~10~

97 12 7
                                    

Tego wieczoru jak zwykle siedział w własnym pokoju owinięty ciasno kołdrą. Na samą myśl o pójściu gdziekolwiek robiło mu się słabo. Ale na jego twarzy majaczył uśmiech, ten sztuczny, fałszywy. Póki będzie udawać, że wszystko jest w porządku...Nie może być już gorzej prawda?
Światło słoneczne przebiłało się przez zasłoniete rolety, rażąc go po oczach. Mruknął coś niezadowolnoy owijając się nią ciaśniej i spoglądając na wyświetlacz telefona. Znów przeglądając swoją kowersacje z Connerem. Było tak wiele rzeczy o których miał ochote mu powiedzieć...Ale nie mówił, nie chciał go stracić, bał się, że uzna to wszystko za kłamstwa. To zabawne, że najszczersza prawda brzmi jak największe kłamstwo. Jego oczy mimowolnie rozpromieniły się na widok nowej wiadomości od starszego chłopaka.

15:23

Conner Hill:Na jaki adres mam ci wysłać czekolade?

Vita przewspaniały: ???

Conner Hill: Opowiem ci historie życia.

Vita przewspaniały:Zamieniam się w słucj

Conner Hill:Ten wredny typ od histori dał mi sześć za to wypracowanie które pomogłeś napisać.

Vita przewspaniały: Należy mi się coś więcej niż czekolada...

Conner Hill: Czego chcesz?

Vita przewspaniały: Czy ja wiem? Póki co, masz u mnie nie spłacony dług.

Conner Hill: Jak bardzo przejebane mam?

Vita przewspaniały: Bardzo

Conner Hill:Tak naprawdę jesteś jakimś bossem mafii, prawda? Porwiesz mnie i sprzedasz na organy?

Vita przewspaniały: ...

Conner Hill:Ał trzy kropki nienawiści.

~☆~

Hehehe It Britney Bitch. Ogółem to powoli wracam do pisania. So... Tylko żebym się nie załamała w tym roku.

Ps.
Oglądał ktoś już nowego booka kurosza...Chciałabym z kimś o tym pogadać.

^
To ja i moja wena, heh.

Yobanashi Device || YaoiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz