Hoseok's Fear

195 31 6
                                    

Yoongi przez cały poranek myślał o tym, co mu powiedział Mark. Zastanawiało go, czy to jest nieśmieszny żart wymyślony przez jego niezbyt bystrego przyjaciela, ale po trzeciej kawie wywnioskował, że raczej nie.
Hoseok zjawił się w pracy parę minut po czasie. Wpadł do gabinetu Yoongiego poprawiając swoją koszulę.
- Uhh... Przepraszam za spóżnienie, były... straszne korki..?

-Tak, tak. Mnie nie nabierzesz. Ale następnym razem wymyśl coś ciekawszego, żebym miał się z czego pośmiać. - Min na chwilę się zawiesił i dodał po chwili - Siadaj przy swoim biurku. Jak chcesz możesz przynieść tu swoje najpotrzebniejsze rzeczy.

Hoseok spojrzał na nowy nabytek w gabinecie Yoongiego.

- Wooow! Dziękuję! - uśmiechnął się szeroko i od razu usiadł przy swoim nowym stanowisku pracy.

-Zadania na dzisiaj masz rozpisane na kartce na monitorze. A teraz masz kilka minut na zrobienie sobie kawy i zaczęcia roboty - Yoongi lekko uśmiechnął się do Hoseoka. - A ja, jak się pewnie domyślasz, nie mam na nic czasu i muszę pracować i pilnować mało zaradne sekretarki.

- Ahh... Jak dobrze, że ja jestem tak dobrą sekretarką, że mnie nie trzeba pilnować - pochwalił sam siebie i z dumą na twarzy poszedł w stronę nowego biurka.
Usiadł w fotelu wygodnie i przymknął oczy.
- Mmmm...

Min wyglądał jakby nad czymś bardzo intensywnie myślał i bił się z myślami, a po długiej chwili spytał się:
-Hoseok...?

Hoseok podniósł głowę z biurka i spojrzał na niego lekko przymrużonymi oczami i rozczochranymi włosami.

- Co? - uśmiechnął się słodko. - Yyy... To znaczy... Tak, hyung?

Min udał, że tego nie zauważył, ale trudno było w tym momencie nie ulec urokowi chłopaka.
-...spotykasz się z kimś?

- Huh? A skąd to pytanie...? - zapytał przekręcając trochę głowę w bok zdezorientowany.

- Tak pytam... - Głos Mina był już bardziej zdecydowany.

- A nooo... Spotykam się... - zaczął zestresowany tym tematem bawić się karteczkami, odwracając do nich wzrok. Nienawidził poruszać tego tematu, ponieważ mimo, że mówił wszystkim, że jest szczęśliwy w swoim związku i starał się to wszystkim jak najbardziej pokazywać, żeby nie wydawało się, że jest taką ofiarą losu, że nawet nie potrafi znaleźć dla siebie właściwej osoby, a chłopak miał do tego warunki... Nawet wysokie, to czuł, że coś jest nie tak. Tak naprawdę nie był szczęśliwy, ani trochę, ale wmawiał to sobie i ślepo w to wierzył.

-To dobrze. - głos Mina brzmiał bardzo szczerze, ale niestety to co powiedział nie było dla niego szczere. Po wyznaniu Hoseoka poczuł w sercu dziwne ukłócie. Czuł, że jego asystent nie jest szczęśliwy. Powinno go to nie interesować, ale nie jest jak jego ojciec, który przy okazji zepsuł mu dzieciństwo. Głośno westchnął.

-Dobrze, jeśli mamy nawiązać relacje pracodawcy i pracownika, musimy się lepiej poznać. Jak chcesz, mogę zacząć pierwszy. Ale raczej nic ciekawego ode mnie nie usłyszysz. - uśmiechnął się przyjaźnie do Hoseoka, który nadal na niego nie patrzył.

- Okej, no to zaczynaj - puścił mu oczko i zaśmiał się. Rozsiadł się wygodniej w fotelu, obracając go w stronę swojego pracodawcy

- Ale niczego nie obiecuję - cicho się zaśmiał - Jak byłem małym gównia-... dzieckiem prawie nigdy nie spotykałem swojego ojca. Z tego co przypuszczam to raczej się nie nudził ze swoimi "nowymi koleżankami". A w tym czasie moja mama siedziała w domu wychowując mnie. Współczuję jej. Nie rozumiem miłości. I nigdy nie zrozumiem, ale w większości przypadków związków tylko jedna strona jest zadowolona. - lekko się uśmiechnął - Spokojnie, moje życie nie jest aż takie złe. Mam przyjaciół, kilku nawet... a, nie, jednego, tak w sumie... Ale mam. - zaśmiał się krótko.
Sam nie wiedział, czy z tego, że Mark się nim opiekuje jak dzieckiem, czy że jego życie jest takie żałosne i właśnie się do tego przyznał.

Do you like that? [YOONSEOK]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz