cześć

24 4 0
                                    

Tanaka zszedł po 5 minutach przebrany w t-shirta i dresy.
-Może być?-zapytał
-No spoko. Co chcesz do picia? Kawę, herbatę?
-Poproszę kawę.
Gdy uszykowałam jedzenie (tortille) usiedliśmy na kanapie i zaczęliśmy mówić o swoim hobby, rodzinie i w ogóle.
-Czemu tak lubisz Catrin? Wiesz że ma już chłopaka?-zapytałam
-Jestem po prostu jej przyjacielem to wszystko.
-A ok...
-Ładna jesteś wiesz?
-Dziękuję nikt mi tego wcześniej nie mówił...znaczy powiedział ale nie do mnie...
-A więc jestem pierwszy...w pewnym sensie...
Zbliżył się do mnie i wyszeptał- nie jesteś tu bezpieczna morderca przyjdzie tu niedługo bądź przygotowana do wyjazdu...
Nagle słyszymy dźwięk wybijanej szyby...a Tanaka zrzuca mnie na ziemię...
-To sąsiedzi u góry znowu się po kłócili-zaczynam się głośno śmiać.
-Że co?
-No sąsiedzi nie mają zbyt dobrych relacji między sobą i to już drugie wybite okno w tym tygodniu a dopiero środa- znów zaczynam się głośno śmiać.
-A czemu nie zgłaszają tego ludzie na policje?
-Ponieważ wszyscy się przyzwyczailiśmy -mówię nie przestając rechotać podnoszę się z ziemi i siadam na kanapie.
-A skąd wiesz że to kłótnia?
-Słyszysz?
-Racja...
Siada na kanapie obok mnie i śmiejemy się oboje.

Chętnie się z tobą zobaczę.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz