#3

6 1 0
                                    

Za drzwiami stał Kacper. Jego twarz wyrażała zmieszanie.

-A co Ty tytaj robisz o tej porze?- spytałam

-Yyy.... No bo ten... Nie znam miasta i nie wiem gdzie jest szkoła i pomyślałem, ze ten... Oprowadziłabyś mnie?- zapytał a mnie zatkało

- Ale o tej porze? Może jutro po szkole?

- Dobra to przyjde po Ciebie o 17 może być?

- No spoczko. To do zobaczenia jutro.

-No pa. Dobranoc.- powiedział i obdarzył mnie  niesamowitym uśmiechem

- Dobranoc Kacper- powiedziałam i odzwajemniłam uśmiech.

Pół godziny później leżałam już wykapana na łóżku i próbowałam zasnąć co nie bardzo mi się udawało bo moje myśli cały czas zaprzątał Kacper. Po około 20 minutach w końcu udało mi się zasnąć.

Wstałam rano przed budzikiem i postanowiłam, że juz sie podniose, żeby miec wiecej czasu na naszykowanie się. Poszłam na dół. W kuchni leżała karteczka od Oli, że już wyszła i że Kacper przyjedzie po mnie i razem pojedziemy do szkoły.

Zrobiłam sobie płatki na mleku do tego sok pomarańczowy. Zjadłam i poszlam do pokoju. Wybrałam ubrania mianowicie czarne jeansy z dziurami na kolanach i luźny kremowy swererek. Poszłam do lazieki umyłam zęby i sie ubrałam. Włosy rozczeswałam i zostawiłam rozpuszczone. Rzęsy podkreśliłam tuszem, a usta jasnobordową szminką.

Gdy usłyszałam dzwonek do drzwi wzięłam torbę i zeszlam na dół. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam Kacpra. Miał na sobie jeansy, białą koszulkę, a na to skórzana kurtkę.

-Cześć Kacper

- No hejka Zuzia gotowa jesteś?

- Tak tylko założę buty i możemy jechać- oznajmiłam i nałożyłam na nogi białe trampki.

Jechaliśmy około 10 minut i rozmawialismy o jakiś głupotach. Gdy dojechalismy byla dopiero 7:40 więc zaproponowałam chłopakowi, że zaprowadze go pod klase, w której ma mieć teraz lekcje.

IGOR POW

Siedziałem właśnie z moją paczką na ławce przed szkołą. Gadaliśmy, a Mati z Kondradem jak zwykle się wygłupiali. Rozejrzałem sie i zobaczyłem JĄ jak wysiada z jakiegoś samochodu z uśmiechem. Wyglądała ślicznie z nowa fryzurą. Zresztą ona zawsze pięknie wygląda. Nie odzywa sie do mnie trzy dni a ja już za nią tęsknię. Po chwili dołączył do niej jakiś chłopak i zaczęli iść w kierunku szkoły. Kto to do jasnej cholery jest? Nigdy wcześniej go nie widziałem. Nie podoba mi się, że przyczepił sie do mojej Zuzy. Czekaj czekaj... Nie ona nie jest moja. Była moją przyjaciółką ale ja to zjebalem. Bede musiał ja przeprosić. Gdy w końcu nasze spojrzenia sie skrzyżowały uśmiechnęłem sie lekko do dziewczyny, a ona szybko odwróciła głowę do chlopaka. Ale ze mnie idiota. Miałem tak zarąbistą przyjaciółkę jaką jest Zuz przy sobie, a teraz ona nie chce mnie znać. Boże musze jak najszybciej sie z nia pogodzić.

Chwile przed dzwonkiem stałem już pod klasą. Zuzi jeszcze nie było. Bardzo chciałem z nia pogadać ale stwierdziłem, że zrobię to dopiero po szkole. Zabiore ja na kawe do jej ulubionej kawiarni i ja przeprosze. Tak to będzie dobry pomysł.

Lekcje szybko mineły. Jako pierwszy wybiegłem z klasy,przebrałem buty , wyszedłem ze szkoły i czekałem na Zuzie. Po paru minutach zobaczyłem ją jak wychodzi ze szkoły z tym palantem. Aż sie we mnie gotuje jak go widzę. Wstałem i podeszłem do nich.

- Zuz możemy pogadać?- dziewczyna spojrzała na mnie zdziwiona i pokiwala głową. Przerosila palanta i odeszlismy trochę, a on poszedł w stronę samochodu.

- Masz 2 minuty- oznajmiła, a jej ton głosu był tak zimny i obojętny, aż zrobiło mi sie smutno.

- Przeraszam Cie Zuzik- zawsze sie wkurzała jak ktoś na nia tak mówił ale ja byłem jedyną osobą, której pozwalała na to.- Nie wiem co we mnie wstąpiło i czemu się tak zachowuje- powiedziałem smutnym tonem

- Ok ale z jakiej racji mam Ci wybaczyć? Oboje wiemy, że pare dni bedzie dobrze a potem znowu zaczniesz odpierdalać- słychać było, że sie zdenerwowała

- Proszę Cie wybacz mi Zu. Obiecuje, ze zmienie swoje zachowanie

- I zerwiesz z piciem i swoimi koleżkami?- zapytała z drwiną

- Wiesz, że dla Ciebie to zrobię. Proszę, wybacz mi. Potrzebuje Cie. Tesknie za Tobą.- podeszłem do dziewczyny i próbowełem ją przytulić, ale sie cofneła

- No nie wiem Igor. Pogadamy jutro po lekcjach ok? Teraz sie spieszę. Pa Igor- powiedziała i odeszla w strone samochodu chłopaka

- Pa- szepnelem sam do siebie patrząc na to jak dziewczyna wsiada do samochodu z uśmiechem na twarzy. Ranisz Zuz... Ranisz.

ZUZIA POW

Lekcje mi minęły spokojnie. W szkole nie bylo Lenki, więc nie miałam z kim siedzieć na lekcjach. Na szczescie był Kacper. Wymienilismy sie numerami i chłopak pisał mi pod jaką salą ma nastepna lekcje, a ja przychodziłam do niego i spedzalismy cale przerwy w swoim towarzystwie. Dogadywalismy sie dobrze. Mielismy wspolne tematy. Czasami czułam jakbyśmy sie znali cale życie, a my sie znalismy ledwo dzień. Czułam na sobie spojrzenie wielu dziewczym. W końcu Kacper jest mega przystojny i podoba się wielu dziewczyną, a to ze mną rozmawia. Wiedziałam, że mnie obgadują, ale miałam na to wywalone.

Po lekcjach zaczepil mnie Igor i zaczął mnie przepraszać. Bardzo chciałam mu wybaczyć, ale musiałam to przemyśleć. Umowilam się z nim na jutro i poszłam w strone samochodu Kacpra. Chłopak uśmiechnął się jak wsiadalam do samochodu co odzwajemniłam. Ruszylismy a ja po raz ostatni tego dnia spojrzałam na mojego przyjaciela.

- Kto to był?- zapytał sie Kacper

- Mój przyjaciel. Troche się posprzeczalimy i mnie przepraszał. Ale nie chce o tym gadać

- Rozumiem. To co dzisiaj o 17?- zapytał

- Oczywiscie- odparłam i zauważyłam, ze jestesmy już pod moim domem- To pa Kacper. Do zobaczenia- uśmiechnęłam się do chłopaka

- Do zobaczenia Zuz- powiedział Kacper i pocałował mnie w policzek czego sie nie spodziewałam, uśmiechnęłam sie i wyszlam z samochodu.

O 16:20 zaczęłam sie szykować. Założyłam spodnie, w których bylam w szkole a do tego biały crop top przeczesałam wlosy i zeszlam na dół. Oli jeszcze nie bylo no po pracy miała pojechac do swojej przyjaciółki Natalki, gdyż stwierdziła, że ostatnio ją trochę zaniedbała z odwiedzinami.
Wypiłam szklankę soku pomarańczowego i po chwili uslyszałam pukanie do dzwi. Zabralam jeszcze czarną ramoneske z wieszaka i wyszlam z domu zakluczając je.

- Gotowy na zwiedzanie miasta?

- Z Tobą zawsze- odparł i sie uśmiechnął tym swoim szczerym i pieknym uśmiechem. Z jego ustami uśmiechały sie też jego błękitne oczy. Rozpłynełam się.

Po zwiedzaniu poszlismy jeszcze cos zjeść bo byliśmy bardzo glodni. Do domu wróciłam chwile po 20. Olki jeszcze nie było co mnie ani trochę nie dziwiło. Gdy jest z Natalką czas dla niej nie istnieje. Czasami wychodzi do niej niby na godzinę, a wraca w środku nocy.

Poszłam do pokoku i walnelam się na łóżko. Włączyłam sobie 'trzy metry nas niebem'. Gdy film sie skończył wzielam długą releksujaca kąpiel i przedbałam sie w za dużą koszulkę Damiana i szorty od piżamy. Była 23:43, gdy wgramoliłam się na łóżko po chwili odpływając.

***
Hejooo wam😘 mam nadzieję, że was nie nudze tymi swoimi wypocinami. Pozdrawiam wszystkich i życzę idanego weekendu 😘😘
***

Tylko przyjazń?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz