06 VII 2017
Po napisaniu tamtego poczułam się lepiej. Wielu ludzi przejęło się moim stanem. Poczułam się dzięki temu lepiej. Ogólnie to płakałam dzisiaj tylko 4 razy, dla mnie to mało, bo nie trwało to długo.
Obudziłam się po 12, zjadłam śniadanie i nie czułam się zbyt dobrze. Poszłam z Białasem się przejść, zapalić. Czułam się okropnie, wypaliłam połowę fajki i musiałam położyć się na ziemi, bo czułam, że zaraz zemdleję... Po chwili przyszłam do domu i powiedziałam rodzicom,że nie dam rady zjeść obiadu, ponieważ wymiotowałam wcześniej i źle się czułam... Mama zaczęła na mnie krzyczeć, że nie szanuję jej, że traktuję ją jak służącą... Nie wytrzymałam,trzasnęłam drzwiami i się popłakałam. Leżałam pod kocem, a w między czasie pisałam z moimi przyjaciółkami, Białasem, Rudą i Deską. Popłakałam się jeszcze dwa razy przez to, że Deska uświadomiła mi, iż przeze mnie ona też popada w deprechę...Chciałaby mi pomóc, ale nie wie jak. Tak mi się smutno zrobiło, w tamtej chwili pożałowałam, że w ogóle powiedziałam jej o tym.Chwilę przed 15 dowiedziałam się, iż Słodziak też to przeczytał... Zaczęłam go za to przepraszać, ale miał taki zjebany humor... Było mi bardzo głupio... Napisał mi, że nie da rady mi teraz odpisywać, że go zdołowałam... Stwierdził, iż odezwie się potem... Przeczytałam to akurat jak Deska i Ruda pomnie przyszły... Popłakałam się przy nich...
Potem było lepiej, miałyśmy poważną rozmowę, ale później poszłyśmy na spacer, żartowałyśmy i poprawił mi się humor. Dostałam prezent od Deski tak jak jej chłopak Brodacz ( xD), który do nas dołączył później, Ruda też dostała. Były to bluzki z bogami greckimi. Każdy z nas dostał inne bóstwo, gdyż miało ono odzwierciedlać nasze cechy lub ogólnie nas. Ja dostałam Afrodytę xD Przyznam, że miło mi się zrobiło. Dostałam również 4 kamyki z plaży, mam chyba taki fetysz, bo uwielbiam zbierać kamyki xD aaaa no i też kocham dotykać wody z fontanny xD Później poszliśmy wszyscy na spacer, byliśmy coś zjeść, a chwilę po tym rozbolał mnie okropnie brzuch...Zapomniałam, że w nocy dostałam okresu. Ogólnie to bardzo mnie to zaniepokoiło, gdyż ostatnio miałam go 2 tygodnie temu... Więc coś jest nie tak... Ale no mniejsza. Trzeba było gdzieś szybko kupić tabletki przeciwbólowe. Kupiliśmy, a potem wróciliśmy do domu Deski. Pożegnaliśmy się i wracałam do domu. Wreszcie mogłam zapalić, bo przy nich mi nie było wolno. Spotkałam się chwilę potem z Białasem i trochę z nią pogadałam. Wtedy napisał jakby nic się nie stało mój Słodziak. Ucieszyłam się bardzo. Teraz normalnie piszemy więc mam nadzieję, że nie jest na mnie za to wszystko zły.
Dobra, jest 23:23 – „Jest zainteresowany" ohoho hihi
Doobra, ja już lecę.
Bajo!
CZYTASZ
Z życia Majci
Подростковая литератураMiłosne rozterki Majaci, czyli moje. Przemyślenia, postanowienia. Taki trochę pamiętnik.