Nadzieja

193 17 20
                                    

- Jeszcze raz! Od refrenu - powiedziała Dżudi podczas treningu. 

Minął już miesiąc od przyjazdu do Korei. Przez cały ten czas, wszyscy ciężko trenowali. Jednak dalej w składzie brakowała pewnej osoby. Mianowicie Michała. On przez ten czas musiał chodzić na rehabilitację. Jednak tylko tak mógł wrócić do dawnej formy. Podobno szło mu coraz lepiej i niedługo mógł wrócić do Gold Seven. Wszystkim brakowało jego obecności. 

- No i bardzo dobrze! Macie to już opanowane - pochwaliła Dżudi swoich uczniów, gdy bezbłędnie zatańczyli do refrenu. 

Ćwiczyli układ wymyślony przez trenerkę. Był on dość skomplikowany, ale szybko go opanowali. Ma to być wstęp, zanim tancerze przejdą do kulminacyjnej części występu. W sali, w której ćwiczyli, mieli idealne warunki do ćwiczeń. Klimatyzacja, duże lustra i dużo miejsca. Tak to ćwiczyć mogli, nawet całe życie. Jednak czasu jest coraz mniej. Zostały dwa miesiące, a grupa martwiła się, czy ich przyjaciel sobie poradzi. Nie wiadomo ile potrwa jeszcze rehabilitacja Michała, a układ jest naprawdę trudny. W dodatku prezentują dwie choreografie. Wyzwanie jest rzucone na bardzo wysoki poziom. 

- Dżudi, możemy zrobić przerwę? - zapytała Agata, która miała zmartwiony wyraz twarzy.

- Dziesięć minut, potem trenujemy dalej - powiedziała i ruszyła do wyjścia, aby kupić wodę.

Liderka zgromadziła całą grupę przy sobie. 

- Słuchajcie, sprawa wygląda poważnie.

- No wiem. Jeszcze nigdy tak dużo nie tańczyłem. Jeszcze chwila i odpadną mi nogi - zaczął się użalać Mateusz.

- Jednak najważniejszy element budowy człowieka już dawno ci odpadł - skomentowała Dominika.

- Możecie mnie posłuchać? Chodzi o Michała. Minął miesiąc do Bitwy coraz mniej czasu zostało. Choreografia jaką wymyśliła Dżudi, jest naprawdę trudna i nauczenie się jej zajęło nam miesiąc. A co ma powiedzieć Michał? Jego rehabilitacja strasznie się przeciągnęła, boję się, że nie zdąży nauczyć się tych układów. Not Today i to, co wymyśliła Dżudi jest naprawdę skomplikowane. A jeszcze  to ze sobą łączymy, aby był taki efekt, jaki zaplanowała nam trenerka. To jest ryzyko, aby Michał wystąpił z nami.

- Twierdzisz, że sobie nie poradzi? - zapytał zdziwiony Marcin.

- Ciężko mi to powiedzieć, ale tak. Martwię się czy da sobie radę. W końcu złamana noga, to najgorsze przekleństwo w życiu tancerza. Potrzeba dużo czasu, aby wrócić do formy. On ma na głowie rehabilitację, codziennie, w takich godzinach jak my treningi. A on? Kiedy się niby tego nauczy? Brakuje nam go w zespole, ale też ryzykujemy, żeby go wystawić na scenę. 

- Agata, ale sam Michał wczoraj powiedział, że naprawdę jest coraz lepiej. Lekarz poinformował nas też, że strasznie się przykłada do leczenia. Jeszcze nigdy nie widział pacjenta, który by tak się męczył, aby tylko wrócić do dawnej formy. Michał da sobie radę. Skoro my nauczyliśmy się układów w miesiąc, to Michał też da radę. Nie możemy tracić nadziei - powiedziała Nina.

- Czasu jest coraz mniej i...

- No i co z tego. Nina ma rację. Michał jest silny i sobie poradzi. Nie możemy w niego wątpić. Poradzi sobie, bo robi to, aby spełnić marzenia - włączyła się do rozmowy Melania. 

Agata spuściła głowę. I ona nie traciła nadziei, że Michał wróci do dawnej formy. Ale bała się, że układ będzie dla niego za trudny, zwłaszcza po takim leczeniu.

- Okej nie traćmy czasu. Trenujmy dalej - powiedziała w końcu i wróciła na parkiet...

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 04, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Tancerze z Korei. Spełnione Marzenie cz. 3 [ZAWIESZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz