Rozdział IV

120 4 0
                                    

Cała w skowronkach weszła do głównej sali. Kto by pomyślał że zakocham się w mężczyźnie, którego jeszcze kilka godzin wcześniej nie chciałam już nigdy więcej na oczy widzieć . Tylko czy on poczuł to samo do mnie? Przecież tutaj w haramie jest tyle kobiet, czemu ja bym miała się mu akurat spodobać, a poza tym on ma już jedną żonę. Jaka szkoda nie mam szans w walce z nią o jego serce, ona jest przecież matką jego syna. Zostało mi tylko mieć nadzieję. A teraz muszę się uczyć, żeby jak mnie wezwie nie kulała z tureckim i mogła się pochwalić przed nim swoimi umiejętnościami. Podeszłam do mojej siostry i jakby nic zaczęłam z nią rozmawiać.
- Hej, co tam?
- U mnie dobrze, lepiej mów co się stało że Cię tak długo nie było.
- Właśnie - włączyła się do naszej rozmowy Nadia. - Poszłaś tylko zanieść Sułtanowi jedzenie i nie było Cię dobrą godzinę co się z Tobą działo?
- Poszłam do Sułtana i okazało się że to był ten chłopak o którym wam mówiłam. Okazało się że nie ma do mnie żalu za tamto i zaproponował prawie od razu żebyśmy przeszli na ty. Jest taki słodki, chyba się w nim zakochałam szkoda tylko że ma już żonę. Niby Sułtan może mieć wiele żon ale co mi do jej urody i przecież ona ma już jedno jego dziecko. Nie mam przy niej żadnych szans.
- Oh, ty i ten twój wieczny pesymizm przecież to że teraz jest w niej zakochany to nie oznacza że przy tobie się nie od kocha i o niej nie zapomni. A co do syna to co jej jeden syn do dzieci które ty możesz mu urodzić.
- Niby tak ale co jeśli tak się nie stanie.
-Nie bądź już pesymistką na większość dziewczyn w haramie Sułtan nawet nie patrzy każda z nich chciałaby być na twoim miejscu a ty tego nawet nie doceniasz. Na większości z nich Sułtan nawet nigdy nie spojrzał.
- Dobrze już dobrze nie narzekam. Chyba macie rację może powinnam się z tego cieszyć i postarać się o to żebym się liczyła dla niego tylko ja.
- Jeśli Ci się uda będziesz miała tu jak w raju. A my będziemy tylko twoimi dawnymi przyjaciółkami o których szybko zapomnisz.
- Coś ty jeśli zostanę Sułtanką to albo wydam was za mąż albo odeśle do Włoch albo zostaniecie moimi slużkami i powierniczkami moich sekretów.
-Wstawać Hatum czas na lekcję raz raz. - zaczęła wykrzykiwać Elvin Kalfa. A my w pośpiechu zaczęłyśmy się ustawiać i poszłam na lekcję.

******************

Siedziałam na lekcji i rozmyślałam o tym co mówiła moja siostra i Nadia. Chyba mają rację nie powinnam się od razu na starcie rezygnować i walczyć o serce Sułtana. Przecież tak wiele dziewczyn chciałoby żeby to na nie zwrócił uwagę. A ja od tak chcę z tego zrezygnować. Tylko od czego zacząć chyba muszę się poradzić się Umar Agi lub którejś z Kalfa. Mam nadzieję że muszę zacząć jeszcze dziś działać czym szybciej tym lepiej. Jak jeszcze ta kobieta jakieś dziecko urodzi to nie mam już szans. Muszę skorzystać z wszelkiej pomocy z jakiej będę mieć okazję skorzystać.
- Anna Hatum uważaj na lekcji a nie w obłokach bujasz.
- Przepraszam już uważam. - I musiałam wrócić do lekcji.

Orhan

Wciąż nie mogę przestać myśleć o Annie Hatum. Było tyle już kobiet w mojej alkowie a od dawna żadna tak na mnie nie zadziałała. Ostatni raz było to juz kilka lat temu ale niestety tamta dziewczyna już nie żyje odeszła tak szybko. Oh, Hande ile to już minęło nic mi po niej nie zostało jest tylko grób w którym leży. Po niej już nigdy nie dążył nikomu tak wielkim uczuciem. Później było kilka kobiet ale nie kochałem ich tak naprawdę. Może to ona, Anna sprawi że znowu zacznę kochać. Jest piękna jak anioł i serce też ma anielskie.
Wychodzę z komnaty i idę w stronę haremu. Postanawiam iść na grób ukochanej.
- Oh, Hande nawet nie wiesz jak mi Cię brak byłaś moim uśmiechem, moim szczęściem, moją radością, a teraz Cię nie ma a ja muszę żyć dalej. Do tej pory się nie zakochałem a teraz jest ktoś dla kogo serce znów chce bić, a ja nie wiem co robić, czy jestem gotowy by zrobić krok w przyszłość i dzielić serce przeznaczone dla ciebie z kimś innym.
Wracając przez harem spotykam dziewczęta wracając prawdopodobnie z lekcji.
- Destur! Sułtan Orhan hazretleri! Wszystkie dziewczęta się ukłoniły i oddały mi należytą cześć jedynie Anna tylko lekko schyliła głowę i się mi uważnie przyglądała. Pochwili odszedłem do swojej komnaty.

----------------------------

Przepraszam że mnie tak długo nie było ale napoczatku szkoła później wyjazdy brak weny ale wreszcie mi się udało jest rozdział. Choć czasami się zastanawiam po co to piszę jak i tak mało kto to czyta. Jeśli macie jakieś pomysły albo coś byście chcieli żebym zrobiła w tej książce to piszcie. Ja z chęcią posłucham

Sułtanka Meleki /Ukochana Sułtana OrhanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz