Kiedy się obudziłem i ubrałem zauważyłem, że w lodówce mam pustki jak na pustyni. Pomyślałem „Może pójdę do sklepu", „Dobra myśl" sam sobie odpowiedziałem. Włożyłem buty i wyszedłem ze swojego niewielkiego mieszkania. W mieście panowała miła atmosfera, ponieważ za niedługo miały być święta. Kiedy wszedłem do sklepu zobaczyłem nową kobietę, która stała przy stoisku z owocami i warzywami.
- Może pani pomóc? - zapytałem.
- Tak - odpowiedziała. - Jestem nowa w mieście i w ogóle jestem Tracy.
- A ja Mike.
Tak się poznaliśmy.
- Gdzie mieszkasz? - zapytałem.
Wtedy opuściła głowę, chyba była smutna.
- Powiedziałem coś nie tak?
- Nie, tylko przypomniało mi się coś - odpowiedziała Tracy - na razie nigdzie nie mieszkam.
- To może chcesz zamieszkać u mnie? - zapytałem.
- Tak - odpowiedziała - mam na nazwisko Loki.
- Ja Walsh.
I tak Tracy na razie znalazła się w moim mieszkanku. Razem z Tracy przeżyliśmy wspaniałe święta, na świątecznym stole było wszystko, razem to wszystko ugotowaliśmy, tylko gości nie mieliśmy dużo. Byli tylko sąsiedzi, razem była ich trójka, ale i tak to moje najlepsze święta w życiu, w końcu nie byłem sam.
CZYTASZ
Hamilton
PertualanganKsiążka ta opowiada o Mike'u i Tracy, którzy poznają się przez przypadek w sklepie