Rozdział I - lokaj kochający... koty?

364 32 19
                                    

Rano obudził mnie głos Doll...
Usiadłam na łóżko i przeciągnęłam się, uśmiechnęłam się do chłopaka, ale uśmiech jak szybko się pojawił też i zniknął. Wstałam i poszłam się ubrać w czarną suknię z białymi dodatkami i pięknymi kokartkami. Związałam włosy na dwa kucyki i związałam czarnymi kokartkami, a grzywką zakryłam puste miejsce po oku. (Zdj. na dole i na górze) 👆Ubrałam swój płaszcz i wyszłam bez słowa.
Słyszałam jak Joker mnie wołał, ale nie reagowałam tylko szłam dalej. Nie chciałam marnować czasu i po chwili zaczęłam biec przed siebie... 👇

Wsiadłam do jakiegoś powozu i dojechałam do Londynu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wsiadłam do jakiegoś powozu i dojechałam do Londynu...
Szybkim krokiem poszłam do Grabarza i po chwili moim oczom ukazał się dziwny typ. Na jego twarzy widniał uśmiech, ale on nie wzbudzał we mnie radości. Stanęłam przy jednej z trumien i spojrzałam na mężczyznę.

- Undertaker, czy masz dla mnie jakąś trumnę? A, czy "Te osoby" są już pochowane?
- Oczywiście. - uśmiechnął się do mnie i lekko mnie zdenerwował.- Trumna miała być biała czy czarna?
- Czarna z białą różą! - lekko się zdenerwowałam na Brabarza.- Masz ją?
- Tak, chcesz ją odebrać? - spytał Undertaker z wielkim uśmiechem.
- Po co mi ona w tej~! - krzyknęłam zła, ale zdanie przerwał mi wchodzący do środka chłopak.
Chłopak ma granatowe włosy i piękne niebieskie oko, bo na prawym ma opaskę jak u pirata. Szybko ubrałam kaptur i zakryłam twarz, tak aby nikt jej nie widział.
Szybko zaczęłam wychodzić, ale facet który wyglądał mi na lokaja patrzył na mnie z wielkim zainteresowaniem! Wystraszyłam się i wybiegłam żegnając Grabarza, po czym wracałam do cyrku, bo dziś miał być występ.

[Time skip]
Cichą i chłodną noc przerwały oklaski dla cyrku Noah's Ark.

- Panie i panowie! Chłopczy i dziewczyęta! Witajcie w Noah's Ark Circus. Nazywam się Joker. Miło mi Was dzisiaj gościć. Cały cyrk aż się rwie do zapewnienia wam niezapomnianych wrażeń! Rozpocznijmy zatem najlepsze przedstawienie tego stulecia, ognistą sztuczką w wykonaniu naszego pożeracza płomieni Jumbo! - wtedy za prowadzącym wyszedł wielki facet, który zionął ogniem. Inni na scenie pobiegli w różne strony sceny. Stałam na boku i przyglądałam się wszystkim widzą.
- Najpierw nasi artyści zaprezentują pokaz akrobatycznym na trapezie! - wtedy dziewczynka skoczyła wprost w ręce małego chłopca, na ok. 10 letniego. Złapał ją bardzo szybko i zwinnie.- Peter i Wendy! Nigdy nie chybia do celu. Bezbłędny miotacz noży! - wszyscy ujrzeli jak młody chłopak rzuca nożami w ruszające się koło z kobietą w środku. Ma ok. 18 lat... Wygląda jak Jeff który miota nożami, jednak z nim sie nic nie równa.- Dagger! A teraz nie tuzinkowy i wspaniały pokaz tańca w wykonaniu poskramiacza węży. Snake'a! - chłopak był obwieszony masą węży, jego skóra w nie których miejscach była pokryta łuskami.- A teraz chciałbym, żebyście spojrzeli w górę. Księżniczka naszego cyrku rzuci wyzwanie samej śmierci. - księżniczką tą była dziewczyna, która chodzi po linie. To jest bardzo ekscytujący pokaz... Dziewczyna z białą parasolką przeszła na drugą stronę.- Doll!
- Zaraz nasza kolej. Jesteś gotowa, Yuzuki? - spytała mnie kobieta i położyła rękę na moje ramię.- Coś nie tak? - po chwili spojrzała na moją twarz i spytała.
- Tak, jestem gotowa... - powiedziałam i nerwowo ściągnęłam rękę kobiety.- Po prostu, dziś nie przywitałam się w Betty. - powiedziałam cicho i spojrzałam na tygrysa.
- Przestań, Yuzuki! Betty kocha Ciebie, bo to Ty czasami śpisz z nią z klatce... Ona to rozumie.
- Tak myślisz? - spytałam głaszcząc tygrysa.
- A teraz... nasze gwiazdy! Powitajcie tutejszą poskramiaczkę dzikich bestii i najpopularniejszą "łezkę", (łezkę, bo w cyrku mówią na nią Cry) albo dziewczynę, która wygląda jak żywa lalka i wszystko potrafi!
- Chodź... - powiedziała, a ja weszłam na plecy tygrysa i stanęłam na nich. Najpierw wszystkim widzą ukazała się kobieta w obcisłym stroju, która uderzyła biczem w ziemię i wtedy z ciemności wyszłam ja robiąca różne pozy i sztuczki na plecach tygrysa. Na znak kobiety, tygrys przeskoczył palącą się obręcz, a ja robią salto w tył z gracją i idealnie wylądowałam na tygrysie.
- Oto Beast i Cry oraz nasz wspaniały zwierzak i przyjaciółka, Betty!
- Do tej sztuczki będziemy potrzebować ochotnika z widowni. - wtedy wstał ten sam facet, którego widziałam u Grabarza. Na mojej twarzy pojawiło się zdziwienie.
- Wyróżniający się z tłumu dżentelmenie we fraku... Zapraszam na scenę. - powiedział Joker, a facet zaczął schodzić w dół na scenę.
Stanęłam na boku i spoglądałam na mężczyznę, który już był na dole.
- Dobrze, jeśli zechciałbyś położyć się o tam. - mówił z uśmiechem Joker, a facet najwyraźniej go nie słuchał i podszedł do tygrysa.
- Oh, cóż za milusie okrągłe oczy. I jeszcze te delikatne uszy.
- Naprawdę... dziwny facet. - powiedziałam cicho i zaśmiałam się pod nosem.
- Nigdy nie widziałem tak wspaniałych pasków. Ależ piękny. - nagle zaczął ją miziać po pysku.- Ale poduszki na twoich łapkach są mięciutkie! - wtedy tygrys ugryzł go prosto w głowę. Słychać było krzyki widowni jak i personelu cyrku.
- Betty! Puść go! - Beast zamachnęła się na nią batem, mężczyzna obrócił się w jej kierunku, a ja zawołałam tygrysa i z dziwną mina patrzyłam na mężczyznę.
Facet mówił do Beast, ale ja nie chciałam tego słuchać i powiedziałam Betty, żeby ugryzła go jeszcze raz. Tygrys mnie posłuchał i ugryzł go wtedy, kiedy się uśmiechnął do Joker'a i Beast.

- Betty, jesteś słodka! - zaczęłam się śmiać i to głośno.
- Betty! Wypluj pana! Cry, zrób coś!! - krzyczała lekko zła Beast.
- Oja, oja... Chłopczyca z ciebie, czyż nie?

[Time skip...]
Po wszystkich pokazach i po uwolnieniu kolesia z uściusku tygrysicy, wszyscy wyszli w cyrku. Joker pobiegł do tego mężczyzny, a ja do doktora się przebadać...
Byłam tam tylko 2 minuty i do środka weszli Joker i "mamiak kociaków". Byłam bez bluzki, ale nic nie robiło na mnie wrażenia. Doktor pozwolił mi się ubrać i zaczął sprawdzać głowę tego mężczyzny. Na głowie nie miał żadnych ran. I doktor pytał czy na pewno Betty go ugryzła, lecz on tylko go zbagatelizował.
Do namiotu weszła Beast i zaczęła się na niego wydzierać? Joker i Dagger zaczęli ją uspokajać, a ja tylko się śmiałam.
Usiadła na blacie biurka i ściągnęła swoją pończochę... Mężczyzna ujrzał protezę, bardzo dobrze wykonaną.

- To ty tworzysz protezy dla cyrku? - podszedł do niej i do doktora.
- Tak, zgadza się. To ciężka praca, ponieważ wymagają ciągłej konserwacji.
- Konserwacji? Czyli są z drewna?
- Nie, to ceramika.
- Ceramika? - mężczyzna przykucnął obok doktora.
- Powiedział "ceramika", ale zrobił je ze specjalnych  materiałów, dzięki których są lekke i wytrzymałe. - powiedziałam, a facet wziął nogę Beast do ręki.
- Rozumiem. Miłe uczucie.
- Prawda? A żeby gładko się ruszały, używam okrągłych połączeń z części lalek. - doktor powiedział to swoimi słowami, a lokaj zaczął się zbliżać do jej pachwiny.
- Najprawdziwsze dzieło sztuki... Oja, czy to znak rzemieślniczy? - Beast zrobiła się cała czerwono tak samo jak Dagger.

- Co ty wyprawiasz, zboczeńcu?! - wtedy Beast zamachnęła się nogą i chciała go kopnąć, ale zwinnie zrobił unik. Wyciągnęła z paska swój bicz i zaczęła nim machać w jego stronę. Ten lokaj od początku nie wydawał mi się normalny...
- Ah, tak... pani wybaczy. Nie sprawia pani wrażenia zbyt cnotliwej, więc nie spodziewałem się takiej reakcji. - omijał jej ciosy biczem, bardzo sprawnie. Wtedy ujrzałam jak Dagger wyciąga swoje noże. Oparłam się o ścianę i zaczęłam się śmiać.
- Hej Beast, przestań! Zróbcie coś! - doktor próbował ich uspokoić, ale jak widać nie udawało mu się to...
- Draniu! Jak mogłeś dotknąć jedwabistej skóry siostrzyczki?! - Dagger zaczął rzucać nożami w lokaja, a on omijał je sprawnie, w końcu skończył na rurę, która była 3 metry od ziemi.
- Tak naprawdę to nie dotknął jej skóry, ale chyba trafił w twój czuły punkt~! - powiedziałam ze śmiechem w głosie, a potem usłyszałam doktora.
- Dagger, przestań! W tym tempie namiot~...
- Dziewictwo siostrzyczki jest ważniejsze! - po tych słowach chłopak cisnął w niego 8 nożami, które bez problemu złapał... Beast chciała go potraktować batem, ale ja robiąc gwiazdę i salto złapałam bicz i z wielką szybkością jej go wyrwałam.
Do naszych uszu dobiegł gwizd Joker'a. Mężczyzna zeskoczył z rury i oddał Dagger'owi jego noże, a ja bicz Beast. Odeszłam od nich wszystkich i pobie poszłam...
Weszłam do strefy zamkniętej dla osób zewnątrz. Tam już był Snake... Zatrzymał mnie, ale ja swoją zwinnością poradziłam sobie z nim z łatwością. Złapałam go za rękę i schowałam za jednym z namiotu, chłopak lekko się zdziwił, ale nagle ja wyszłam i stanęłam przed lokajem.

- To strefa zamknięta... - powiedziałam i zaczęłam wyciągać coś z buta, ale do mnie doszedł Snake i pokazał mężczyźnie gdzie jest wyjście...
Lokaj podziękował i poszedł do powozu, w którym czekaj już jego panicz.

[Timr skip...]
Po wszystkim poszłam do namiotu Doll, ja i on dzieliliśmy się nim razem...
Po przyjściu od razu poszłam ubrać się w piżamę. (Piżama wyglądała jak każda inna) 👍 Doll spojrzał na mnie i się uśmiechnął. Ja również spojrzałam no niego i z wielką szybkością złapałam go i przytuliłam "strasznie" mocno...
Chłopak odwzajemnił uścisk i po chwili pocałował moją dłoń. Rozmawiałam z nim jeszcze 4 minuty i poszłam spać...

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 22, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Kuroshitsuji: Book Of Circus... Dziewczyna Jak LalkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz