Jako iż jestem wielką pierdołą i weny miałam 0% to teraz napiszę wam nieco dłuższy *3*
Siedziałam sobie na platformie i bawiłam się z moimi kotami.
-Lucyfer łap!
Rzuciłam mu kłębek nici które złapał.
-Jak nudnoooo....
Zeskoczyłam z platformy i podeszłam do Autobotów.
-Tej! Jazz!
-Nudno tu...
-To nie mój problem...
- -.- Będzie twój problem jak twój lakier spotka się z moimi pazurami.
Bot transformował się czy co one tam robią i stanął przede mną.
-Chcesz się bić?
-Dawaj!
-EJ!
Odwróciłam głowę i ujrzałam Bumblebee jako bota
-Jazz..uspokój się trochę
-Właśnie Jazz...calm down...
-Jak sobie życzysz..kwiatuszku..
-TY! Jak żeś mnie nazwał?!
Bot się zaśmiał i poszedł
-No nie wieżę!
-Taki już jest Jazz..
Usłyszałam za sobą,odwróciwszy się ujrzałam srebrnego bota,miał dużooooo broni.
-Ironhide.
-Samara,stary..ale zajebiste bronie..
Wskoczyłam na bota i zaczęłam się przyglądać jego bronią
-Chyba Cię polubię insekcie.
-Przepraszam bardzo! Ale to że jestem od was niższa nie oznacza że możesz mnie nazywać instektem puszko!
-oooo lecą przezwiska! Idę po popcorn!-odezwał się Jazz
Pokazałam mu jakże serdeczny środkowy paluszek
-Fuck you men!
-Po jakiemu to? Po Rusku?-pytał Bee
-Nie po Angielsku nieuki jedne..
-Samara!-Usłyszałam głos Lennoxa
Zeskoczyłam z Ironhida i poszłam do szanownego kapitana.
-No?
-Autoboty wyjeżdżają na misję,pojedziesz razem z nimi..
-YES!! Wolność!
Od razu wybiegłam na zewnątrz
-Kotek jest zadowolony..
Po chwili wyszły Autoboty,czyli Prime,Bee,Jazz,Ironhide i bot,którego jeszcze nie widziałam.
-A ten too?
-Rachet.
-Siemka ^^
Bee transformował się w auto zresztą każdy z nich to zrobił,bee otworzył mi drzwi,wsiadłam do samochodu i o mało zawału nie dostałam gdy zobaczyłam obok siebie Bee jako człowieka
-Jak?!
-Hologram..
-Okej? Ja już nic nie mówię..
Przez całą drogę panowała cisza,no przez pół drogi,bo pewien Autobot imieniem Jazz stwierdził że zrobi sobie imprezę.
-O boże wyłącz to!-zakryłam sobie uszy-On tak zawsze?
-Tak..niestety
-Że Optimus go jeszcze nie opieprzył..
-Jeżeli chodzi o niego to on jest bardziej pobłażliwy a jeżeli chodzi o Racha...
-Jazz do cholery wyłącz to!-usłyszałam przez komunikator
-Czekaj Rachet,zajmę się tym...Bee masz coś do rzucania?
Bot spojrzał na mnie zaskoczony ale po chwili dał mi klucz nasadowy.
-WTF?!
-No co? A jakby coś mi się zepsuło?
-Okej?
Uchyliłam szybę,przez którą się wychyliłam i rzuciłam wprost w Jazza.
-A masz!
Usłyszałam śmiech Bee
-Kurwa znowu?!-usłyszałam głos Jazz'a-Kto chce oberwać?!
-Ja-odezwałam się
-Dziękuję Ci Samara..
-A proszę Rachet..
Usiadłam zadowolona z siebie
-Łady naszyjnik..
-Dzięki..dostałam go od mojego wujka,który dostał go od swojego dziadka,podobno ma jakieś moce czy cuś...
Po chwili Autoboty gwałtownie zatrzymały się.
-Pokaż go..-odezwał się Optimus
Wsiadłam z samochodu i skierowałam się do Optimusa,który przybrał swój hologram i zabrał ode mnie naszyjnik przyglądając mu się.
-To jest ten naszyjnik,który szukamy...
-CO?! Kotek nie rozumieć,proszę mi tu wytłumaczyć..
-To jest mapa dzięki której możemy odnaleźć bardzo ważny relikt..
-Okej? A jak to niby działa?
-Skoro mówisz że dostałaś to od wujka to być może ty możesz pokazać nam mapę.
Optimus podał mi naszyjnik,chwilę mu się przyglądałam aż nagle naszła mnie myśl.
-Ten naszyjnik jest wyjątkowy Samara...
-Naprawdę?
-Tak..jeżeli go otworzysz to zobaczysz pewną mapę widzisz?
-Wow...
-Możesz mi obiecać że będziesz pilnować tego naszyjnika?
-TAK!
Otworzyłam naszyjnik,przede mną pojawił się hologram mapy.
-Oto wam chodziło?
-Tak,dokładnie o to-odezwał się Bee
-Kapitanie Lennox,mamy mapę do reliktu
Zawiesiłam sobie naszyjnik na szyję
-Posłuchaj mnie Samara..
-No?
-Skoro naszyjnik należy do Ciebie to Decepticony będą chciały Ci go odebrać.
-Nie dam się!
-Samara,jesteś w niebezpieczeństwie,będziemy Cię chronić...
-Dzięki...
Wróciliśmy z powrotem do bazy,czyli teraz będą mnie pilnować jak jakiegoś psa? Nienawidzę tego! A może tak by się "urwać" stąd?
~Foxy
CZYTASZ
Pani Nocy|Transformers|
FanfictionKim jestem? Według innych potworem,wyróżniam się od innych przez co jestem postrzegana za stwora...Gdyby tylko wiedzieli o mnie prawdę..