Nagle ktoś podszedł do mnie. Nie spojrzałam nawet kto to.
-Julka? Czemu płaczesz? - tak, to Paulo.
-N-nic...
-Ej, widzę, że coś jest nie tak.
-Ehh... mój brat czepiał się, że się z tobą spotykam.
-Nie przejmuj się nim. Będzie dobrze. - wtedy, Paulo przytulił mnie. Było mi tak dobrze i ciepło.
-Dzięki, ale chyba musze juz wracać. Do zobaczenia. - powiedziałam i zaczęłam iść w stronę hotelu.
-Do zobaczenia!Jejuu, ale Paulo jest cudowny. Pociesza mnie...
Ja... chyba go kocham...Jestem juz przed drzwiami pokoju. Mam nadzieje, ze Kuby tam nie będzie.
Okay! Na szczęście go nie ma!Zabrałam swoją piżamę i poszłam do łazienki. Po wykonaniu wieczornej rutyny, zasnęłam.
No dobra! Za pół godziny zaczyna się mecz. Piłkarze mają jeszcze trening. Ja stoję sobie obok ściany i patrze, co robi Paulo.
Jest taki cudowny...
-Kto jest cudowny? - zapytał ktoś za mną.
-C-co? - zapytałam zdezorientowana.
-No, mówiłaś, że ktoś jest cudowny. - czyli powiedziałam to na głos? Odwróciłam się i zobaczyłam Krychowiaka... no tak... on wszystko musi wiedzieć.
-Nikt... - uśmiechnęłam się.
-Jaasnee... no weź, kto ci się tak podoba? - po co mu to wiedzieć...?
-Um... okay, powiem Ci ale nie mów nikomu a szczególnie mojemu bratu.
-Oczywiście.
-No... podoba mi się... Paulo... - spóściłam głowę.
-Serio? Ale wiesz, że Kuba nienawidzi Dybali?
-No wiem...
-Dobra, ja już musze spadać. Narazie!
-Cześć...Okay, zaraz zaczyna się mecz. Poszłam na trybuny. Dobra! Zaczyna się!
********************************
Jak myślicie, kto wygra mecz?
Nie zapomnijcie o 🌟.
CZYTASZ
Zwycięska dwudziestka jedynka
Fanfiction-Wiesz... zwyciężyłem coś więcej niż ten mecz. Zwyciężyłem twoje serce. -Kocham cie Paulo. -Ja ciebie też Księżniczko...