No tak, zawsze to ja mam to pieprzone "szczęście" i to zawsze na mnie coś trafia.
Zaczęłam biegać(nieregularnie) już od kilku tygodni i... są pierwsze... skutki.
Ból biodra, który uprzykrza mi życie i sprawia, że nie mogę chodzić.
Kiedy stwierdziłam, że prawdopodobnie wynika to z biegania przestałam, ale ból nadal się utrzymuje i co najgorsze, pojawia się również w dni, kiedy nie ćwiczę.
Kompletna masakra, jest dzisiaj poniedziałek i do końca tygodnia 0 ćwiczeń.
Muszę zobaczyć czy bez jakichkolwiek ćwiczeń będę widziala poprawę czy też nie.
Lekarz również jest na mojej liście, ponieważ przeozrny zawsze ubezpieczony, a ja bez ćwiczeń nie mogę żyć! Dosłownie.
Więc ten tydzień będdzie skupiał się głównie na diecie, jeśli zadbam o nią to 70% z głowy.
Ale wiadomo, zdrowie najważniejsze i nie wolno go omijać i zwlekać czy przeczekiwać, ponieważ może to się źle dla nas skończyć.
![](https://img.wattpad.com/cover/118570159-288-k938649.jpg)
YOU ARE READING
My fit journal( before and after)
Non-FictionSzczerze? Nie obchodzi mnie to czy ktokolwiek będzie to czytał. Serio, robię to tylko po to, aby zmotywować samą siebie do zmiany mojego życia a dokładnie o diecie i ćwiczeniach. Zamiast pisać w głupim zeszycie moje rozterki jak to zjadłam baton...