Czasami zatrzymuję swoje życie.
Odwracam się i patrzę.
Patrzę w przeszłość – daleko.
Patrzę daleko – szukając Ciebie.
I gdy nie mogę Cię dojrzeć – zadaję pytanie.
Zwracam się do Ciebie tak, jakbyś mi mogła jeszcze odpowiedzieć.
I pytam się naiwnie – gdzie jesteś?
Gdzie jesteś księżniczko, ukochana córeczko tatusia?
Czy jeszcze tu jesteś?
Czy zniknęłaś wraz z dziecinnymi marzeniami...
Pamiętasz nasze wspólne święta?
Gdy Ty byłaś już trochę mną, a ja jeszcze trochę Tobą?
Zapach cynamonu i pomarańczy otaczał nasz dom,
A my pomagałyśmy mamie zdejmować pierniczki z blachy.
Nie chciałaś myśleć o przyszłości.
O tym, że już niedługo pójdziesz do szkoły.
Trwałaś tu i teraz.
Ja - teraz, gdy już dawno odebrałam Ci prawo głosu -
Myślę tylko o przyszłości.
Dla mnie tu i teraz nie istnieje.
Tak jak Ty.
A może się mylę?
Może wciąż istniejesz...
Gdzieś głęboko, daleko,
W zapomnianym śnie.
Może wciąż patrzysz na mnie z nadzieją?
Może to TY podsuwasz mi myśli o pięknie świata,
Podczas gdy ja śpieszę się na kolejne spotkanie...
Chciałam dojrzeć - a skostniałam i powoli umieram.
I teraz już wiem, że istniejesz.
Musisz istnieć.
Bo to Ty jeszcze trzymasz mnie przy życiu.

CZYTASZ
Bukiet
PoetryCzasami przechadzam się łąką słów i wybieram te najpiękniejsze - do mojego bukietu.