Nowa szkoła, nowe twarze, wszystko tak odmienne. Zmuszona byłam zostawić starą szkołę, starych znajomych i przyjaciół a przede wszystkim starą siebie 500 km stąd i rozpocząć nowe życie.
Montana- brzmi dumnie, piękne miejsce "obrastające" górami . Wlasnie przyjechaliśmy i zaczęliśmy przenosić wielkie pudła z gratami z samochodu dostawczego na podjazd naszego nowego Umm.. gniazdka.. poważnie ten dom (o ile można go tym mianem określić ) to kompletna rudera...rodzice nigdy nie zdecydowaliby się na kupno wielkiej posiadłości niemal w całości z drewna, z dachem pokrytym mchem i ścianami po których pną się pnącza. Na szczęście nie musieli niczego kupować. Tata dostał tą "ville" w spadku po babce ciotecznej. Tata podobno przyjeżdżał tu w każde wakacje wiec widział na co się pisze.. jednak to i tak lepsze od mieszkanka w bloku w którym musieliśmy mieszkać przez okrągłe 12 lat bowiem , gdy miałam 6 lat rodzice musieli sprzedać dom aby spłacić długi.
Od tamtego czasu przywykłam do braku luksusów i małych pomieszczeń No ale bez przesady... to wyglada jak wielka stodoła!! Załamać się można.
Gdy przekroczyłam uch.. "skromne" progi tej szopy otworzyłam usta ze zdumienia i długo nie mogłam ich zamknąć. Doznałam szoku. Pomyślałam jedynie ze nie powinnambyła oceniać książki po okładce, mianowicie dom ten nazywany przeze mnie wcześniej ruderą okazał się być w środku niczym pałac a ja poczułam się jak królewna. Pierwsze, co zrobiłam było pomknięciem przez korytarz którego podłoga była wyłożona kafelkami w czarno- białą szachownicę (tak jak w holu) i otworzeniem każdych drzwi które z kolei posiadały piękne framugi w stylu secesyjnym a same były mosiężne i bardzo okazale się prezentowały. Wnętrza były urządzone gustownie i dość nowocześnie. Posiadłość miała ponad 150 lat ale była przekazywana z pokolenia na pokolenie. Natomiast babka cioteczna ojca była z zawodu dekoratorka wnętrz wiec zadbała o każdy najdrobniejszy szczegół. Było wiec zarówno przytulnie jak elegancko. Postanowiłam zwiedzić górne piętro i strych. Wspięłam sie po długich, krętych, marmurowych schodach z pozłacanymi poręczami i moim oczom rzucił się kryształowy żyrandol a na podłodze czerwony dywan wzdłuż korytarza niczym na wybiegu. Otwierałam po kolei każde drzwi aż dotarłam do pokoiku wręcz idealnego dla mnie! Znajdowało sie tam dość duże łóżko z baldachimem, biurko z lampka i obrotowym krzesłem, o którym zawsze marzyłam i wielka szafa (można by powiedzieć garderoba ) na ścianach zdjęcia Paryża, w którym podobno babka cioteczna taty się urodziła. Na jednej ze ścian wisiało Wielkie lustro a nad nim lampka. Obok stała toaletka
Łzy zakręciły mi się w oczach ze wzruszenia gdy wyjrzałam z okien obok łóżka z których rozciągała się piękna panorama na góry- coś wspaniałego! To był pokój z moim najśmielszych snów! Wtem zauważyłam marker leżący na biurku. Chwyciłam go i bez wachania nabazgrałam na drzwiach (najładniej jak umiałam) FELL'S ROOM a obok małe serduszko.Wyszłam z pomieszczenia szczęśliwa jak dziecko ( a 18 na karku i wciąż na fali) zwiedzać dalej. Przechodząc zauważyłam drzwi odstające nieco wyglądem od pozostałych, były bowiem całe z lakierowanego, białego drewna z małym, uroczym cherubinkiem na środku. Zaciekawiona zajrzałam do środka a tam ekskluzywna, luksusowa łazienka. Stała tam wanna, prysznic,bidet, kran i co najciekawsze jacuzzi z hydromasażem które widziałam tylko w filmach , a to wszystko komponowało się ze sobą tak pięknie ze mogłabym tam spać , rozsadzało mnie wręcz z radości!
Z zamyślenia wyrwał mnie jednak głos mamy:
- Fell kochanie, twoje bagaże same na górę się nie wtargają!
- już idę mamo!
Odkrzyknęłam jej i po chwili lub paru chwilach znalazłam się na dole w rozgorączkowaniu opowiadając o naszym domu tudzież o tym ze wybrałam sobie pokój tak, jak prosili.ROZDZIAŁ 1 ZA NAMI, jak wam się podobało? Czy macie jakieś wskazówki/pytania? Z chęcią odpowiem na wszystko i wezmę do siebie ewentualne porady. Jak dobije 10 odsłon (co będzie już sukcesem) wstawię kolejny rozdział, jeśli jesteście ciekawi dalszego ciągu, polećcie znajomym (taka drobna prośba) :) dziękuje ze jesteście ze Mną !
Misia <3
Ps. Serio proszę wspomnicie znajomym o tej książce ;)

CZYTASZ
Who am i?
Romantik18 letnia Felicity zmaga się z nierzadkim problemem dzisiejszej młodzieży czyli natiralnie jakiej właściwie jest orientacji ? W ciele ślicznej, młodej dziewczyny drzemie umęczona, skołowana dusza. Jak potoczą się jej losy? Jakie decyzje zapadną? C...