Obudziłam się u boku najprzystojniejszego mężczyzny na świecie. Spojrzałam na zegarek, była 7:21. Odwróciłam wzrok na Christiana i mimowolnie się uśmiechnęłam. Kiedy spał wyglądał na takiego spokojnego. Tak bardzo się cieszyłam, że znów nagiął swoje zasady i zgodził się spać ze mną. Wiedziałam, że kiedy wrócimy do Seattle nie będzie już tak samo. Poznam w pełni jego życie, zwyczaje, upodobania seksualne. Będą zasady i kary. Nie będzie spania razem i pewnie skończy się "więcej" z jego strony. I tak podczas całego pobytu tutaj dostałam od niego znacznie "więcej" niż oczekiwałam i niż mógł mi dać. -pomyślałam. Oczywiście nie była bym sobą gdybym nie spojrzała na jego odsłoniętą klatę. Tak bardzo chciałam go dotknąć...
Po cichu wstałam z łóżka, podeszłam do walizki i wyjęłam krótkie, dżinsowe spodenki z wysokim stanem i białą bluzkę z długim rękawem. Do tego wybrałam białe Air Max'y.
Stwierdziłam, że na podróż ubiorę się wygodnie, ale ładnie. W takim wydaniu Pan Szary jeszcze mnie nie widział. Wzięłam ubrania i poszłam do łazienki. Od razu weszłam pod strumień ciepłej wody. Wtedy totalnie się odprężyłam. Zamknęłam oczy i nie myślałam o niczym. Nie mam nawet pojęcia ile tak stałam. Nagle poczułam czyjeś ręce na biodrach, na co ze strachu podskoczyłam i momentalnie otworzyłam oczy. Odwróciłam się i zobaczyłam nagiego Christiana.
-Dzień dobry -uśmiechnął się
-Dzień dobry -odwzajemniłam uśmiech- przestraszyłeś mnie
-Przepraszam, nie chciałem. Dlaczego mnie nie obudziłaś ?
-Bo spałeś tak spokojnie
-I przegapił bym kąpiel z tobą -powiedział i sięgnął po gąbkę. Nalał na nią żel pod prysznic i zaczął mnie myć. Jego ruchy były powolne i delikatne. Kiedy byłam już umyta, chciałam się odwdzięczyć Christianowi. Wzięłam od niego gąbkę i nalałam jeszcze odrobinę żelu.
-Mogę ? -spytałam nie pewnie
-Nie Anastasio
-Dlaczego ?
-Bo nie -powiedział stanowczo
-Nie dotkne cię, obiecuję -nadal nie odpuszczałam.
-Ana, powiedziałem nie. -warknął -Dobra, wystarczy. Wychodzimy. -Otworzył drzwi kabiny prysznicowej i puścił mnie przodem. Wyszedł zaraz za mną i podał ręcznik- Trzymaj. Wytrzyj się i naszykuj- mówiąc to owinął sobie drugi ręcznik wokół bioder
-Dobrze
-Po śniadaniu wylatujemy -powiedział zamykając za sobą drzwi
Kompletnie nie wiedziałam co w niego nagle wystąpiło. Stałam chwilę zaskoczona całą sytuacją. Było tak miło i przyjemnie,a ja jak zwykle wszystko spieprzyłam. Czy to możliwe, że ten przystojny ,umięśniony, władczy mężczyzna, aż tak boi się dotyku ? Dotyku tak drobnej osóbki jak ja ? Brawo Steele. Było odpuścić i nie nalegać.. a ty swoje. - Zganiła mnie moja podświadomość. Westchnęłam, po czym zaczęłam się wycierać. Następnie ubrałam naszykowane wcześniej ubranie i za pomocą suszarki wysuszyłam włosy. Rozczesałam je i nałożyłam delikatny makijaż. Gotowa wyszłam z łazienki. W pokoju wciągnęłam na nogi białe Air Max'y i udałam się na dół na śniadanie. O dziwo nie było jeszcze wszystkich przy stole. Byli tylko rodzice Christiana, jego dziadkowie, Jose i oczywiście sam Christian.
-Dzień dobry- uśmiechnęłam się nie pewnie
-Dzień dobry -Odpowiedziała mama Szarego
-Witaj Ano. Usiądź i częstuj się- powiedziała babcia Doris. Tak też zrobiłam i zajęłam miejsce obok Christiana. Zerknęłam na niego próbując wybadać czy nadal jest na mnie zły. Oczywiście jego twarz nie wyrażała żadnych emocji i musiałam w chwili obecnej "żyć" w niepewności. Po chwili do stołu dołączyli Eliot, Kate i Mia. Śniadanie przebiegło w miłej atmosferze, jak zawsze zresztą. Po posiłku wróciłam do pokoju spakować kosmetyki i resztę swoich rzeczy. Z tego co wiem to Pan Szary również jest w swoim pokoju. Stwierdziłam, że dłużej nie wytrzymam i musiałam pójść do niego. Od tej nieszczęsnej kąpieli nie rozmawialiśmy ze sobą. Wyszłam na korytarz i podeszłam do drzwi jego pokoju. Zapukałam ,a kiedy usłyszałam "proszę" ,weszłam do środka. Christian siedział w fotelu i pisał coś na laptopie.
-Mogę ? --spytałam
-Tak, wejdź -zamknął laptopa i odłożył go na stolik obok.
-Nadal jesteś na mnie zły ? -usiadłam na łóżku przed nim
-Za to pod prysznicem ?
-Mhm -kiwnęłam głową
-Nie
-Na pewno ?
-Tak
-Przepraszam ,że tak nalegałam ,ale ..- brakło mi słów i kompletnie nie wiedziałam co powiedzieć
-Ana -wstał i podszedł do mnie. Usiadł obok i objął mnie ramieniem -naprawdę już nie jestem zły. Wiem, że jesteś uparta ,ale ... popracujemy nad tym
-Ty też jesteś uparty -prychnęłam
-Ja ? Nieprawda .-zmarszczył brwi
-Prawda. Jesteś tak samo uparty jak ja
-Nie jestem. Umiem po prostu postawić na swoim
-Ja też potrafię.
-Nie byłbym tego taki pewien- uniosłam brwi ze zdziwienia na to co powiedział- Jesteś spakowana ?
-Ee ,tak -jaka szybka zmiana tematu -pomyślałam
-Dobrze. Zaraz podejdzie szofer który zawiezie nas na lotnisko.
-W porządku. To może chodźmy się pożegnać z resztą .
-Dobrze, chodź -złapał mnie za rękę i razem zeszliśmy na dół.************
Hejka 😘 wiem, rozdział krótki ,ale jeszcze dzisiaj pojawi się następny. 😊
CZYTASZ
Pięćdziesiąt Odcieni Szarego
RomanceAna to zwykła dziewczyna, która skończyła studia i rozpoczyna nowy rozdział w swoim życiu. Znajduje nową pracę i poznaje nowych ludzi.. Pewnego dnia w jej życiu pojawia się biznesmen, multimilioner .. najprzystojniejszy mężczyzna na świecie i wywrac...