki Christophera pozwają nam, abym mogła wychowywać dzieci. Jak Michael troszkę podrośnie chciałabym wrócić do pracy, ponieważ uwielbiam to robić.

Wszystko układa się dobrze. Nasza miłość kwitnie, a dzieci dają nam jeszcze więcej szczęścia niż możecie  przypuszczać. W tym momencie chciałoby się powiedzieć i żyli długo i szczęśliwie.

Koniec

Ona żołnierz. (Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz