Prolog

40 13 0
                                    

Mam nadzieję, że już tu nie wrócę, nie chce już nigdy zobaczyć mojego ojca. Dlaczego on nas okłamywał mówiąc, że nas kocha? Pojawiła się pierwsza lepsza dziwka, a on już musiał ją przelecieć i to jeszcze na dodatek w NASZYM domu! W sypialni w której spała też mama! Gdybym wtedy go nie przyłapała dalej by się tak z nami bawił? Z mojego zamyślenia wyrwał mnie dobrze znany mi głos. To był głos mojego starszego braciszka Marcusa, on zawsze mnie ratował, wspierał, chodź uwielbialiśmy się kłócić, zawsze wiem, że mogę na nim polegać

-Halo? Natiś? - zawołał Marcus

-Ta, co mówiłeś?

-Zapytałem się czy jesteś gotowa

-Jak widać - jedna samotna łza spłyneła po moim policzku, szybko ją staram.

Marcus popatrzył na mnie z żalem w oczach. Nienawidzę jak tak na mnie patrzy, przypomina mi się wtedy moje dzieciństwo kiedy inni się ze mnie wyśmiewali bo miałam trochę za dużo ciała i on mnie wtedy bronił, a po wszystkim patrzył na mnie z tym samym wyrazem twarzy. Z żalem.

-Natiś, wiem że ci ciężko, mnie też, ale życie toczy się dalej. Teraz zaczniemy wszystko od nowa w Santa Monica

-Wiem, ale nie mogę zrozumieć jak on mógł to zrobić?

-Natiś, niektórzy poprostu są głupi i na to lekarstwa nie ma. Posłuchaj starszego brata

-Wiesz, że Cię Kocham? Co ja bym bez ciebie zrobiła?

-Zginęła byś marnie- zaśmiał się

-Wiesz że skromność to twoje drugie imię?

-Wiem. Zbieraj się młoda

-Dobrze. A Marcus, dziękuję że jesteś

-Dla ciebie zawsze będę- powiedział i wyszedł z mojego teraz już starego pokoju.

W stronę marzeń Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz