Jabłko

463 7 0
                                    

Obudziły mnie promienie Teletubisiowego Słońca. Przewróciłam się na bok i spojrzałam na śpiące prostytuty z mojego pokoju. Na twarzy Karyny widniały resztki wczorajszego pomarańczowego podkładu i tuszu do rzęs. Helga spała tuż obok niej z twarzą w misce. No tak... Wczoraj była impreza w remizie i musiały iść na praktyki do klientów, których zalatwił im Alfonso. Do pokoju weszła jedna z nauczycielek.
-Wstawać! - krzyknęła, wrzucając do pokoju świeże podpaski.
Gdy wszystkie prostytuty przebrały się w mundurki, byłyśmy gotowe iść na śniadanie.   Usiadłam przu stoliku z Karyną. Dziewczyna szybko rzuciła się na owsianke z czerwoną farbą do włosów. Pewnie chciała zaimponować dyrkowi. Gdy zaczęłam obierać dorodnego banana zabrzmial komunikat z głośników. Alfonso poinformował nas o jego dzisiejszym występie w sali o numerze 666.
-Kocham jego występy... - powiedziała rozkojarzona Karyna.
O godzinie 16 ja burdel dziecko i inne prostytuty zebrałyśmy się pod salą 666. Każda odjebana w trzy dupy czekała na naszego show-mistrza Alfonso. Po paru minutach zjawil sie z kluczami i wpuścił nas do środka. Stanął na środku i czekał aż zamkniemy mordy.
-Chcę wam pokazać sztuczkę, której się nauczyłem, będąc wczoraj w remizie.
Pomachał rękami nad głową i zamienił się w jabłko. Nie było to nic nadzwyczajnego, więc wyszłyśmy z sali, zostawiając jabłko-alfonsa samego.
Pod wieczór spotkałam się z madmłazelę Karot i poszłyśmy razem na kolacje. Nie byłam głodna, ale ta głupia marchewka uparła się , ze mam coś zjeść. Przy każdym stoliku stał koszyk z owocami. Sięgnęłam po jabłko, które błyszczało jak najjaśniejsza gwiazda na niebie.
Po kolacji zrobiło się zamieszanie. Każdy szukał Alfonsa. Jednak nigdzie go nie było.
Wtedy jeszcze nikt nie wiedział, że tak naprawdę wylądował w moim żołądku...

Konkurs na najlepszą prostytutęOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz