Rozdział II

3.8K 131 33
                                    

Nadszedł zmierzch. Eve szła przez las. Ramiączko plecaka zsunęło się jej trochę z ramienia przez co musiała je poprawić. Normalna osoba nie zapuszczałaby się do lasu o tak późnej porze. I raczej obserwacja oraz nagrywanie dzikiej natury również nie należało do popularnego hobby. Ale w przypadku Eve nie było to dziwne. Miała mało wspólnych powiązać z typowymi nastolatkami. Oni woleli by imprezować, stroić się czy po prostu beztrosko spędzać czas czerpiąc z młodości jak najwięcej. A czarnowłosa wolała zaszyć się w głuszy i przyglądać się pięknu natury. Czy było to normalne? Zdecydowanie nie, ale nie przejmowała się co ktoś o tym myśli.

Eve przeczytała w jednym z artykułów o Beacon Hills, że w tych lasach można spotkać wilki, których rzekomo nie było tutaj od bardzo dawna. Sfilmowanie takiego dzikiego osobnika byłoby idealnym nagraniem do jej kolekcji. Wcześniej nagrywała i fotografowała zwierzęta z tatą. Po jego śmierci skończyła z tym hobby. Jednak dziś postanowiła się przełamać. Mimo wspomnień, które potęgowały jej ból po stracie, chciała wciąż cieszyć się tym co lubi. Jej tata na pewno by tego chciał. Chciałby by była szczęśliwa albo przynajmniej próbowała.

Nagle z rozmyślań wyrwało ją pojedyncze wycie. Zatrzymała się niczym sparaliżowana. Nie drgnęła nawet na milimetr. Czekała nasłuchując. Po chwili usłyszała drugie wycie. Szybkim krokiem ruszyła w stronę skąd słyszała zwierzęce odgłosy. Ulokowała się przy obwalonym drzewie. Wyjęła kamerę oraz podsłuch by móc nagrać zwierzęta z dźwiękiem. Założyła słuchawki aby mogła na żywo podsłuchać wilki. Oparła się wygodniej o drzewo. Chwila wyczekiwania była bardzo napięta. Zachowała dystans by wilki jej nie wyczuły. Nie była tak lekkomyślna by podać się tym drapieżnikom jak kurczak na talerzu. Mały uśmiech błądził na jej twarzy. Pierwszy raz będzie miała okazję zobaczyć wilka w jego naturalnym dzikim środowisku.

Pośród drzew dostrzegła cień. Zadowolona że zaraz uchwyci na nagraniu wilka, czekała w napięciu. Serce waliło jej szybko z ekscytacji. Jednak zadowolenie wyparowało gdy zobaczyła brązowowłosego nastolatka wychodzącego zza drzewa. Zakładał na siebie bluzkę.

Eve była pewna, że w tej okolicy słyszała wycie. Miała w miarę dobrą orientację w terenie. Jej rozczarowanie szybko zastąpił szok gdy do nastolatka podszedł czarny wilk. Eve przeraziła się. Była przekonana że zwierzę rzuci się na chłopaka, ale przeżyła kolejny szok. Wilk zmienił się w dorosłego mężczyzny. Nastolatek rzucił mu ubrania, które mężczyzna zaczął zakładać.

Eve była tak bardzo zmieszana, że nie miała pojęcia jak się czuć. Była przerażona, zdezorientowana oraz zawstydzona. Widziała nagiego mężczyznę, który był wilkiem. Gdyby to komuś powiedziała, to od razu zamknęliby ją w wariatkowie. I to nie byłoby najgorsze, tylko fakt że to działo się na prawdę, a nie było zmyśloną bajką.

– Zatuszowałeś dobrze zapach?– starszy mężczyzna, który był po trzydziestce zwrócił się do nastolatka.

– Nie jestem idiotą. Oczywiście że tak.– odezwał się z irytacją brązowowłosy.– Mam dosyć czekania. Coś mi obiecałeś.– powiedział burzliwym tonem. Widać było po nim że jest niespokojny.

– Uważaj na ton.– oznajmił władczo mężczyzna. Nastolatek stropił się trochę i cofnął się. Mężczyzna zaledwie trzema słowami doprowadził go do pionu. To on tu rządził, a brązowowłosy za bardzo pozwalał sobie na swobodną rozmowę z nim.– Czy Stiles wciąż sprawia kłopoty?

– Tak. Nie ufa mi. Wypruwam żyły by go do siebie przekonać, ale mam wrażenie, że to jeszcze bardziej go odpycha.– oznajmił z frustracją.– Jeśli on mi nie zaufa, to Scott w pełni też nie.

– Więc pogłówkuj. Skłóć ich. Nic nie niszczy watahy bardziej niż wewnętrzne konflikty.– zbliżył się o krok do brązowowłosego, który bardziej się wyprostował.– A wtedy z przyjemnością ich rozerwę na strzępy. Zacznę od tego parszywego Hale, a później jego ukochanej maskotki.

Być (nie) człowiekiem | T.R. | ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz