( TELLING MY WHOLE LIFE WITH HIS WORDS )

1.8K 133 47
                                    

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

człowiek ─ usidlony w sieci pajęczych myślizagubiony w toku negatywnych zdarzeńwykorzystany przez życie ignorowany przez bliskichulega pokusom nie do odwróceniabrnie coraz bardziej w pochłaniającą go pustkęnie myśląc o tym, co go tam czeka

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

człowiek ─ usidlony w sieci pajęczych myśli
zagubiony w toku negatywnych zdarzeń
wykorzystany przez życie
ignorowany przez bliskich
ulega pokusom nie do odwrócenia
brnie coraz bardziej w pochłaniającą go pustkę
nie myśląc o tym, co go tam czeka

           [imię] w wieku młodym, bo dwunastu lat zaledwie znała na pamięć znaczną większość nieludzkich okrucieństw, które oferowało w czasie wczesnego dzieciństwa życie. oddawana odległym krewnym była tak mnogą ilość razy, że zliczanie ich było najmniej satysfakcjonującym zajęciem, jakie dotychczas znała. na początku pamiętała, chociażby, iż jej pierwotna godność nosiła miano [nazwisko], aczkolwiek po kilkunastu kolejnych przeprowadzkach nie wykazywała najmniejszej skłonności do trzymania w pamięci czegoś, co niejednokrotnie ulegało zmianom.

dwa pierwsze domostwa ugościły ją życzliwe. mogłaby pokusić się nawet o stwierdzenie, że ich właściciele traktowali ją niemalże jak córkę, dopóki nie zaczęła wspominać o przeklętych duchach, które (podsycając zalążek niekończącej się niedoli) zdarzało się, czasem za nią podążały. wprawdzie nie potrafiła zobaczyć ich całkowicie wyraziście ─ były raczej formą pojawiających się kreatur, zanikających wraz z nałogowym przetarciem powiek ─ aczkolwiek pozostawiały po sobie ten dręczący ucisk w klatce piersiowej, kołatanie serca i zawroty głowy, lecz co dobitnie najgorsze w tym wszystkim, poczucie bezustannego lęku.

trzeci, do jakich została powierzona, zachowywali zauważalny dystans; troszczyli się o nią na swój sposób, jednak posiadali dwójkę własnych pociech, które były zdecydowanym priorytetem w hierarchii ważności domowników. [imię] była przez to niekiedy ignorowana, chociaż nigdy rzecz jasna nie narzekała, zachowując wdzięczność tym, którzy zechcieli ją do siebie dobrodusznie przyjąć.

czwarty krewny po tym, jak usłyszał opowieść o dziwacznych potworach, wszczął stwarzać agresywne konflikty. zaczęło się od nieszkodliwych krzyków, ale wkrótce ponagliło swą przygodę z uderzeniem za domniemane kłamstwo. w owym wieku ─ bo jedynie dziewięciu lat ─ wciąż nie była przyzwyczajona do zatajania zdziwienia na widok stworzeń pojawiających się w zasięgu jej wzroku.

na nieszczęście robiło się jeszcze gorzej. po raz pierwszy przyjęta do szpitala została z powodu złamanej ręki i paru żeber. w powietrzu wyczuwała tylko doprowadzający ją do wymiocin zapach taniego alkoholu, a zajmującym się nią lekarzom wmówiono, że spadła ze schodów. godnym pożałowania w tym beznadziejnym odbiciu rzeczywistości było to, iż bez nijakich skrupułów w to uwierzyli. zaś ataki fizyczne ustąpiły ─ tym razem zostawiał tylko nikłe siniaki.

niemniej któregoś dnia zaniepokojona nauczycielka w jednej z mnóstwa szkół [imię] zaczęła zwracać uwagę na pogłębiający się fiolet na jej młodzieńczej, mimo że pozbawionej zdrowego odcienia skórze. do skutku stawiała pytania skąd się brały, albowiem ostatecznie dziewczynka postanowiła wyjawić smutną prawdę.

jej przybrany ojciec, choć w gruncie rzeczy tym mianem nigdy nie śmiałaby go nazywać, został wówczas aresztowany. a zanim dotarła do piątego domu, plotki o niej momentalnie rozprzestrzeniły się po kręgosłupie następnych bliskich.

wcześniej wspomniana rodzina wzbudzała w niej poczucie niedbalstwa oraz nieprzyjemnej obcości. od czasu do czasu zastanawiała się także czy przypuszczalnie zapomnieli o fakcie, że z nimi zamieszkała. jej kuzyn ─ niewiele młodszy od niej chłopiec ─ sporadycznie prowadził z nią konwersacje. tego pokroju pozostał jej zakres możliwości w odniesieniu do interakcji. o ile zgłodniała zwyczajnie znajdowała w lodówce coś, co pozostali mogliby przegapić gdyby zostało zjedzone. zagospodarowała sobie również całkiem przytulne miejsce na strychu, na które przytachała uprzednio futon do nadchodzącego odpoczynku.

[imię] od najmłodszych lat starała się po prostu, skromnie ujmując przeżyć.

killing me softly , gojō satoru x f!reader [jujutsu kaisen]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz