#1

9 2 0
                                    

Jak zawsze rano obudził mnie mój budzik, którego brzmienia szczerze nienawidzę. Niechętnie wstałam a raczej wzlekłam sie z łóżka. Podeszłam do szafki, aby wybrać ubrania do szkoły. Stwierdziłam, że zanim się ubiore zejde na dół na śniadanie.

Gdy weszłam do kuchni była tam już wysoka, dziewczyna o pieknych, zielonych oczach i długich ciemnych włosach, czyli moja 21-letnia siosta Ola.

-Hej siostra. Co na sniadanie?

-No hejka, dzisiaj tosty z serem pasuje?

- Może być. Podwieziesz mnie do szkoły czy mam iść na autobus?

- Zadzwonię do Damiana żeby Cie zawiózł bo ja musze zaraz jechać bo mam klijentke- Ola ma wlasny salon fryzjerski i muszę przyznać że jest naprawdę dobra w tym co robi.

-No okej to ja ide sie ubrać. Dzięki za pyszne tosty siostra- odniosłam talerzyk do zlewu i poszlam do swojego pokoju.

Wzięłam wcześniej naszykowane ubrania czyli jeansy i białą koszulkę po czym poszłam do łazienki. Umyłam twarz i zęby po czym sie ubrałam. Nałożyłam na rzęsy trochę tuszu i zaczełam rozczesywać swoje długie, falowane, bląd włosy i związałam je w wysokiego kucyka.

Gdy wyszłam z łazienki usłyszałam pukanie do drzwi co oznaczało, że Damian już jest. Krzyknęłam żeby wszedł i chwile poczekał, a ja poszałam do pokoju sie spakować.

Schodząc na dół sprawdziłam godzine była 7:20. Damian był w kuchni i jadł tosta. Zaczełam się mu przyglądać. Szczupły , wysoki brunet o chipnotyzujących brązowych oczach. Chłopak jest w wieku mojej siostry i jest dla mnie i Oli jak brat.

-Hejka Zuz- powiedział chłopak, który dopiero teraz mnie zauważył

-No hej Dam, jedziemy?

- Tak tak chodź tylko nie zapomnij zamknąć drzwi

-Ok - odpowiedziałam, założyłam buty i wyszłam z domu.

Mamy kwiecień i dzisiaj na dworze jest całkiem ciepło. Wsiadłam do samochodu Damiana i ruszyliśmy w kierunku szkoły.

Juz po około 10 minutach byłam pod szkołą.

-Dzięki Damian gdyby nie Ty pewnie bym sie spóźniła

-Nie ma za co młoda. Przyjechać po Ciebie po lekcjach czy wrócisz sama?

- Nie dzieki poradze sobie sama

- No oki to leć bo się spóznisz. Papa Zuzik.

- Mowiłam Ci żebyś tak do mnie nie mówił. Pa Damian- pocałowałam go w policzek po czym wyszłam z samochodu i zaczęłam iść w strone szkoły.

Weszłam do budynku i poszłam do szafki przebrać buty. Po drodze spotkałam pare znajomych i sie z nimi przywitałam. Gdy juz przebralam buty ruszyłam w strone sali do biologii bo to miałam pierwsze. Lubie biologie i chciałabym w przyszłości zostać lekarzem dlatego wybrałam liceum o profilu biologiczno-chemicznym.

Pod klase dotarłam równo z dzwonkiem i zaczełam sie witać ze wszystkimi a na koniec wpadłam w ramiona mojej najlepszej przyjaciółki Leny.

-Cześć Lenka- odkleiłam sie od niej i dałam jej buziaka w policzek

-No hej kochana co sie stało, że dotarłaś dzisiaj tak wcześnie?

-Damian mnie dzisiaj odwoził i wiesz..
to nie Olka

-Rozumiem chodź bo nauczycielka już idzie

-Okok

Gdy nauczycielka otworzyła klase wszyscy weszliśmy do środka. Razem z Leną zajeliśmy trzecią ławkę w środkowym rzędzie. Rozejrzałam sie po klasie żeby znaleźć mojego przyjaciela Igora, którego wczesniej nie widziałam. Teraz też go nie widziałam czyli go już nie będzie na tej lekcji i ciekawa jestem czy w ogóle dzisiaj raczy sie pojawić. Igor jest dużo wyższy ode mnie. Ma chyba z 2 metry. Czekoladowe oczy i brązowe włosy. Ogólnie po wakacjach całkiem wyprzystojniał.

Zabrzmiał dzwonek. Wyszłam razem z Lenką z klasy i sierowałyśmy się pod polski. Moja szkoła jest ogromna i na moje nieszczescie musiałam ciagle wchodzić po schodach i schodzić i tak bez końca.

Siedziałam pod klasą i gadałam z koleżankami gdy nagle przede mną pojawił sie Igor i rzucił mi sie na szyje co było dziwne no nigdy tak nie robił, to ja zawsze sie na niego wieszałam.

-Cześć Igor coś Ci sie stało?

-Hejka Zu nic sie nie stało a czemu sie pytasz?

-Nie ważne już. Czemu Cie wczoraj nie było?

-Miałem ważną sprawe do załatwienia a co steskniłaś sie?- wkurzyl mnie tym bo ja doskonale wiedziałam co on wtedy robił

-Serio? Picie z tymi pajacami nad jeziorem to była ważna sprawa?- powiedziałam odrobinę podniesionym głosem

-No tylko się nie denerwuj Słoneczko wynagrodze Ci to- powiedział i pocałował mnie w policzek.

-Nie Igor od kąd wkręciłeś sie do ich paczki nic nie robisz tylko z nimi chlejesz. Nie masz czasu na nic. Na mnie, na nauke, w domu Cie nie ma całymi dniami... Zmieniłeś się Igor i powinieneś się ogarnąć. Moze narazie tego nie rozumiesz ale wiem ze niedługo to do Ciebie dotrze i dopiero wtedy pogadamy. Do tej pory sie do mnie nie odzywaj bo nie zachowujesz sie jak mój przyjaciel- powiedziałam i odeszłam a mój przyjaciel uderzył w ścianę i wyszedł ze szkoły. Czułam sie źle z powodu kłótni z nim i chciało mi sie płakać ale wiedziałam, że dobrze zrobiłam. On musi sie ogarnąć.

Skończyłam po 6 lekcjach co mi sprzyjało bo Igor wrócił na lekcje i musiałam patrzeć na to jak jest smutny.

Wyszłam ze szkoły z Lenką i od razu zaczęłam żałować ze nie wzielam bluzy bo zrobiło sie chłodno. Pożegnałam się z przyjaciółką i ruszyłam w strone domu.

W domu o dziwo zastałam Ole gotującą obiad weszlam do kuchni i uśmiechnęłam się do siostry, od razu to odwzajemniła.

-A Ty nie powinnaś być w pracy?

- Powinnam ale mnie nie ma. Zostawiłam Elizkę samą w salonie bo muszę jechać do galerii na zakupy pomyślałam, że pojedziesz ze mną co Ty na to?

- Super pomysł siostra. Idze sie przebrać i pomoge Ci przy obiedzie

-Nie trzeba juz nakładam. Idz odnieść torbe do pokoju. Zjemy i od razu pojedziemy do galerii chce mieć to juz za sobą

-Okok- rzuciłam i zrobiłam tak jak powiedziała

W galerii Olka kupiła 2 koszulki i zamówiła nowe łóżko do pokoju. Mi podobała sie jedna sukienka, ale nie bylo mojego rozmiaru, więc kupiłam sobie bordową bluzkę z długim rękawem z głebokim wycięciem z tyłu.

Kiedy wróciliśmy do domu mama już wróciła z pracy i czekała na nas z kolacją. Potem obejrzałyśmy sobie jakiś film w telewizji. Pogadałam chwilę z mamą i poszlam sie myć.

Gdy weszlam do pokoku siedziała w nim Ola

-Co się dzieje siostra?- spytała się

-Nic się nie dzieje

-No przecież widzę... Mnie nie oszukasz. Mów albo powiem Damianowi że chodzisz smutna cały dzień

-No dobra pokłuciłam sie z Igorem

-Boże o co znowu?

Odpowiedziałam jej wszystko włącznie z tym jak "koledzy" mojego przyjaciela sie zachowują i to jak on sie zachowuje pod ich wpływem. Ta tylko mnie mocno przytulila i zapewniła że bedzie dobrze, pocałowała w głowe o wyszła.

Spojrzalam na godzine byla już 23:40 ale nie przejmowałam sie tym w końcu jutro sobota i będę mogła spać do południa. Poszłam jeszcze do łazienki po czym rzuciłam się na moje kochane łóżko z wielka ilością poduszek i nawet nie wiem kiedy zasnęłam.

***
Witam serdecznie wszystkich, którzy jakimś cudem dotarli do moich wypocin. Książka nie można tego nazwać. Po raz pierwszy próbuje coś napisać. Mam nadzieje, że chociaż trochę wam się spodoba. I serdecznie zapraszam do następnych rozdziałów, ktore będą się pojawiały myślę, że co 3 dni. Do zobaczenia w nastepnych rozdziałach 😘
***

Tylko przyjazń?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz