37

27.1K 1K 324
                                    


I znowu do szkoły.Obudziłam się jak zawsze dużo wcześniej,aby troche poleżeć i porozmyślać.Ponieważ dzisiaj była ładna pogoda ubrałam czarne,krótkie spodenki z wysokim stanem i biały podkoszulek Lepiej nie podchodź.Mam bardzo dużo podkoszulków ze śmiesznymi tekstami.Załorzyłam wisiorek z czterolistną koniczyną,na to czarną czapke z daszkiem i moje ulubione szare adidasy.Lekki makijaż i gotowa.
Moja mama zrobiła mi i Timmiemu dzisiaj omleta,więc z wielką chęcią zjadłam.
-Jedz,bo twój kolega nie będzie wiecznie czekac.-ponagliła mnie mama.
-Już ko...jaki kolega?-spytałam przeżuwając omleta.
-Przed domem stoi jakiś bardzo przystojny chłopak w samochodzie.
Derek.Odłorzyłam taletz do zmywarki,wzięłam torbe i wybiegłam z domu.Wsiadłam do srebrnego audi w którym czekał Derek.
-Po co przyjechałeś?-spytałam gdy ruszyliśmy do szkoły.
-Stwierdziłam,że dzisiaj cie podwioze.A co?Miałaś inne plany?
-Nie.Troche się tylko zdziwiłam.-powiedziałam z uśmiechem.-ale do szkoły nie mamy daleko.Pieszo też moglibyśmy pójść.
-Czyli co?Wysadzić sie?-spytał na chwile patrząc na mnie,ale zaraz znów skupił się na drodze.
-Nie nie.-powiedziałam szybko.-tak tylko gadam.
Podróż samochodem zajęła nam dosłownie kilka minut.Wyobraźcie sobie zdziwienie wszystkich koło szkoły gdy wysiadłam razem z Derekiem.Głównie te namalowane,sztuczne laski nie mogły pozbierać szczęki z podłogi.Szłam dumnie z uśmiechem.Derek szedł tuż za mną witając się z każdym przechodzącym obok chłopakiem.
-Dzięki za podwózkę.-powiedziałam widząc pędzącą w moją strone Daisy.Ten póścił mi oczko i oddalił się,a w tedy dziewczyna rzuciła się na mnie o mało mnie nie przewracając.
-Widziałam!-pisnęła podekscytowana.
-Co widziałaś?
-Przyjechałać z Derekiem?
-I?
-No to coś znaczy!-wydarła mi się do ucha.
-Nie drzyj tak tej mordy.Przywiózł mnie.
-Tylko?
-Tak.
-Na pewno?
-Tak.
-Ściemniasz!
-Co?O co ci...
-Całowaliście się?
-CO!?
-A jaki jest w łóżku?
-Daisy!-wrzasnęłam bo po woli traciłam cierpliwość.-nie jestem z nim i nigdy nie będe.Jak mówiłam....MAM JUŻ CHŁOPAKA.-zaakcentowam ostatnie słowa.
-Oj tam.James nie musi o niczym wiedzieć...
-Daisy!-wrzasnęłam ponownie.-nie poznaje cie.I nie.Nie jestem z Derekiem.Przywiózł mnie,to tyle.A teraz z łaskawości swej możesz zmienić temat na inny?Nie mam zamiaru się tutaj wkurzać.
-Okej okej.-powiedziała podnosząc do góry ręce.-chodźmy do szkoły.Zaraz się spóźnimy.

Lekcje minęły w miare spokojnie.Jak zawsze.Oczywiście miałam dzisiaj pare lekcji z nauczycielami których nie lubiłam,ale to już nie ważne.
-Idziesz dzisiaj do mnie?-spytałam się Daisy gdy wychodziłyśmy ze szkoły.
-Dzisiaj nie mogę.Idę z Alexem do kina.
-Uuu...no to gratki.-powiedziałam.-widze,że miłość kwitnie.
-Oj i to bardzo.Jest cudowny.
-Wiem.Widze jak obdarowuje cie kwiatami i jak cię całuje.Taki chłopak to skarb.Nie spieprz tego.
-Spokojnie.Nie zamierzam.-zachichotała.-okey.To ja już idę.

-Co,ale...
-Narazie kochana.-pocałowała mnie w policzek i pobiegła gdzieś,a ja do piero po chwili zrozumiałam o co chodzi.W moją stronę szedł Derek.Uśmiechnęłam się i spojrzałam na niego.
-Odwieźć cie?-spytał.Znowu widziałam te spojrzenia nienawiści u dziewczyn.
-Nie.To chwile.Przejdę się.

-Oj no chodź.-nim zdążyłam się obejrzeć siedziałam u niego w samochodzie.-może masz ochotę na kawe?Ciasto?
-Dziękuje,ale...
-Ja stawiam.-przerwał mi,a ja spojrzałam na niego z uśmiechem.-oj nie daj się prosić Kim.
-Okey.Kawa i nic więcej.
-Naturalnie.

Zatrzymaliśmy się koło kawiarni.Zamówiliśmy po kawie i ciastku.Myślałam,że będzie niezręczna cisza,ale tak się nie stało.
Podczas rozmowy dostałam SMS-a od...James'a.Od razu podskoczyłam.
Od-James
Jak tam mała?Nudzisz się?

Do-James

Nawet nie wiesz jak bardzo :<

Od-James

Ja też.U ojca w firmie nie mam co robić.Obecnie siedze za biurkiem z nogami na biurku,pije piwo i pisze z tobą.
Uśmiechnęłam się i pisałam dalej.Przez chwile zapomniałam o towarzystwie Dereka.

Do-James

Picie w pracy?Oj ty niegrzeczny XD

Od-James
I tak nic nie patrzy więc CŚŚŚŚŚ.Nikomu nie mów <3 :)

Do-James
Spokojnie.Nie wygadam się. :D 

Od-James
No ja myśle.Tak mi tu cholernie nudno.Przyjedź Kim,plose :(

Do-James
Wiesz jak bym chciała?Strasznie tęsknie <3 I czekam

Od-James
Nikogo nie poznałaś?Nie gadaj :)

Nie chciałam mu pisać,że siedze teraz z kawiarni z chłopakiem więc szybko odpisałam:

Do-James
Narazie nie :)

Od-James
NARAZIE? Hmmm :)

Do-James
Czekam.I tęsknie

Od-James
Ja też.Pozdrów tą twoją Daisy,moich kumpli i tak dalej :) Na pewno za mną tęsknią.

Do-James

Z pewnością. xdd

-Z kim piszesz?-spytał Derek.
-Co?-spojrzałam na niego dopijając kawe.-a wiesz...
-Z chłopakiem?-zapytał.Skąd on to wiedział?
-Em...tak.-powiedziałam.Nic nie odpowiedział tylko wstał z krzesła.
-Skończyłaś?-spytał chłodno,a ja kiwnęłam głową.-to chodź.Odwioze cie.

Posłusznie za nim poszłam.Nie wiem o co mu chodzi.Całą drogę się nie oddywał,a ja byłam troche zdezorientowana.
-Dzięki za podwózke.-powiedziałam gdy zatrzymaliśmy się obok domu.
-Drobiazg.-odparł z lekkim uśmiechem.W pośpiechu opóściłam samochód i weszłam do domu.
-Cześć babciu!-krzyknęłam widząc moją babcie siedzącą przed telewizorem.Od razu ją przytulilam.-co tutaj robisz?
-Przyjechałam na pare dni.-odpowiedziała.Moja babcia-Granda była bardzo kochana.Miała krótkie,kręcone,siwe włosy i jak to siedemndziesięciolatka-wory pod oczami,ale to one dodawały jej uroku.Zawsze jednak znalazła czas na lekki makijaż,więc wyglądąła na dużo mniej.Gustowała w czerwień na ustach i mocne cienie na powiekach.Gdy byłam mała zawsze jeździłam do niej na wieś,przywoziła mi cukierki i znajdowała czas na zabawe.Teraz robi tak z Timmym.
-Wspaniale!-pisnęłam i zaczęłam głaskać Alvina który siadł obok mnie na kanapie.
-Macie psa.-powiedziała.-nie wiedziałam.
-Od niedawna.-zachichotałam.-to Alvin.A gdzie mama?
-Poszła na zakupy.
-A Timmy?
-Prawdopodobnie u znajomych.
-Tak się ciesze,że przyjechałaś.-powiedziałam wtulając się w nią.Wyczułąm mocną woń perfum.Była ubrana w długą,czarną spódnice i kwiecistą koszule,jak to na babcie przystało.
-Kim...-powiedziała,a ja wyczułam w jej głosie powagę.
-Tak?

-Kim był ten chłopak co cie przywiózł?
-Derek?To...znajomy ze szkoły.Miły gest z jego strony,prawda?
-Tak.Skarbie,wiesz,że czasem w życiu tak się zdarza gdy dwie osoby się kochają i...
-Babciu!-przerwałam jej.-wiem co to antykoncepcja.Ale nie.Derek to mój kolega.Nic poza tym,na prawdę.Poza tym ja...
-Co?-dopytywała babcia.Tak,odziedziczyłam po niej ciekawość.-masz już chłopaka!?-wykrzyknęła,a ja delikatnie skinęłam głową.-to cudownie!Czemu się nie chwalisz?
-No bo on...on wyjechał.
-Ojej,tak mi przykro skarbie.-na zawsze.
-Nie.-odpowiedziałam smutno kręcąc głową.-na pare miesięcy.
-Tęsknisz?-spytała,a ja skinęłam twierdząco głową.W tym momencie usłyszeliśmy krzyk:

-Babcia!-zaraz potem Timmy wbiegł jej na kolanach i mocno przytulił,a staruszka uśmiechnęła się.
-Witaj mały szkrabie.-przywitała się.-jak tam u ciebie?
-Wspaniale!-odkrzyknął wiercąc się na jej kolanach.-babiu,mam nowe samochodziki.Chodź zobaczyć.-powiedział ciągnąć ją za ręke.
-Za chwile skarbie.Pójdę pomóc twojej mamie rozpakować zakupy.

Mały kiwnął głową i pobiegł do pokoju.Babcia pogłaskała mnie po włosach jak to miała w zwyczaju robić przez wiele lat,a potem poszła do mamy do kuchni,a ja siedziałam w salonie z Alvinem leżącym na moich kolanach i rozmyślałam nad życiem.Głównie nad Jamesem.Do piero do mnie dotarło,że strasznie tęsknie.

Wakacje z kretynemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz