Słuch

374 38 31
                                    

Spieszył się. Dźwięk jego kroków niósł się korytarzem, odbijał od ścian i wracał zwielokrotniony. Zacisnął dłonie w pięści. Ten dzień nie należał do najprzyjemniejszych i nawet odgłos, na który nigdy nie zwracał uwagi, wydawał się być wyjątkowo irytujący.

"Spokojnie." Pomyślał i wziął głęboki wdech. "Pamiętaj po co tu jesteś." Chłopak trochę się uspokoił. Pokonał wszystkie przeszkody jak prawdziwy bohater tylko po to, by się tutaj znaleźć.

Przetrwał krzyki trenera za opuszczenie treningów w tak ważnym momencie. Ignorował hałasy lotniska. Nie narzekał, gdy piątka dzieci w jego samolocie postanowiła urządzić konkurs "Kto głośniej będzie piszczał". Nie zwracał uwagi na gwar wiecznie żywego Petersburga.

Przetrwał to wszystko po to by się dzisiaj tutaj znaleźć. Specjalnie dla niego. Chciał mu zrobić niespodziankę. Yuri nie dawno opowiadał mu o swoim marzeniu. Pragnął zobaczyć deszcz spadających gwiazd. Nie powiedział tego głośno, ale dało się wyczuć, że nie chciał być wtedy sam.

Dlatego tutaj się dzisiaj znalazł. Tej nocy miały spadać gwiazdy. Konkretniej to już TERAZ powinny spadać. Chłopak w końcu znalazł się pod drzwiami konkretnego mieszkania. Wcześniej upewnił się, że Yuri z nikim się nie spotyka tego dnia. Rosjanin powinien być w domu. Zapukał do drzwi. Cisza... Żadnej odpowiedzi. Spojrzał na zegarek. Dochodziła północ. Zaklął pod nosem. Czyżby chłopak już spał? Nie, miał przecież oglądać gwiazdy... 

Nagle dostał olśnienia. Nie da się dobrze oglądać gwiazd siedząc w domu. Najlepiej podziwia się je... na dachu. Ruszył szybko z powrotem do windy. Dźwięk kroków podążał za nim. Pojechał na ostatnie piętro. Gdy tylko wysiadł, zaczął rozglądać się za wejściem na dach. Znalazł. Lekko drżącą dłonią otworzył przejście i... nie mógł się ruszyć.

Nad nim rozciągało się granatowe niebo udekorowane milionami srebrnych światełek i wstążek. Zaskoczyła go również cisza, której nie mógł zakłócić wielkomiejski hałas. Głęboko odetchnął. Miał dość wszelkich dźwięków na tę chwilę. W końcu rozejrzał się za przyjacielem.

Zobaczył go skulonego na środku dachu. Pomimo panującego chłodu, miał na sobie tylko bluzę z motywem panterki. Jego blond włosy powiewały na wietrze. Wzrok miał skupiony na niebie, a jego policzki znaczyły ślady łez. Jego zielone oczy błyszczały od gwiazd. Wyglądał tak pięknie. Wydawał się być prawdziwą Rosyjską Wróżką. Teraz był niewinną, delikatną, kruchą, wrażliwą istotą. W ogóle nie przypominał Rosyjskiego Punka czy Lodowego Tygrysa Rosji. Nie miał w sobie ani krzty arogancji, agresji lub złości. Otabek stał zauroczony. Rzadko kiedy miał okazję widzieć Rosjanina w takim nastroju.

Z rozmyślań nad pięknem chłopaka wyrwały go trzy ledwie słyszalne słowa. Wyrazy, których miał nigdy nie usłyszeć, a o których marzył od dłuższego czasu.

Poczuł się jak zaczarowany. Wcześniej nie chciał się ruszać, by nie zniszczyć chwili. Teraz nie mógł się ruszyć. Stał sparaliżowany. Może się przesłyszał? Ale to nie było możliwe. To zdanie rozbrzmiewało w ciemności. W tych trzech słowach dało się usłyszeć tak wiele emocji. Strach. Ból. Smutek. Miłość.

Nagle Rosjanin odwrócił się i spojrzał wprost na niego. Otabek nie wiedział co go zdradziło. Był pewien, że nie wydał żadnego dźwięku ani się nie poruszył. Jednak chłopak patrzył wprost na niego. Yuri był przerażony. Wyglądał jak dzikie zwierzę schwytane w pułapkę.

Otabek rozczulony tym widokiem w końcu zdołał się poruszyć i powoli podszedł do blondyna. Usiadł obok niego i spojrzał swoimi ciemnymi spokojnymi oczami. Yuri cały czas obserwował ruchy Kazacha, pomimo co i raz wymykających się łez. Altin delikatnie dotknął policzka Rosjanina. Pochylił się powoli i złożył motyli pocałunek na delikatnych, miękkich wargach Yurija. Odsunął się na chwilę od chłopaka by wyszeptał kilka cudownych słów, które w nocy wydają się takie piękne, cudowne i magiczne.

- Kocham Cię, Yura.


-----------------------------------------

Witajcie czytelnicy!

Drugi zmysł zaliczony.

Jak wam się podobało? Trochę krótkie (ok 580 słów), ale mam nadzieję, że to nie zmniejszyło jakości historii.

Jak pewnie zauważyliście, jest to kontynuacja wczorajszego wzroku. Kto chciał żeby Otabek przyjechał do Rosji? Domyślam się część z was z pewnością. ;)

Jutro pojawi się Smak. On będzie dłuższy... dużo dłuższy.

Maddie


Zmysłowy Challenge /Yuri!!! on Ice/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz