Joyce następnego dnia obudziła się bardzo wcześnie. Nie mając bardzo, co ze sobą zrobić najpierw poczytała książkę, a później poszła na dwór.
Dziewczyna była posiadaczką dwóch kotów. Czarnego Pankracego i rudego Filemona. Koty spały zazwyczaj w przybudówce przy domu. W wakacje miały zakaz wchodzenia do domu z uwagi na gości. Choć dziewczynie trudno było to zrozumieć - nie wszyscy lubili koty. Zdarzały się też osoby na nie uczulone. Dlatego ojciec w kwestii pozostawienia kotów na dworze latem pozostawał nieugięty. Obydwa koty w ogóle nie przejmowały się gorszymi warunkami życia. Cały dzień wylegiwały się w słońcu pod domem, od czasu do czasu odwiedzając sąsiadów. Czasami znikały na noce, ale zazwyczaj pojawiały się wieczorami na kolację.
Joyce nakarmiła obydwa zwierzaki i usiadła na schodkach przed domem. Nie mogła się doczekać spotkania z Noah. Myślała o chłopaku cały poprzedni wieczór. Było w nim coś niezwykle pociągającego. Nigdy nie czuła tego do żadnego chłopaka. Dziewczynę trochę przerażało to uczucie. Zdawała sobie sprawę, że nie jest obiektywna.
Postanowiła zrobić śniadanie sobie i ojcu. Kiedy była w trakcie robienia omletu do kuchni weszła starsza kobieta - Rachel - jedna ze stałych gości w pensjonacie. Zaczęła wypytywać o szkołę i o wakacje. Zagadała także o play na przyszłość. Dziewczyna nie wiedziała, co odpowiedzieć.
- Na razie nie mam planów. Kończę w tym roku liceum. Mam jeszcze trochę czasu do zastanowienia.
- Myślałaś o studiach?
- Myślałam, ale nie chcę zostawiać ojca samego... Nie wiem, co robić. Wszystkie uniwersytety są daleko stąd.
- Jesteś mądrą dziewczynką na pewno podejmiesz właściwą decyzję - powiedziała Rachel.
- To czasami trudne - dziewczyna wzruszyła ramionami. - Ale może się uda coś wymyślić.
Czas do lunchu z Noah okropnie jej się dłużył. Wyprzątała dokładnie kuchnię i korytarz, poszła na zakupy, porozmawiała chwilę z ojcem, ale nie mogła się skupić ani na rozmowie ani na książce, którą próbowała przeczytać. W końcu na długo przed umówioną godziną ubrała się o wiele staranniej niż dzień wcześniej kompletując strój i poszła na miejsce spotkania.
Przyszła trochę przed czasem i Noah jeszcze nie było. Podeszła więc do wejścia na plażę i usiadła na dużym kamieniu tak by mieć widok i na morze i na drogę. W pewnym momencie zamyśliła się patrząc w dal, kiedy poczuła dotyk na ramieniu.
- A kto tu taki zamyślony? - Zapytał Noah wesoło.
- To tylko ja - zaśmiała się Joyce.
- Umieram z głodu a ty? Wiesz gdzie możemy iść?
- Mam kilka propozycji... Nie no właściwie to jest ich mało. Niewiele jest wartych wizyty. W sumie ogólnie jest ich niewiele.
- Koło mojego hotelu chyba jest coś na kształt restauracji?
- Tak, o tym właśnie myślałam. Możemy tam iść.
Ruszyli w stronę restauracji po drodze rozmawiając. Joyce znowu na początku czuła się nieco niepewnie w towarzystwie chłopaka, ale im dłużej spędzała z nim czas tym to uczucie malało.
- Co zamawiasz? - Zapytał chłopak, kiedy usiedli przy stoliku i wzięli do rąk kartę.
Joyce skusiła się na sałatkę z kurczakiem, a Noah wziął frytki i rybę. Momenty ciszy zapadały bardzo rzadko, wyjątkowo dobrze im się rozmawiało. Jedzenie również było smaczne, chociaż Joyce w ogóle nie skupiała się na tym, co wkłada do ust.
- Lubisz owoce morza? - Zapytał chłopak.
- Nie przepadam. Może jedynie krewetki toleruję.
- Widzę, że tutaj są bardzo popularne. W końcu dosyć łatwo dostępne.
- Wiem i to mnie trochę przeraża. Żal mi jest po prpstu tych zwierząt. Nie wyobrażam sobie, jak można zjeść jakąś ośmiornicę... Wiesz, że to są bardzo inteligentne zwierzęta?
- Słyszałem o tym - zaśmiał się Noah. - To może jakąś upolujesz i będziesz trzymała jako zwierzątko domowe?
- Wiesz, podobno bardzo lubią być głaskane. Ale mam dwa koty. Im by się to chyba nie spodobało.
- Miałem kiedyś psa. Ale niestety ciężko zachorował i był z nami tylko 3 lata... Od tamtej pory jakoś nie zdecydowaliśmy się na kolejnego zwierzaka. Brakowałoby nam czasu na opiekę nad nim. Rodzice pracują całymi dniami, ja się uczę, a w przyszłym roku wyjeżdżam na studia.
- Gdzie chcesz studiować?
- Na uniwersytecie w moim mieście. Co to jeszcze się zastanawiam. Mam kilka fajnych opcji do wyboru. Ale wszystko jest trochę daleko od mojego domu, mieszkam właściwie na obrzeżach, więc pewnie skończę w akademiku.
Kiedy zjedli Noah rozciągnął się na swoim krześle.
- Było bardzo smaczne. Masz jakieś plany na dzisiaj?
- Nie mam żadnych.
- Więc może porobimy coś razem? Na pewno nie pokazałaś mi wczoraj całego Bolinas.
- Nie ma sprawy, ale właściwie nie ma już nic w nim ciekawego.
- Chyba że masz dość już mojego towarzystwa? - Chłopak mrugnął zaczepnie do dziewczyny.
- Nie. Twoje towarzystwo jest bardzo fajne - powiedziała dziewczyna, rumieniąc się lekko.
- Ty tez mi się podobasz - chłopak znowu do niej mrugnął.
Kiedy kelnerka przyniosła rachunek Noah wyciągnął portfel.
- Ja zapłacę - powiedział.
- Też zapłacę - zaprotestowała Joyce, ale chłopak wstał i poszedł do kelnerki wręczając jej banknot.
- Oddam ci! - Joyce również wyciągnęła portfel.
- No co ty. Daj spokój - Noah machnął ręką. - Chodź trzeba pooddychać świeżym powietrzem.
Wyszli na zewnątrz i poszli przejść się nad morze. Bardzo dużo rozmawali, wygłupiali się, popychali na piasek. W pewnym momencie Noah złapał Joyce za rękę i przeszli tak kawałek. Dziewczyna w pewnym momencie poczuła się tak zażenowana, że wyrwała ją pod pretekstem zobaczenia muszelki tuż przy brzegu. Doszli aż do granic pobliskiego rezerwatu przyrody. Usiedli na wydmie i wpatrywali się w zachód słońca.
- Może chciałabyś wybrać się ze mną na dyskotekę do Mill Valley w piątek? - Zapytał Noah. - Słyszałem, że ma być tam coś z okazji rozpoczęcia wakacji.
-Tylko, że ja nie umiem tańczyć - posmutniała Joyce. - Boję się, że nie pobawisz się ze mną dobrze.
- Ależ nic nie szkodzi. Ja również nie tańczę zbyt dobrze. Wystarczy mi twoje towarzystwo.
- W takim razie bardzo chętnie - uśmiechnęła się dziewczyna. - Tylko jak tam dojedziemy?
- Możemy pojechać pociągiem, a z powrotem przyjedzie po nas moja mama.
- Myślisz, że to nie będzie dla niej problem? Mój tata też mógłby pojechać, ale musi pilnować pensjonatu.
- Nie ma sprawy - Noah delikatnie włożył dziewczynie za ucho kosmyk włosów. Dziewczyna zadrżała pod wpływem jego dotyku.
- Robi się zimno - powiedziała szybko. - Chyba musimy powoli wracać. Jeszcze mamy kawałek do przejścia.
Noah uparł się, żeby odprowadzić dziewczynę pod same drzwi pensjonatu. Joyce na początku protestowała, ale w końcu uległa.
- Mam nadzieję, że jutro też się zobaczymy - powiedział chłopak.
- Jasne. Tylko muszę posprzątać trochę w pensjonacie.
- Może uda się trochę popływać jak będzie ładna pogoda?
- Mam nadzieję, że się uda. Może dasz mi swój numer telefonu? Zadzwonię do Ciebie jak tylko wyrobię się z porządkami.
- Jasne - chłopak podyktował numer. - To do zobaczenia jutro!
Przytulił ją na pożegnanie, poczekał aż dziewczyna wejdzie do domu i poszedł drogą. Szybko zniknął w mroku.
Joyce wpadła do swojego pokoju i usiadła na łóżku. Nie mogła uwierzyć w to co się dzieje.
- Chyba trochę za szybko - pomyślała trochę wystraszona. - Ale z drugiej strony są wakacje. Czy to nie najlepszy czas na przygody i romanse?
Musiała przyznać sama przed sobą, że Noah bardzo jej się podoba. Był uprzejmy, miły, umiał ją rozbawić i bardzo przyjemnie się z nim rozmawiało. Sam dźwięk jego głosu był przyjemną dla ucha melodią. Dziewczyna mogłaby go słuchać godzinami.
Wolno pozbierała swoje rzeczy i poszła pod prysznic, gdzie stała bardzo długo delektując się ciepłym strumieniem wody na swoim ciele. Umyła włosy, posmarowała skórę balsamem i poszła do lodówki coś zjeść jednocześnie wciąż odtwarzając w myślach cały przeżyty dzień. Miała nadzieję, że nie zrobiła z siebie zbytnie idiotki. Kiedy w końcu dotarła do łóżka było już bardzo późno. Długo też nie umiała zasnąć, ale w końcu wspominając spacer po plaży popłynęła w objęcia Morfeusza.
Mam nadzieję, że się podoba ;)
Pozdrawiam!
DJ

CZYTASZ
Lato na piasku
RomanceMieszkająca w małej nadmorskiej miejscowości Joyce poznaje chłopaka, który przyjechał z rodziną na wakacje. Bardzo szybko pojawia się między nimi uczucie. Mogą pojawiać się sceny +18