Miasto

12 0 0
                                    

W przesteni miasta, gdzie krew ulicami spływa
Śpi ktoś na ziemi, cicho łapiąc oddech.
Spowiada się światu z grzechów niezliczonych,
Młodzieńczych wybryków, pomysłów nietrafionych
Wtem
Spogląda na niego przechodzień ukradkiem,
Typowy mieszczanin, co za życie podatkiem
Jest już zmęczony i rzecze:
"Wstańże z tej ziemi, kolego mój drogi
I nie licz swych błędów, bo palców nie starczy
Lecz wstań i walcz, ze sobą!" - oświadczył.
Na to mu ten biedny człowiek odpowiada:
- "Nie ucieknę od tego, Tobie także biada"
Pośpiesznie wstał z ziemi, już chciał coś powiedzieć,
Padł martwy, nieżywy, nie dane mu już wiedzieć,
Że życie jest piękne, że pełne uśmiechu,
Gdy tylko nie grzeszysz w rutynnym pośpiechu.

Poezja większa lub mniejszaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz