*Henryk Pov*
Postanowiłem, że w końcu to zrobię. Ruszę za moimi marzeniami i zgłoszę się do "Mam Talent". Po namowach rodziny i przyjaciół wreszcie się na to zdecydowałem. To dziś jest ten dzień. Wystąpię na wielkiej scenie przed trójką znanych jurorów, a w tym moim idolem - Zenonem Martyniukiem.
Pośpiesznie zbieram manatki, po to by opuścić moje rodzinne miasto - Szczecinek i udać się na podbój kobiecych serc oraz sławy. Wychodzę z domu, żegnam się z rodzicami i wsiadam do samochodu z moja siostrą Grażynką.
-To co, stresujesz się przed swoim wielkim dniem? - Pyta, uśmiechając się do mnie
-Odrobinę - Kłamie. W rzeczywistości jestem przerażony
Podróż do Gdańska, w którym odbędą się przesłuchania, upływają nam w miłej atmosferze. Słuchamy największych przebojów Zenka oraz Maryli Rodowicz, która również będzie mnie dziś oceniać.
Wsiąść do pociągu byle jakiego
Nie dbać o bagaż, nie dbać o biletŚciskając w ręku kamyk zielony,
patrzeć jak wszystko zostaje w tyle.*v*
Za pięć minut wychodzę na scenę. Ręka, w której trzymam mikrofon, trzęsie się jak opętana.
"Muszę wziąść się w garść" - Przemawia cichy głosik w mojej głowie. Podchodzę do prezenterów, są mi dobrze znani : Tomasz Kammel z telewizji i ReZigiusz - mój idol z Youtube'a, który uśmiecha się na widok mojej koszulki "Rezi Style", i podchodzi do mnie:
-Cześć ziomeczku. Nie denerwuj się.
-Nerwy na bok, skup się na swoim występie - Dorzucił Tomasz lekko, unosząc kąciki ust.
Dziękuję im za słowa otuchy i spoglądam na swój zegarek z myszką miki, który dostałem na komunię - zostały mi tylko dwie minuty. Przytuliłem Grażkę. Siostra życzy mi powodzenia i zaciska kciuki. Zmierzam w kierunku sceny. Słyszę głośne bicie swego serca. Remigiusz klepie mnie po plecach i pokazuje kciuki w górę, te o które prosi na swoich lets plejach z majkraft. Biorę głęboki wdech i stawiam mój pierwszy krok na scenie.
Oślepiaja mnie światła reflektorów. Stoję na środku i oglądam się dookoła. Nigdy nie sądziłem, że znajdę się tak blisko osoby, która tak podziwiam. Zaledwie kilka metrów siedzi przede mną on - Zenek Martyniuk. Nie wierzę, że to się dzieje naprawdę. Stres zmienia się w podekscytowanie.
-Jak się nazywasz Henryku? - Odzywa się nieznana mi persona z dwoma pączkami na głowie. Chyba ma na imię Salsa czy coś. Wydaje mi się, że Grażyna jej słucha.
-H-H-Henryk Styl - Jąkam się - Mam 16 lat i zaśpiewam pieśń mojego idola, pod tytułem... - zawachałem się przez chwilę - "Spadająca Gwiazda"
Widzę zakłopotanie Zenusia. Rumieniec na jego policzkach, przypomina mi świeże bułeczki z piekarni, w której pracuję.
-Nie spodziewałem się, że młodzieniec jak ty, zna takie starocie. - Zenon uśmiechnął się.
-Stare ale jare - Śmieje się Maryla.
Wtóruje jej perlisty śmiech mojego idola.
-Możemy już zaczynać? - Spytała SosDoNaczos z pogardą.
Zaciskam palce na mikrofonie i zamykam oczy.
"Dam radę" - znowu słyszę ten cichutki głos.
Noc, noc, noc niebo pełne gwiazd,
Zmrok się w ciemność nagle zmienia.
Wiem, wiem, wiem jedna spośród nich
Może moje spełnić pragnienia.
Nikt nie dowie się, czego bardzo chcę,
O czym marzę gdzieś na serca dnie.
Chyba tylko Ty możesz w oczach mych
Znaleźć tę ukrytą prawdę.Gwiazda w górze lśni,
Pierwszym mym życzeniem jesteś Ty.Spadająca gwiazda spełnia sny,
W których główną rolę grasz Ty!Kiedy przestaje grać muzyka zastępuje ją głośny aplauz. Unoszę ręce do góry, tłum skanduję moje imię, a mikrofon jest dla mnie jak berło dla króla.
"He-nio! He-nio! He-nio!" - Słysze ze wszystkich stron. Widzę uśmiech Martyniuka oraz Maryli. Moje marzenia się spełniają.
-*-
Okej to pierwszy rozdział i mam nadzieję że się podoba.
Chciałam podziękować i zadedykować ten rozdział Tymkowi, naszemu współlokatorowi który pomógł nam z jedym zdaniem <3 Dziękujemy.
CZYTASZ
Jeden Kierunek
FanfictionOpowieść o pięciu prostych polskich chłopcach, których połączyło jedno marzenie - stać się członkami pierwszego światowej sławy zespołu disco-polo. Na drodze do spełnienia ich fantazji stanie jednak wiele przeszkód. Czy uda im się pokonać przeciwno...