-Kurde! Jak ja nienawidzę Juventusu! - krzyknął mój brat, z którym właśnie oglądam mecz.
-Kuba, uspokój się - zaczęłam się śmiać.
-Co w tym takiego zabawnego? Po prostu Juventus to najgorszy klub! I jeszcze ten zjebany Dybala! Jego najbardziej nienawidzę! - dalej krzyczał, obrażając napastnika reprezentacji Turynu.
-Dobra! Przerwa jest. Przyniosę chipsy. - powiedziałam wstając z kanapy. - a w ogóle to przychodzi ktoś dzisiaj? - zapytałam będąc w kuchni.
-Nie wiem. Może Robert albo Arek. - odpowiedział mi.
-Rozumiem.
-Okay! Chodź, bo zaczyna się druga połowa.
Podczas oglądania, brat dalej obrażał reprezentację Turynu a ja nie mogłam wytrzymać ze śmiechu.Nareszcie! Mecz się skończył. Normalnie myślałam, że umrę tam ze śmiechu. Komentarze i uwagi Kuby były przekomiczne.
Po odniesieniu opakowania po chipsach i puszek po napojach do kuchni, wykonałam wieczorną rutynę i zasnęłam.
********************************
Siema! Jak podobał się Wam pierwszy rozdział? W sumie można powiedzieć, że to taki Prolog, gdyż jest strasznie krótki.
Mam nadzieje, że Wam to nie przeszkadza :)
Możecie również dać gwiazdkę 🌟.
Jeszcze dziś dodam rozdział drugi.
Elooooo! ✌
~Julka☆♡☆♡
CZYTASZ
Zwycięska dwudziestka jedynka
Fanfiction-Wiesz... zwyciężyłem coś więcej niż ten mecz. Zwyciężyłem twoje serce. -Kocham cie Paulo. -Ja ciebie też Księżniczko...