7

4K 118 11
                                    

Moje oczy były czerwone, a makijaż rozmazany. Wokół leżało mnóstwo chusteczek, które były przesiąknięte łzami. Nie miałam siły na nic. Chciałam po prostu zamknąć oczy i zasnąć...na wieki.

Dochodziła godzina 19 więc niechętnie ściągnęłam z sobie koc i ruszyłam w stronę garderoby. Tam zdecydowałam się na zwykłą, czarną bluzę z kapturem i tego samego koloru podarte spodnie. Żeby nie było tak zwyczajnie założyłam wysokie szpilki z odkrytymi palcami, które swoją drogą były moimi ulubionymi.

Uznałam też, że muszę poprawić swój makijaż, który zdążył już spłynąć wraz z litrami łez. Wzięłam w tym celu chusteczki do demakijażu i delikatnie pocierając skórę zmyłam resztki podkładu. Następnie na umytą twarz nałożyłam tysiące różnych kosmetyków, które używam na co dzień, jednak na tę okazję zamiast pudrowo różowej pomadki nałożyłam czerwoną, która idealnie pasowała do całego outfitu.

Zgasiłam światło i schowałam telefon do kieszeni by móc mieć jakikolwiek kontakt ze światem. Następnie wyszłam na werandę zakluczając drzwi i ruszając w stronę domu Archiego. Z tego co wiem znajduję się on kilka przecznic dalej od mojego, gdyż w tej okolicy można nabyć dom za grosze.

Justin: Kochanie przepraszam

Ja: Mówiłam ci, żebyś dał mi spokój

Justin: Jak mam się pogodzić z faktem, że moje słoneczko zostało przeze mnie zranione ?!

Ja: Normalnie

Justin: Kocham cię i obiecuję, że niedługo się spotkamy

Ja: To powoli staję się naprawdę żałosne Justin...zajmij się swoim życiem i zostaw mnie w spokoju

Ja: A teraz przepraszam, ale idę na imprezę do Archiego...zresztą powinieneś to wiedzieć STALKERZE

Zablokowałam telefon i z powrotem umieściłam go w kieszeni spodni. Cholernie tęskniłam za tym chłopakiem, jednak nie mogłam mu pokazać, że tak łatwo mnie zdobyć.

-Harriet jednak przyszłaś !!-zawołał Archie stojący na podwórku i rozmawiający z jakimiś najebanymi w trzy dupy kolesiami.

-Cześć-mruknęłam mimowolnie się uśmiechając.

-Ładna ta twoja koleżanka-powiedział jakiś chłopak, który wyglądał na około 20 lat.

-Może wejdziesz ??-zapytał Archie wskazując mi ręką drzwi.

-Chętnie-uśmiechnęłam się puszczając oczko do jednego z chłopców obok mojego przyjaciela. Jeśli Justin to widzi, to mogę się założyć, że w tym momencie zalewa go krew...i właśnie o to chodziło.

Weszłam nie pewnie do przedpokoju z kilometra czując zapach wódki i innych wysokoprocentowych napoi. Zewsząd otaczali mnie pijani ludzie, którzy tylko czekali, aż ich kubek ponownie się napełni.

Udałam się do kuchni po coś do picia. Na miejscu zdecydowałam, że wezmę piwo. Sięgnęłam po czerwony kubek i przyłożyłam go do ogromnej beczki wypełnionej po brzegi żółtą cieczą. Co prawda zapach jak i smak mnie odrażał, jednak uznałam, że się przełamię i chociaż raz w stu procentach skorzystam z imprezy.

-Harriet możemy porozmawiać ??-przede mną stała Scarlet ubrana w rozkloszowaną, czerwoną sukienkę.

-Pewnie-powiedziałam biorąc łyk napoju.

-Strasznie cię przepraszam za to co od jebałam wczoraj u mnie-mruknęła spuszczając głowę-Po prostu martwię się o ciebie..

-Jeśli to cię uspokoi, to jutro pójdę i zgłoszę tego gościa na policję

-Jesteś pewna ??

-Powoli zaczyna mnie to męczyć, dlatego myślę, że to słuszna decyzja-powiedziałam przytulając się do przyjaciółki. Wytrzymałyśmy bez siebie nieco ponad 24 godziny i wątpię czy wytrzymałabym jeszcze chwilę.

-To jak zgoda ??

-Zgoda-uśmiechnęłam się szeroko, a Scarlet zawtórowała mi tym samym- Choć, idziemy poderwać jakiś seksownych chłopców

-Harriet nie poznaje cię

-No co, żyje się raz...

*****
Przepraszam, że taki nudny, ale w następnym będzie większa akcja no i....Justin ❤💋

I'm a step further × JB & RS || Zakończone ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz