Chłopak zaraz zaprowadził nas do jego sypialni, gdzie niespodziewanie pchnął mnie na łóżko. Zawisł nade mną, opierając się rękoma po obu mych bokach, nogami zaś rozszerzając moje. Na jego twarzy gościł szeroki uśmiech i oczywiście lekki rumieniec, od wypitego wcześniej alkoholu. Ja rumieniłem się już bez niego i gdyby nie to, że wypiłem, zaraz próbowałbym się jakoś zasłonić, lub spanikowałbym i odpychając go, uciekłbym. Ale nie. Leżałem grzecznie, prawie się nie poruszając i czekając na jego dalszy ruch. Blondyn nachylił się nieco i trzymając usta zaraz obok mojego ucha zaczął szeptać.
-Karol.. Może to i ten alkohol.. Ale podobno pod jego wpływem człowiek mówi to, czego nie powiedziałby na trzeźwo, bo by się wstydził.. Ja Ci powiem.. Powiem Ci, że pociągasz mnie.. I to cholernie.. Od samego początku.. Ciągle chciałem jakoś zaaranżować nasze spotkanie, byś tylko był ze mną..
Nie odzywałem się. Nie chciałem, a może i chciałem, ale nie mogłem. Jego słowa spowodowały, że moje usta zacisnęły się szczelnie i nie chciały wypuścić nawet jednego słowa.
-Karol.. Ja Cię kocham.. Ale nie tak po przyjacielsku, ale tak serio.. Serio..
Zara po tym nieco się podniósł i patrząc mi w oczy złączył nasze usta. Najpierw pocałunek był delikatny i nieśmiały, ale zaraz po tym zmienił się w istny wulkan namiętności. Nasze języki tańczyły ze sobą, a chłodne dłonie Huberta wjechały pod moją koszulkę. Sam on usiadł na moich biodrach, a ja żeby przypadkiem nie przerwać pocałunku, uniosłem się na swych łokciach. Było mi tak dobrze. Nagle chłopak pchnął mnie tak,bym leżał na pościeli, następnie zaczął ściągać ze mnie koszulkę. Pomogłem mu w tym oczywiście, a kiedy ta część ubrania wylądowała gdzieś na podłodze, blondyn przyssał się do mojej szyi, zostawiając tam malinkę. Uczucie było naprawdę cudowne. Moje ręce wylądowały na jego plecach i lekko go miziały. Sam on zaczął z pocałunkami schodzić coraz to niżej, aż nagle dostał się do jednego z moich sutków, którym zaczął się pewnie bawić. Mój oddech przyspieszył, chyba każdy dobrze wie dlaczego. Hubert sam mógł wyczuć, siedząc na moich biodrach, że się podnieciłem przez te jego pieszczoty. Uśmiechnął się tylko i zaczął powoli schodzić w dół. W końcu znalazł się na wysokości mojego paska od spodni. Sam praktycznie już nie był na łóżku, więc rzuciłem do niego jedynie ciche "poczekaj" i podsunąłem się do góry, by ten mógł spokojnie przebywać na miękkiej pościeli. Przysunął się bliżej mnie i zaczął rozpinać mój pasek. Robił to powoli, specjalnie ocierając jeszcze dłonią o moją męskość przez materiał bokserek i spodni. I.. Tu film mi się urwał. Dosłownie, nie pamiętam co dalej takiego się działo. Obudziłem się ze strasznym bólem głowy. Oczy powoli łapały ostrość. Nagle poczułem jak czyjaś ręka jeździ po moich plechach. Dopiero po chwili zdałem sobie sprawę, że leżę na Hubercie, który przygląda mi się z uwagą od dłuższego czasu. Spojrzałem na niego zaspanym wzrokiem i nieśmiało się uśmiechnąłem. Ten nieco się przysuwając pocałował moje usta lekko, na co rumieniąc się schowałem twarz w zgięciu jego szyi. Zarejestrowałem po dłuższej chwili, że obaj jesteśmy nadzy. Przypomniały mi się urywki z przed chwili, gdzie zapadła całkowita ciemność. Nie chciałem nawet drgnąć, by tylko udać, że nie żyje. Blondyn śmiejąc się, pchnął mnie tak, że to teraz on leżał na mnie. Pocałował mnie w obojczyk i patrząc mi w oczy uśmiechnął się szeroko.
-Boli głowa?
Kiwnąłem jedynie głową, po czym chłopak wstał z łóżka. Rozciągnął się i stając do nie tyłem, zaczął grzebać w szafce obok. Był nagi.. Poczułem jakby moja twarz zaczynała się właśnie palić, co nie było dobrym znakiem. Poderwałem się do siadu i odwróciłem wzrok od tak wspaniałego ciała. Blondyn po chwili usiadł obok mnie i podał mi jakąś tabletkę i szklankę zimnej wody. Bez słowa połknąłem ją i popiłem daną mi wodą. Hubert zaczął się ubierać, kiedy był już przy zakładaniu swych spodni, sam wstałem i zbierając rzeczy z podłogi starałem jak najbardziej ukryć swoje intymne miejsca. Nie wiedziałem czemu, ale czułem dziwny ból na końcu pleców, tam gdzie tracą swą szlachetną nazwę. Syknąłem kiedy się podnosiłem, ale jak najszybciej naciągnąłem na siebie swoje bokserki. Nagle poczułem jak chłopak przytula mnie od tyłu, ręce obwiązując wokół mojego nagiego jeszcze brzucha i głowę opierając na moim ramieniu.
-Zdecydowanie bardziej pasuje Ci nagość..
Mruknął ziewając zaraz po tym. Je go lewa ręka niby przypadkiem zsunęła się na mój lewy pośladek i tam lekko zacisnęła. Myślałem że tam zejdę, ale się opanowałem, kiedy odszedł ode mnie, mówiąc, że idzie zrobić śniadanie. Kiedy wyszedł z pokoju, ja ubrałem się spokojnie i przysiadłem na moment na łóżku Huberta..
----------------------------------------------------
Hoi! Kolejna część! Mam nadzieję, że się wam spodobała! Wiemy, że scena r18 została chamsko "przerwana", ale osobiście nie chcemy zmieniać opowieści na +18 w ustawieniach ;)
Do następnego! ~ Sarcia i Wiki ;*
CZYTASZ
Dwa Różne Światy ~ Doknes x Dealereq
FanfictionPrzycięło okładkę ;-; Powracamy do pisania! Podziękowania można kierować do jednej z czytających to użytkowniczek, która swoim komentarzem zmotywowała nas do wzięcia się za pisanie! Obie jesteśmy Ci wdzięczne <3