Porozmawiajmy o Dursleyach

3.5K 119 19
                                    

Co by było gdyby...

Remus i Syriusz dowiedzieli się o Dursleyach?

Harry cieszył się kiedy zobaczył kątem oka Syriusza, po tym jak znalazł się na Grimmauld Place. A teraz cieszył się jeszcze bardziej, kiedy było już po spotkaniu zakonu i po kolacji.

Nadal co prawda unikał pani Weasley, ale ... przecież nie miała racji!

Harry miał jak najbardziej prawo dowiedzieć się o wszystkim co miało to czynienia z Voldemortem!

Nie rozumiał też dlaczego Dumbledore twierdził, że lepiej trzymać go w niewiedzy... chociaż właściwie ignorował tę kwestię ze względu na fakt iż to właśnie dyrektor w mniemaniu Harry'ego nie powinien również dowiedzieć się o kilku rzeczach... takich jak na przykład Dursleyowie...

Chociaż może on już wiedział? Nie! Nie myśl o tym! – powtarzał sobie, a dreszcz i obrzydzenie przechodziło przez jego ciało kiedy wyobrażał sobie, że dyrektor może to aprobować.

To ci się należy! – słyszał głos swojego wuja.

Wzdrygnął się i wyszedł ze swoich przemyśleń zauważając, że został sam w kuchni z Syriuszem i Remusem.

Syriusz wesoło opowiadał jak to na szóstym roku razem z jego tatą podpalili gabinet Filcha, a Remus przyglądał mu się z konsternacją.

Harry chcąc pozbyć się nieprzyjemnego uczucia i napięcia potarł z roztargnieniem kark, zgrabnie omijając miejsce gdzie wuj Vernon zacisnął swoją wielką łapę na jego ramieniu po tym jak Harry zaciągnął bezwładne ciało Dudleya do domu.

Syriusz skończył opowiadać swoją historię i uderzył lekko Remusa w ramię, żeby się rozluźnił, ale ten tylko zgromił go wzrokiem.

Harry wyczuwając, że Remus zachowuje się podejrzanie, z paniką pomyślał, że to on może być tego przyczyną.

- Pójdę się już położyć.

Remus zmierzy go jeszcze jednym krytycznym spojrzeniem, kiedy Harry wychodził z kuchni.

- Co się dzieje Remusie? – zapytał Syriusz siadając twarzą do przyjaciela. – Coś z Harry'm?

Remus zerknął na drzwi po czym spojrzał w jego twarz.

- Sam nie wiem... Dawno go nie widziałem, ale jest z nim coś dziwnego.

Syriusz parsknął ponuro.

- Widział jak Voldemort odradza się miesiąc temu? Może to ci coś mówi?

- Nie jest w jakiejś ogromnej depresji! I wygląda też nie tak źle... Jest równie chudy jak go zapamiętałem, ale...

- Co?

- Sądzę, że on nieświadomie używa magii. Magia bezróżdżkowa, wypadkowa, to by tłumaczyło, dlaczego ministerstwo nie zauważyło.

Syriusz podniósł brwi i otworzył usta, żeby zadać pytanie do czego ten zmierza, ale jego oczy nagle zaszła mgła zrozumienia i zacisnął usta w wąską linię.

- Zaklęcie glamour.

- Dokładnie! – Remus uderzył lekko w stół.

- I co z tym zrobimy? Musimy z nim porozmawiać! Jeśli nadal ma jakieś obrażenia po tym całym cmentarzu to dlaczego po prostu nie powie!

- Harry jest nieśmiały, nie lubi zwracać na siebie uwagi. Jestem pewien, że jeśli wyjdziemy do niego z naszymi podejrzeniami, powie nam, że to nic wielkiego.

Syriusz przeczesał palcami włosy.

- Musi wiedzieć, że obchodzi nas czy cierpi czy nie. Słyszałeś, żeby w ogóle cokolwiek dziś powiedział oprócz tego jednego razu po zebraniu? Nawet nie wiem co on lubi! Tak naprawdę go nie znam! Nie zapytałem nawet jak minęły mu wakacje!

- Cóż... jakbyś go zapytał i tak pewnie nie wiele by ci powiedział oprócz tego, że spotkał dementorów...

- Słyszałeś w ogóle pełną wersję tego wydarzenia? – wyskoczył nagle Syriusz.

- Nie... - odpowiedział Remus z konsternacją.

- Jutro. Jutro musimy z nim pogadać.

Remus pokiwał głową.

One-shoty Harry Potter  Legenda PrzypadkuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz