DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM za
500 Wyświetleń!
Jest to moja pierwsza książka.Jedziemy z Christianem do Portland odwiedzić Reya. Chcę sprawdzić jak się trzyma. Nadal dochodzi do siebie po wypadku. Bardzo się cieszył gdy powiedziałam mu, że jestem w ciąży i zostanie dziadkiem.
- Ana. - Odwracam się twarzą w stronę Christiana. - Mama zaprosiła nas na obiad. Będą na nim wszyscy, nawet Rey. - Zupełnie wyleciało mi z głowy, że pojutrze jest święto dziękczynienia.
- To bardzo miłe z jej strony, że zaprosiła Reya. - Cieszę się, że mój tata nie będzie spędzał tego dnia sam.
- Przecież jesteśmy rodziną, a twój tata do niej należy. - Mówi szybko.
- Tak, wiem. Dzięki Tobie mam tak dużą rodzinę. - Kładę rękę na swoim brzuchu. - I będzie ona jeszcze większa. - Mówię zaspanym głosem, tej nocy trudno było mi zasnąć, bardzo bolały mnie plecy.
- Skarbie, coś nie tak, źle się czujesz? Może zawrócimy do szpitala? - Jestem tylko śpiąca, a Szary już chce jechać do szpitala.
- Po prostu się nie wyspałam, w nocy bolały mnie plecy. - Zaczęłam się śmiać, wykończą mnie te zmiany nastroju.
- Co cię tak bawi?
- Nic, przepraszam. Po prostu to wszystko zaczyna mnie przerastać.
- Będzie dobrze, wytrzymaj jeszcze siedem miesięcy i wkrótce będziemy razem we trójkę. - Mówi spokojnie, po czym składa pocałunek na moim czole, a ja się trochę uspokajam. Nawet nie zauważyłam, że staliśmy już pod domem Reya. Taylor otworzył mi drzwi i wysiadłam z samochodu.
***
- Cześć tato. - Przytulam go jak najmocniej potrafię i całuje w policzek na powitanie.
- Witaj Annie, jak się cieszę, że przyjechałaś odwiedzić swojego staruszka.
- Witaj Rey. - Mówi Christian i podaje mu dłoń na przywitanie.
- Christian, jak miło cię znowu widzieć. - Mówi tata i odwzajemnia uścisk.
- Napijecie się herbaty? - Pyta Rey, gdy wchodzimy do salonu.
- Chętnie. - Odpowiadam, tata zawsze proponuje herbatę, a w szczególności na smutki.
***
Siedzimy przy stole, rozmawiamy pijąc herbatę i jedząc ciasto.
- Jak się czujesz tato?
- Co raz lepiej Annie, tylko nadal pobolewa mnie ta nieszczęsna noga. - Odpowiada ze słyszalnym poirytowaniem w głosie.
- Mam nadzieję, że chodzisz na rehabilitację, którą załatwiła ci Grace.
- Tak, chodzę do szpitala cztery razy w tygodniu. Christian. - Zwraca się do mojego męża. - Jestem wdzięczny twojej mamie za pomoc i troskę. Podziękuj jej ode mnie.
- Sam możesz to zrobić, ponieważ moi rodzice zapraszają cię na obiad w ten czwartek.
- Bardzo dziękuję wam za zaproszenie, na pewno przyjadę.
- A jak ty się trzymasz słoneczko? - Zwraca się do mnie.
- Jak narazie wszystko jest doborze, od czasu do czasu pobolewają mnie plecy, ale czytałam w internecie, że to normalne w trakcie ciąży. - Odpowiadam, pomijając fakt, że od czasu do czasu mam zawroty głowy. - Znamy z Christianem już pewną niewiadomą, a mianowicie jakiej dziecko będzie płci. - Uśmiecham się do niego. Zauważam, że Christian zaczął mi się przyglądać i także się uśmiecha.
CZYTASZ
Wolność Greya
RomanceCzy Ana i Christian odnajdą się w roli rodziców? Czy ich wszystkie problemy są już za nimi? Czy na drodze do ich szczęścia nie pojawi się nikt nowy? Książka pisana swoim tempem.