Rozdział I

228 17 3
                                    

Iacon, stolica Autobotów. Duże miasto, gdzie niegdzie widać uszkodzenia budynków, dróg. Jedną z nieuszkodzonych tras jechal sporej wielkości pojazd. Podobny do czołgu aczkolwiek, masywniejszy. Spieszył się. Po pewnym czasie dojechał do celu, centrum dowodzenia. Gdy mial już zamiar wjechać do środka usłyszał głos w swoją stronę.


- Nie wiesz że boty dostawcze nie wchodzą głównym wejściem?


POV. Stormrage


- Kolejni, którzy chcą się wykazać...to się robi już nudne.


Postanowiłem ich zbyć, miałem już taką sytuacje z podobnymi botami. Nie miałem zamiaru tracić na nich czasu.


- Slyszysz co się do ciebie mówi? Kupo złomu.


Tego było już za wiele. Zacząłem się transformować, wysunąłem obie ręce i z hukiem uderzyłem o ziemie powoli się podnosząc. Gdy wstałem i reszta mojego dość sporego opancerzenia ułożyła się na klatce piersiowej i nogach, zaś "hełm" był  na miejscu spojrzalem na trzy boty. Nie wiedzieli co powiedzieć, cóż byłem dość duży i masywny ( Posturą przypominał Shockwava ).


- Jakiś problem?

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Jakiś problem?


Nie mogli nic odpowiedzieć, patrzyli tylko z szeroko rozwartą optyką. Nie pozostało mi nic innego jak wejść do środka.


A w środku każdy z Botów coś robił, każdy sumiennie pracował. Spostrzegł mnie IronHide i gestem nakazał przyjść.


- Spóźniłeś się  młody.


Jak zawsze najmądrzejszy....


- Miałem jedną sytuację przed wejściem ale jakoś sobie poradziłem. - zawsze narzeka...


- To dobrze, idź do sali dowodzenia. Czeka już na ciebie.


Nie odpowiedziałem nic, tylko skinąłem głową i ruszyłem przed siebie.


-----------------------------------

Tak wiem, możliwe że krótkie ale to moje pierwsze opowiadanie.


Mam nadzieję, że tragedii nie ma :v

Transformers - Stracona Nadzieja [UKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz