Hotaru POV
- Masz wszystko? - spytała Kiyomi gdy czekałyśmy w samochodzie na moją mamę i jej partnera.
- Raczej niczego nie zapomniałam, a Ty? -
- Też. Najwyżej kupimy rzeczy w Nagoji. - uśmiechnęła się co odwzajemniłam.Może zacznę od początku.
Nazywam się Hotaru. Mam siedemnaście lat i sto sześćdziesiąt osiem centymetrów wzrostu. Brązowe włosy i złote oczy.
Właśnie zaczynają się upragnione wakacje. Wraz z mamą, jej partnerem i moją przyjaciółką Kiyomi jedziemy na wakacje do Nagoji. Kiyomi to blondynka o niebieskich oczach ze wzrostem sto siedemdziesiąt centymetrów. Jesteśmy ze sobą bardzo zżyte, dlatego Kiyomi pojechała z nami na wakacje. Jeśli chodzi o partnera mojej mamy- Karlheinz, to traktuję go bardziej jak wujka niż ojczyma dlatego też zwracam się do niego po imieniu. Jedziemy no Nagoji między innymi dlatego gdyż podczas kolacji dwa tygodnie temu Karl zaproponował abyśmy poznali jego synów i pozwolił mi zabrać ze sobą jedną z moich przyjaciółek i od razu pomyślałam o nikim innym jak o Kiyomi. Co do mojej mamy to bardzo dobrze się dogadujemy mimo iż czasami zdaża się, że się pokłócimy lub coś w tym stylu. Jeśli chodzi o wygląd to wszyscy mówią, że jesteśmy do siebie podobne jak dwie krople wody. Byłoby tak, gdyby mama co trochę nie malowała swoich włosów, które obecnie ma czarne.- Ruszamy - Karl przekręcił kluczyk od samochodu i powoli ruszyliśmy.
- Wreszcie - westchnęłam. - Ile ty w ogóle masz synów? - spytałam po chwili.
- Trzech* - uśmiechnął się.
- Mam nadzieję, że nie wdali się w tatusia - ja i Kiyomi się zaśmiałyśmy.
- Drugiego takiego jak ja to ze świecą szukać - puścił do nas oko.
- Nie dodawaj sobie - moja mama go szturchnęła, po czym on chciał ją pocałować, ale ja kopnęłam w oparcie.
- Patrz na drogę, a nie - wywróciłam oczami.*4 godziny później*
- Zgubiliśmy się -
- Że co?! - wydarłam się na mężczyznę, a ten zaczął się śmiać, na co ja wyszłam z samochodu, a reszta za mną.
- Żartowałem - Karl nie przestał się śmiać.
- Przestań się śmiać - burknęłam, gdy wyciągaliśmy nasze bagaże z auta. - To gdzie twój dom? - spytałam od niechcenia.
- Za Tobą -Na te słowa się odwróciłam i pierwsze co zauważyłam to trzech chłopaków, którzy uśmiechali się głupkowato na widok mój i Kiyomi. Wykapani, mówię wam.
- Pomóc Ci? - spytał blondyn, na co warknęłam, ale po chwili rzuciłam w niego moimi walizkami.
- Chichinashi! - do Kiyomi podbiegł czerwonowłosy chłopak, na co dziewczyna wywróciła oczami i tak samo jak ja rzuciła walizkami, ale tym razem w białowłosego.
- Wyglądasz dokładnie jak na zdjęciach - zagadał do mnie czerwony idiota.
- Zabiję go - spojrzałam wkurzona ja Karla na co ten uśmiechnięty do mnie pomachał.
- To Shu - Karl wskazał na blondyna. - Subaru - spojrzał na białowłosego. - A To najgorszy, Ayato - kiwnął na czerwonowłosego, który gdy otworzył drzwi, to nie dość, że tak aby mnie uderzyć to jeszcze mnie w nich nie przepuścił.- Pokażę Ci pokój, Hotaru - Shu wyrwał mnie z rozmyślań o tym jakie tortury zafundować Ayato za to jego traktowanie mojej osoby.
- Spoko - odparłam i ruszyliśmy w stronę mojego pokoju. - Nic się nie stanie Kiyomi? - spojrzałam na przyjaciółkę, która szarpała się z Ayato o swoje bagaże.
- Nic, nie martw się -Kiyomi POV
- Oddaj! - szarpałam się z Ayato o moje bagaże, jednak bez skutku.
- Nie! Chcę zobaczyć co tam masz! - krzyknął, gdy go kopnęłam, jednak ten szybko wyrwał mi torbę z moją bielizną.
- Oddaj! To moje! - rzuciłam się na niego, oboje nie dawaliśmy za wygraną.
- Powinnaś iść na zakupy - rzucił we mnie moimi majtkami - Stanik sobie zostawię! - podniósł się z podłogi i wbiegł z moim ulubionym stanikiem na górę.
- Oddawaj! - wbiegłam do niego po schodach i skakałam jak głupia aby odzyskać moją własność.
- Jesteście za głośno - podszedł no nas Shu - Stanik i majteczki są moje - zabrał nam moje rzeczy i zadowolony poszedł do, jak zgaduje, swojego pokoju.- Shu! Oddawaj! Wracaj! - wpadłam prosto na drzwi do jego pokoju. - Shu! To moje! - waliłam w drzwi, lecz bez skutku.
- Nie za szybko? - spytał Karlheinz, gdy przechodząc zobaczył mnie obok Shu z moją bielizną, przez co spaliłam buraka.
- To Ty zostałeś ojcem w wieku szesnastu lat - zaśmiał się Shu, a Karlheinz speszony szybko zszedł na dół.
- Oddawaj - złapałam moje rzeczy, lecz Shu nie zamierzał ich puścić. - Ho- - chciałam zawołać Hotaru, lecz Shu zamknął mi usta swoimi przez co znowu zrobiłam się cała czerwona niczym burak.
- Mogę je zatrzymać? - spytał, ale ja wkurzona wyrwałam bieliznę i poszłam szukać swojego pokoju.- Ciociu - podeszłam do mamy Hotaru - wiesz może gdzie jest mój pokój? - spytałam chowając za plecami bieliznę.
- Obok pokoju Shu - uśmiechnęła się na co ja skrzywiona wrociłam do miejsca sprzed kilku minut.- Chcesz więcej? - spytał Shu, ale ja prychnęłam i stanęłam przodem do drzwi mojego pokoju.
- Chichinashi! - krzyknął Ayato obok mnie, a ja szybko weszłam do mojego pokoju, po czym położyłam się na łóżko i zaczęłam podziwiać sufit.Nie dość że chłopaki widzieli moją bieliznę, to jeszcze mi ją zabrali, na dodatek Shu mnie pocałował i na deser mam pokój między pokojami Shu, a Ayato. Chyba gorzej być nie może!
Hotaru POV
- Czego?! - warknęłam, gdy Ayato zrobił mi "z buta wjeżdżam" do mojego pokoju i patrzył się na mnie uśmiechnięty.
- Grzeczniej - usiadł obok mnie i objął mnie ramieniem. - Jutro idziemy na miasto z naszymi kolegami - uśmiechnął się.
- Przynajmniej sobie od was odpoczniemy - odepchnęłam go od siebie.
- Wy idziecie z nami. Wszystko ustalone. Papa, misia - cmoknął mnie w policzek i dumny ze swojego głupiego zachowania wyszedł z pokoju.Coś czuję, że najgorsze dopiero przede mną. Aż strach pomyśleć o jutrze...
* dziewczyny *
*Postanowiłam, że będzie lepiej skoro będą najfajniejsze postacie z DL*
♥❤♥❤♥❤♥❤♥
Hejka!
Głosowanie wygrał Kou przewagą jednego głosu nad Yumą 💓💓 kto się cieszy?! 💕💕
Zapraszam na konto Hawrylukelo 💗💗
Do napisania! 💓💓
~Akane
NASTĘPNY ROZDZIAŁ: 08.09.2017r.
CZYTASZ
You're mine || Diabolik Lovers
Fanfiction,, Dopóki jesteś przy mnie jestem gotów na wszystko '' Zapraszam 💓