Znalazłem się na początku Ruin, już jakiś czas temu zauważyłem że w ten sposób łatwiej jest pozbyć się wszystkich.
- Zaczynamy 💕- powiedziałem do siebie.
Nie spieszyłem się, powoli zamieniałem każdego w pył. Ciągle myślałem o mojej rozmowie z Reaperem.
Po zabiciu Toriel usiadłem przy stole i zamyśliłem się.
Po jakimś czasie przyłapałem się na myśleniu o Inku.-Głupi Ink
Wstałem od stołu i powędrowałem dalej. Mam szczęście że nikt nie zauważył mojej obecności.
-Głupi Ink
Wyszedłem z Ruin.
- Dlaczego nie mogę przestać o nim myśleć?- powiedziałem pod nosem.
Wszedłem do lasu.
Dzieciak zapewne jest już przy Undyne.
UnderWorld jest anomalią, błędem samym w sobie. (Bez obrazy dla twórcy tego au.)
Zanim doszedłem do Snowdin zdążyłem pozbyć się już całkiem sporo tych potworów.
Niestety ktoś musiał mi przerwać zabawę.
Głupi Ink !- Error!Przestań!! - odezwał się tęczowy dupek
- Niby dlaczego? - starałem się mówić tak samo wrednym tonem jak zawsze - Ten jak i inne światy nie zasługują na to aby istnieć.
On tylko potrząsnął zwaprzeczeniu głową.Wyszło mu to nawet słodko... chwila STOP!! - wcale tak nie myślę. O...super to tęczowe gówno znów o czymś nawija a ja go nie słucham.
Próbuje udawać że jego słowa do mnie docierają ale, gdy patrzę na jego twarz, od razu przypomina mi się jaki cudowny ma on śmiech - STOP!
Westchnołem i ruszyłem dalej starając się ignorować i nie myśleć o NIM. To był by cud gdyby mnie nie zauważył - ale mnie cuda się nie zdarzają!
Ink przerwał swój monolog i mimo że już wcześniej kazałem mu mnie nie dotykać, złapał mnie za nadgarstek.- A ty dokąd? - spytał nieco zirytowany- nie skończyłem....
Gdy tylko poczułem jego bliskość... cóż... przecież chwile nie chciałem by mnie puszczał ale paniczny strach przed dotykiem wygrał sprawiając że natychmiast mu się wyrwałem i odskoczyłem dwa kroki do tyłu.
- MÓWIŁEM JUŻ BYŚ MNIE NIE DOTYKAŁ !!! - w przypływie złości wydałem się na niego.
-W-wy-wybacz..j-ja..ja nie - Kurwa nie mówcie że się zaraz rozpłacze.
Inkowi za szkliły się oczy, z trudem powstrzymywał łzy, a ja stałem jak ten kołek, nie powiedziawszy ani słowa więcej.
Nie podoba mi się to co czuje widząc jak beczy. Powinienem czuć obojętność, mieć w dupie jego uczucia.DLACZEGO do cholery nie mogę po prostu go tu zostawić i iść dalej mając gdzieś że to przeze mnie ryczy?!
DLACZEGO do jasnej cholery coś karze mi go przeprosić, pocieszyć byle by tylko nie beczał na moich oczach?!...dlaczego chcę zobaczyć jego uśmiech?
Od kiedy ja czuję co kolejek prócz nienawiści, obojętności czy złości?
STOP!STOP!STOP!STOP!STOP!!
Przestań do kurwy w końcu myśleć o tym kawałku kolorowego, nic nieznaczącego gówna !!!!
Wreszcie się ruszyłem i przeszedłem jak najspokojniej umiałem obok tego płaczka udając że jego smutek nic a nic mnie nie rusza.
Patrzył na mnie smutno próbując powstrzymać łzy, co jakiś czas wycierając rękawem bluzki twarz....czemu widok jego smutnej gęby mnie zasmuca?
"Zabujałeś się w Inku"- nie nie nie nie nie NIE!!!
Więcej się już nie oglądałem za siebie-Głupi Ink !!- powiedziałem do siebie
Resztę drogi pokonałem wkurwiony na siebie... i na wszystko inne co się ruszało.
CZYTASZ
Nic nie czuję !! - Error {Errink}
FanfictionError w końcu zdaje sobie sprawę że zakochał się w Inku. I jak tu "pracować" kiedy za każdym razem go spotyka? Historia pisana z perspektywy Errora. Perspektywę Inka możecie przeczytać u BloodySmile203