four

99 13 6
                                    

- S-słucham.? - spojrzałem na nich przestraszony a jednocześnie zszokowany. A kto by nie był do jasnej cholery? Crush mojego przyjaciela się ze mną całował a ten teraz płacze ile wlezie. Nie wiedziałem co mam mu powiedzieć. Współczuć? niby za co, że to mógłby być on czy jak? Być z siebie dumnym? Że przelizałem się jego miłością życia. O matko. Wobrażam sobie teraz gdyy to na przykadł własnie Lu albo Soo całowali się z nim. No w moim przypadku to najpierw bym ich udusił jak i samego Yeola aczkolwiek dopiero potm był by czas na depresję jak u Luhana. - Luhan ja.. - znowu zabrakło mi słów. Jednakże Kyungsoo złapał mnie za rękę i delikatnie się uśmiechnął, to musiało znaczyć, iż już wystarczy.

- R-r-rozum-m-m-iem jeżel-li łączy c-cię coś z S-sehune-m.. - starsznie się jąkał. Njawidoczniej bardzo ciężko było mu wypowiedzieć to z ust. Wszyscy, czyli ja i D.O wiemy jak ważny jest Sehun dla blondyna. Chciał się delikatnie uśmiechnął do mnie jakbym tylko czekał na to. Pffft, chya coś go boli. - Cieszę s-się z twojego.. szczęscia, bae--

- Luhan nie. - stwierdziłem poważnym i niskim tonem głosu aż oczy najniższego bruneta sie rozszerzyły to samo w przypadku Lu. - Nie ma żadnego "nas" rozumiesz? Ja i Sehun to.. To na wet nie ma prawa istnieć. Tylko Hunhan ok? Wyznajemy tylko to rozumiesz? Poważnie grzeszę i ty też mówiąc takie rzeczy. Zastanawiam się czy Jezusek wybaczy mi to, jednakże wiem, że muszę się poprawić i prawlinie opieprzyć Sehuna a ty zroisz to ze mną a potem Kyungsoo pobije go. Pasi? - spojrzałem na Soo, który energicznie przytaknął. - Superaśnie. - uśmiechnąłem się dumnie.

- Coooo?! Baekhyunnie!! Tak nie można! - przez łzy zaczął się smiać. Hah, jest mistrzem w tym, wiedziałę m, że to rozśmieszy Lu. - Nie możemy pobić Sehuna.. - usiadł po turecku i przyciągnął do siebie maskotkę Jeolnka. - baekkie nie.. Kyungsio powiedz coś! - mruknął, a raczej krzyknął pod nosem tuląc maskotkę do siebie.

- Żarcik. Hahah ... chyba. - spojrzałem Na nich szerokim uśmiechem o dumnej postawie. Nagle Soo wszystkich rzucił na łóżko i zaczął nas.. "przytulać"? Tak, chociaż w jego wykonaniu było to duszenie.

- nie mówię wam tego często czyli nigdy ale.. kocham Was. - szepnął cicho zatapiając głowę w moim ramieniu.

- ooo.. Soo.. - chyba Luhanowi poleciała łezka widząc jak brunet okazuje nam uczucia, co nie było taka rzadkością jak okres u mnie. No co? Facet też może mieć takie problemy emocjonalne itp. No na przykład Chnayeol. Brudne spodnie na miejscu. Chanyeol bez koszulki równa się namiot w spodniach. A chanyeol śmiejący się ze mnie równa się zawał szczęścia.

Naprawdę cieszyłem się z tego co powiedział nam D.O, nie robił tego zbyt często a bardzo rzadko okazywał nam miłość w przeciwieństwie do nas co było dla niego codziennością to i tak bo kochamy. Po za tym strasznie się cieszę iż Lu nie ma już tej depresji co jest dla nas ukojeniem umysłowym.

Następnego dnia dzień w szkole, minął nam rączkę normalnie, poniedziałek to poniedziałek chociaż kontakt wzrokowy na prawie każdej przerwie utrzymywany między mną a chanyeolem i sehunem był.. jakby niebezpieczny. Przynajmniej tak to można nazywać. Sehun i jego ciemno czekoladowe oczy który dosłownie wzrokiem mnie rozbierały i niby do czegoś prowokowały a zarazem jakby chciały mnie "otulić". Ano przecież te chanyeola, które były.. rządne sami wiemy czego. Szczerze? Kocham chanyeola i kraszuje go od niepamiętnych czasów ale.. boję się że może coś zaistnieć między mną a sehunem. Nie chce odebrać Luhanowi miłości, nie nie, nigdy w życiu ale.. zawsze są pewne obawy. A ponoć serce nie sługa prawda?

Po skończonych lekcjach tak jak ustaliliśmy mieliśmy iść do domu gdzie mieszkali. Byliśmy przygotowani, ja miałem gaz pieprzowy a Luhan Satansoo więc damy rady, i guess. Nie to że nie wierzę w nasze siły czy coś ale.. błagam was, porównajcie sobie Chanyeola, Sehuna, Kaia czy nawet Tao albo Krisa którzy są gigantami w przeciwieństwie Do naszej trójki. Chociaż, mamy pewne szansę. Dam na 10 lat zanim urośniemy chociażby 15 albo 20cm aby chociażby dosięgać im do brody.

Trochę się bałem zapukać w drzwi jednak Soo mnie wręczył wzdychając. Jego pukanie w drzwi oznaczało walenie w nie.

- ugh śpią o 17 czy jak.. - mruknął brunet już czy po raz szósty dzwoniąc w dzwonek i pukając w drzwi.

- może gdzieś wyszli. - odezwała się mała beksa. - może powinniśmy już iść.. - mruknął Lu.

- nie ma mowy! Trzeba przetłumaczyć Sehunowi że powinien całować tylko Ciebie! A jeżeli nie uda nam się słownie To Satansoo zrobi to siłą. - D.O przytaknął a ja się szeroko uśmiechnąłem przez co wywołaliśmy uśmiech na twarzy Luhana. - Jezus Maria gdzie ten Oh.. - wziąłem głęboki oddech opierając się o drzwi.

- obok Ciebie kochanie.. - nagle wymruczał tajemniczy głos. Drzwi się otworzyły a ja wpadłem w czyjeś ramiona.. O wilku mowa..

Kurwa.


a/n: woooah wielki comeback po ponad półtora miesięcznej przerwie :') mam nadzieję że ktoś się cieszy ano i komuś się to podoba buzi!!❤

adorable | CHANBAEK🌹SEBAEKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz