4

8.5K 332 111
                                    

Zostaw gwiazdkę :)

Sprawdź czy czytałeś poprzedni, gdyż dodaje następny w krótkim odstępie.

Komentuj 💦

— Jechałeś po piwie Luke, jakby scholował moje auto kretynie!– krzyknął Calum, chodziłem w tą i z powrotem.

— Koleś uroił sobie jakieś kary, chciał mi dać klapsy za to, że mam niewyparzony język. – zaśmiałem się zdenerwowany tą sytuacją. Hood spojrzał na mnie po czym uśmiechnął się radośnie. — Co się tak szczerzysz kretynie?

— Cóż myślę, że miał rację. Przydało by ci się trochę pokory.– usiadł na łóżku i otworzył piwo. Zrezygnowany usiadłem obok niego, a Petunia ułożyła się obok moich nóg.

— Przepraszam stary, nie powinem jechać po piwie.– chwyciłem od niego butelkę i upiłem łyka.— Powiedział, że jego jaja znajdą się w mojej gębie.– brunet obok mnie zachłysnął się dzięki czemu piwo wylądowało na białym dywanie.

— Kurwa, mama mnie zabije.– wziął mały dywan w dłonie. — Pójdę go na moczyć, a ty urzalaj się dalej nad sobą. – wyszedł z pokoju, a ja położyłem się na jego łóżku.

— Słuchaj myślę, że spoko z niego gość. – powiedział Calum gdy wszedł z powrotem do pomieszczenia z dywanem, ale już bez plamy.

— Nawet ty przeciw mnie.– prychnąłem leżąc dalej.— Co z ciebie za przyjaciel.

— W przeciwieństwie do ciebie myślę, daj mu tego czego chce i się odczepi od ciebie. Brzydki nie jest, ba ! Nawet jest gorący, blondyn, zielone oczy. – zaczął wymieniać jego cechy i zalety, a mnie mdliło.

— Hey! Spoko rozumiem! Tylko przestań tak o nim nawijać.– uciszyłem go. — Nie mam pewności, że da mi spokój, po drugie nie jara mnie to całe tatusiowanie, wystarczy, że mam jednego ojca. – usiadłem po turecku i wziąłem w ramiona moją księżniczkę.

— Myślę, że to całe tatusiowanie jest okey.– chłopak przygryzł wargę, co wydało się podejrzane.

— Dajmy na to, że będziemy uprawiać seks mam na myśli, że ja z tym mędą i powiem do niego "tatusiu", mam przed oczami swojego ojca do cholery.– stwierdziłem, nie kręciło mnie to. Rozumiem, że każdy ma jakiś fetysz ale to nie dla mnie.

— Zawsze możesz się do niego zwracać sir albo Panie. Wiesz, kwestia gustu.– rzucił Hood.

— Jego kwestia gustu to na razie " jego jaja w mojej mordzie".– zrobiłem nawias w powietrzu, parsknąłem śmiechem na minę mojego przyjaciela. — Masz kogoś?– zapytałem.

— Tak, ma na imię Ashton. Poznałem go w sklepie muzycznym. Jest bardzo sympatyczny.

— Jest twoim tatusiem, co? Dlatego jesteś w tym tak opcykany?– spojrzałem na jego czerwoną jak burak twarz, gdzie się podział mój Calum?

— Tak. Chyba tak.– odpowiedział.— Przemyśl to Luke, nie będziesz żałował. Ja nie żałuje.

Give me your ass, baby × mukeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz