𝕐𝕦𝕣𝕚𝕠 𝕊𝕒𝕞 𝕎 𝕀𝕂𝔼𝕀 [ℤ𝔸𝕂𝕆Ńℂℤ𝕆ℕ𝔼]

Wpisy zmieniają się tak nagle w opowiadanie XD

Szedłem właśnie przez drugie piętro przeklętego sklepu. W moich oczach widniała determinacja. Mam lusterko więc to wiem XD Stałem przed wielkimi drzwiami z napisem EXIT. Gdy je przekroczyłem, nie ujrzałem wcale wyjścia. Znajdowała się tam duża sala. Było tam wszyscy zaginieni i jeszcze kilka jakichś ludzi.

-Co tu się odwala!!??

krzyknąłem ze złością

-O Jurij. Już jesteś! Czekałem na ciebie!

Czy to był?..

-Chris!!!!! Co ty odpierdalasz!!???

-Hehehe! Chciałem się tylko trochę zabawić! A propos, co to za dziewczyna co stoi za tobą?

Odwróciłem się do tyłu. Za mną stała Marinette. Co ona tu robi?!

-Chris czy ciebie już pogięło!?

Krzyknęła.

-Mogłeś przecież im coś zrobić!!!

-Oj, nie przesadzaj! Wszystko było pod kontrolą...

-Prawie wszystko...

Odezwał się czyjś głos po czym zza jakiegoś biurka wyszedł Phichit.

-Ja już nic nie rozumiem!

-Haha! Jesteś bardzo mało rozumny XD Nawet nie będę Ci tłumaczyć o co nam chodziło XD

-Dobra, nie ważne! Zabierzcie mnie stąd!!!

-Rozkaz, księżniczko!

Wydarł się JJ biorąc mnie na ręce. Oczywiście go spoliczkowałem. Szybko podbiegłem do Otabeka, który czekał że swoim motorem. Motor na drugim piętrze? Normalka XD
No i można powiedzieć, że wszyscy żyli długo i szczęśliwie! No może oprócz JJ'a... Koniec 😘