Rozdział drugi

5.6K 288 6
                                    

Z samego rana zbudziły mnie donośne krzyki dochodzące z dołu a gdy spojrzałam na zegarek i uświadomiłam sobie, że jest niewiele przed ósmą myślałam że się wściekne. Nie dość, że przez pół nocy nie potrafiłam zmrużyć oka przez ich śmiechy i głośne rozmowy to jeszcze w pierwszy dzień błogiego lenistwa nie jest dane mi się wyspać. Nakryłam swoją głowę poduszką, ale nawet ona nie zdołała zagłuszyć tych wrzasków. Od zawsze byłam śpiochem i wczesne podbudki niesamowicie mnie denerwowały, wpływając niekorzystnie na resztę dnia. Niechętnie podniosłam się z posłania i chwyciłam leżący na ziemi dres. O nie, drugi raz nie narobie sobie przed nimi wstydu paradując w pidżamie w misie. Nakryłam jeszcze górną część ciała bluzą i z impetem trzaskając drzwiami zbiegłam na dół.

Było mi niedobrze czując w salonie ten nieprzyjemny zapach papierosów wymieszany z alkoholem, ale nie to było głównym problemem. Spojrzałam na Mel stojącą na środku pomieszczenia i na jednego z bliźniaków. Patrzyli na siebie wrogim wzrokiem i wyglądali jakby zaraz mieli się pozabijać.

    - Ty podły gnojku! -wrzasnęła blondynka rzucając się na chłopaka z pięściami jednak w ostatnim momencie, ktoś stojący za nimi złapał ją w pasie.

    - Nie rób scen Mel - wysoki brunet mruknął w jej stronę, próbując nieco ją uspokoić.

Reszta stała z boku i po prostu patrzyła na zaistniałą sytuację, nawet ta cała Rebecca nie starała się pomóc tylko przypatrywała się z cwanym uśmiechem na ustach. Odniosłam wrażenie, że jest jej to na ręke, ale w sumie co ja tam mogłam o nich wiedzieć.

    - Ile razy mam Ci powtarzać, że nie jesteśmy parą i nigdy nią nie byliśmy?! -zapewne winowajca całej kłótni wreszcie zabrał głos, mierzwiąc ręką swoje czarne włosy.

    - Mel, Twoja mama zaraz przyjdzie -odezwałam się, próbując jakoś odciągnąć uwagę kuzynki od tego chłopaka. Widząc w jakim zaawansowanym stadium jest jej złość zaczęłam się bać, że jeszcze chwila i zacznie rzucać jakimiś przedmiotami.

    - Nie wtrącaj się, to nie Twój zakichany biznes -odgryzła się. W czasie, gdy wszystkie pary oczu skupiły się na mnie( och jak miło, dopiero teraz mnie zauważyli) Mel wyrwała się chłopakowi z uścisku i podbiegła do jednego z bliźniaków, wymierzając mu w twarz prosto z pięści na skutek czego zachwiał się do tyłu.

Zakryłam usta dłonią widząc jak chłopak traci równowage i upada wprost na telewizor plazmowy stojący za nim. Wystarczył ułamek sekundy aby sprzęt spadł na podłogę, rozstrzaskując ekran i plastikowe elementy wokół.

    - Zostaw go już kurwa! -drugi z bliźniaków wkroczył do akcji i tym razem siłą wyprowadził blondynkę z pomieszczenia. Czekałam aż ktoś z zebranych podbiegnie do tego leżącego na ziemii, ale nikt nawet nie ruszył się z miejsca.

Już otwierałam usta aby coś powiedzieć, gdy w przejściu stanęła ciotka Megan. Uśmiech w jednej chwili zszedł z jej twarzy, która momentalnie jakby pobladła. Wzrok rozbiegł się po całym pomieszczeniu by na samym końcu natrafić na mnie. Stałam jak sparaliżowana nie potrafiąc ogarnąć w głowie całej tej chorej sytuacji.

    - Ktoś może mi wytłumaczyć co się tutaj stało?! -krzyknęła, rozkładając bezradnie ramiona. Jej wzrok spoczął na poszkodowanym, który wciąż leżał na ziemi. -Jai? Gdzie jest Mel? -zwróciła się do niego. Brunet podniósł rękę zapewne by wskazać miejsce położenia mojej kuzynki a ja w tym samym czasie zobaczyłam jak z jego poranionej dłoni ciurkiem spływa krew.

    - Ty krwawisz! -pisnęłam cicho. Jai spojrzał na swoją ręke a zaraz potem na mnie, wzruszając przy okazji ramionami.

    - Chyba powinniście już iść - ciotka zwróciła się do pozostałej czwórki stojącej w prawym rogu salonu. - A Wy zostajecie, ktoś mi musi wytłumaczyć tę porąbaną sytuacje- tym razem skierowała wzrok na mnie i podnoszącego się z podłogi Jai'a. No pięknie, jeszcze to ja będę współwinna całemu temu cyrkowi. Mimo wszystko grzecznie przytaknęłam głową i podążyłam za kobietą w stronę kuchni w której już był drugi bliźniak wraz z podburzoną Mel, która swoją drogą chodziła w te i we w te, jakby nie potrafiła znaleźć sobie miejsca.

DOUBLE LOVEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz