Kiyomi POV
- Czyli naprawdę masz chłopaka - powiedział po kilku minutach ciszy.
- Raczej miałam - poprawiłam go, na co ten się do mnie przybliżył, a ja się od niego odsunęłam, lecz oparcie łóżka uniemożliwiło mi dalszą czynność.
- Całowałaś się z nim? - spytał kładąc ręce po obu stronach mojej talii.
- No jak miałam chłopaka to raczej tak - wywróciłam oczami.
- Ja całuję lepiej - przybliżył się jeszcze bardziej, a ja musiałam się pilnować, aby nie potrzebnie nie spalić buraka no i żeby go oczywiście nie uderzyć.
- Niech Ci będzie - odparłam niechętnie.
- Co? Nie wierzysz mi? - zdziwił się.
- Nie, skądże! - zakpiłam z niego.
- No to sprawdźmy, kto z nas ma rację - podniósł delikatnie mój podbródek i nasze twarze dzieliły już tylko milimetry.
- Shu! Ani mi się waż! - krzyknęłam, na co ten spojrzał na mnie bardzo zdziwiony.
- Co? Boisz się? -
- Nie! Ale nie chcę się całować - posmutniałam, a Shu to najwyraźniej zauważył bo się ode mnie odsunął.
- Czemu? To tylko raz - nalegał
- O raz za dużo - chyba źle coś powiedziałam, bo Shu zrobił się smutny - Eee! Nie o to mi chodzi! - krzyknęłam.
- To o co? - spojrzał na mnie wyczekująco.
- O to, że jak całowałam się z moim byłym to zawsze miałam wrażenie, że chce mnie przez te pocałunki udusić - mówiłam coraz ciszej, że aż Shu się do mnie znacznie zbliżył.
- Nie porównuj mnie do tego palanta. - oburzył się, na co ja się przestraszyłam.
- Ja tego nie robię! Po prostu - zaczęłam, ale nie było dane mi skończyć, ponieważ Shu wyciągnął w moją stronę rękę i cały czas był dziwnie uśmiechnięty.
- Chodź - uśmiechnął się na co ja ostrożnie podałam mu rękę przez co znalazłam się obok niego na podłodze, na środku pokoju. - Już się mnie nie bój - puścił moją rękę, ale ja nie wiedząc czemu znowu ją złapałam.
- Nie opuszczaj mnie - przytuliłam się do niego nie wiedząc jakie uczucia mi przy tym towarzyszyły. - Proszę - z moich oczu popłynęły pojedyńcze łzy.
- Dobrze, już dobrze, tylko mi tutaj więcej nie płacz, Kiyomi -
Shu lekko się do mnie zniżył i otarł moje łzy opuszkami palców. Potem podniósł mój podbródek i bez ostrzeżenia wpił się w moje usta. Na początek byłam bardzo zdziwiona, ale po chwili oddawałam się jego pieszczotom.
- Dziękuję - po pocałunku znowu się w niego wtuliłam.
- Za co? - zdziwił się.
- Za to, że jesteś - uśmiechnęłam się.
Shu nic nie powiedział tylko wziął mnie na ręce i położył na łóżku.
- Chyba będziesz chora po tych moich pieszczotach, skarbie - przykrył mnie kołdrą, na co ja syknęłam, a Shu tylko się uśmiechnął.
- Nie będę chora - powiedziałam po czym zaczęłam kichać. No pięknie! - Zabiję Cię gnoju! - zaczęłam rzucać w niego poduszkami, co mu się spodobało. Dziwny on jest, nie ukrywajmy...
- Co to za hałasy? - spytała Hotaru, a Shu chciał coś powiedzieć, ale ja zasłoniłam mu usta ręką i uśmiechnęłam się do Hotaru.
- Shu mnie pocałował! - krzyknęłam, na co Kou zaczął się śmiać. - A temu to co? - wskazałam na blondyna za Hotaru.
- Chyba coś brał - dziewczyna odepchnęła chłopaka od siebie.
- Au! Fuuj! - odsunęłam się od Shu bo on mnie polizał po mojej ręce. - Obrzydliwy idiota! - zaczęłam wycierać dłoń mokrymi husteczkami.
- Co ty? - Shu mnie przytulił, a ja spojrzałam na Hotaru błagalnym wzrokiem.
- Odwal się od niej, Shu - Hotaru złapała go za włosy i wypchnęła go za drzwi po czym je zamknęła.
- To mój pokój! - wrzasnął zza drzwi.
- Cicho tam! - krzyknęła Hotaru, a Kou ze śmiechu chciał się czegoś napić no i złapał moje perfumy. - Kou! - dziewczyna zabrała mu perfumy i mi je podała.
- Jesteś idiotą! - krzyknęłam.
- Jestem ukochanym idiotą Hotaru - chłopak przytulił moją przyjaciółkę od tyłu, a ta zarumieniona objęła jego ręce i się do mnie szeroko uśmiechnęła.
- Jesteście razem - powiedziałam z delikatnym uśmiechem.
- Tak, jakoś tak wyszło - Hotaru zaśmiała się nerwowo, na co ja wstałam z łóżka, przeszłam obok nich, otworzyłam drzwi i spojrzałam na Shu.
- Wejdź - uśmiechnęłam się do blondyna, aby po chwili opaść mu w dłonie z mocnego osłabienia.
- No pięknie - poczułam jak złapał mnie za ramiona i po chwili wziął mnie na ręce, położył na łóżku i przykrył kołdrą. - Mówiłem, że będziesz chora - westchnął po czym kierował się do łazienki.
- Dzięki, głupku - warknęłam w jego stronę.
- Kiyomi - poczułam jak Hotaru usiadła przy mnie i spojrzała na mnie zmartwiona. - Powinnaś lepiej o siebie dbać, mamy przecież zaledwie początek wakacji, a ty co? -
- A ty? Przecież widać, że choroba też zaraz do ciebie zawita - zaśmiałam się.
- Mam lepszą odporność od twojej więc martw się teraz o siebie -
- Tak, oczywiście - zaśmiałam się.
- Kociaku, chodźmy, Kiyomi-chan musi sobie odpocząć - Kou złapał moją przyjaciółkę za przedramię i się szeroko uśmiechnął.
- Kociaki to ty masz w piwnicy - odparła moja przyjaciółka.
- Akurat nie lubię takich strasznych miejsc - cały czas się szeroko uśmiechał i gdy tylko Shu wrócił do pokoju to Kou i Hotaru natychmiast opuścili pomieszczenie.
- Jesteś kobietą specjalnej troski - Shu lekko się zaśmiał, usiadł przy mnie i położył zwilżony ręczniczek na moim czole.
- Raczej głupią kobietą zakochaną w jeszcze głupszym leniu - zaśmiałam się, po czym kaszlnęłam.
- Mogłaś mnie nie całować - położył się przy mnie, na co ja wkurzona wróciłam do siadu i pacnęłam go w ramię. - No co? -
- Gówno - burknęłam po czym usiadłam mu na biodrach - Jesteś niemożliwy, Shu! Sam nalegałeś, żebyśmy się pocałowali, a ja się zgodziłam - na te słowa poczułam mocne rumieńce na moich policzkach. - Więc wina leży po obu stronach - spojrzałam na niego poważnie, na co on mnie w siebie wtulił.
- Już nic nie mów, zagłuszasz mi muzykę - powiedział, na co spojrzałam na niego wkurzona. - Co tak patrzysz? - zaśmiał się i włożył mi słuchawkę do ucha. - To cie uspokoi - powiedział znowu zamykając oczy.
- Muzyka klasyczna, co? - lekko się uśmiechnęłam, wtuliłam się w niego i zamknęłam oczy wsłuchując się w muzykę i bicie serca mojego chłopaka.Hotaru POV
- Nie sądziłam, że to Shu wpadnie Kiyomi w oko - uśmiechnęłam się siadając na łóżku w moim pokoju. - Że w ogóle któryś z nich wpadnie jej w oko - cały czas się uśmiechałam.
- W sumie to przyjaźnicie się nieco ponad 10 lat więc już jesteście jak rodzina - Kou uśmiechnął się do mnie siadając na podłodze.
- Hai, jest mi siostrą - uśmiechnęłam się podziwiając niebo za oknem.
- Chichinashi! - do pokoju wparował mi Ayato szczerzący się jak głupi do sera.
- Tak? Rozmawiam, nie widzisz? - spojrzałam na Ayato i wskazałam przy tym na Kou siedzącego na podłodze.
- On może poczekać - złapał Kou za koszule tak, że blondyn się podniósł - Mam klucze do mojego nowego cacuszka i chcę go z tobą wypróbować - spojrzał na mnie wymachując kluczami.
- Ej, nie zabieraj mi kociaka! - jęknął Kou i złapał mnie za rękę.
- Jest moją siostrą, więc mam prawo spędzić z nią czas - Ayato złapał mnie za drugą rękę. - Chodźmy Chichinashi, wycieczka nie może czekać - przeszczęśliwy Ayato mocno pociągnął mnie za rękę tak, że już wychodziliśmy z mojego pokoju, a ja spojrzałam na Kou przez ramię.
- Poczekaj tutaj na mnie - uśmiechnęłam się czule do blondyna, po czym kierując się do drzwi wejściowych spojrzałam na Ayato, a raczej na jego plecy. - Więc? Co to za nowe dziecko masz? - spytałam z lekka zaciekawiona.
- Tata kupił mi motor więc od razu pomyślałem, że ty i ja możemy udać się na ciekawą przejażdżkę - doszliśmy do motoru i podał mi kask. - Załóż, trzeba chronić główkę -
- Nie jestem słaba, Ayato - zaśmiałam się i założyłam kask. - Jestem już gotowa - uśmiechnęłam się i usiadłam z nim na motor po czym objęłam go mocno w pasie.
- Boisz się, siostrzyczko - uśmiechnął się, po czym ruszyliśmy.
- Chciałbyś! - głośno się zaśmiałam. - Po prostu nie chcę zrobić sobie krzywdy - wytłumaczyłam podziwiając okolicę.
- Nie martw się, odpowiednio o ciebie zadbam - wraz z tymi słowami znacznie przyspieszył.
- Trzymam cie za słowo i ci ufam, Ayato - przyznałam uśmiechnięta opierając głowę o jego plecy tak, że z łatwością mogłam podziwiać zmieniający się krajobraz.❤♥❤♥❤♥❤♥
Hejka!
Wracam do Was z tą oto książką po 3 latach przerwy 🤭
Mam nadzieję, że rozdział się Wam podoba jak i zostaniecie tu na dłużej ✨
Ściskam i do następnego! 😙
~Akane
CZYTASZ
You're mine || Diabolik Lovers
Fanfiction,, Dopóki jesteś przy mnie jestem gotów na wszystko '' Zapraszam 💓