-Już dobrze, połóż się jestem obok- położyłam się a chłopak przytulił się do mnie i zaczął głaskać po głowie.
***
Obudziłam się około godziny 11, od razu przypomniał mi się koszmarny sen, dobrze że to nie działo się naprawdę z ulgą odetchnęłam. Zwlekłam się leniwie z łóżka i jak zwykle poszłam do łazienki, umyłam się ubrałam, zaniosłam piżamę do pokoju, stwierdziłam, że pójdę zjeść śniadanie, zamknęłam z sobą drzwi i już miałam iść kiedy ktoś wyszedł z "mojego" dawnego pokoju, był to brunet wysoki na oko miał może 24 lata, kierował się w moją stronę, automatycznie zrobiłam krok w tył kto to w ogóle jest...
-Hej jestem Alex- jak na zawołanie dostałam odpowiedź, chłopak uśmiechnął się do mnie swoimi białymi zębami.
-Hej Cor...-
-Tak wiem jesteś Cornelia- nie dał mi dokończyć, skąd on wie jak mam na imię
-Skąd wiesz?- zapytałam zdziwiona
-Ja wszystko wiem, zapamiętaj sobie- uśmiechnął się zadziornie, dowiedziałam się naprawdę, nie zważając na niego ruszyła w kierunku kuchni, kiedy weszłam do niej siedział Nathan
-Hej- powiedziałam do niego z uśmiechem
-Hej mała- odwzajemnił uśmiech.
-Kim jest Alex?- bez wahania zapytałam
-A widzisz z tego wszystkiego zapomniałem ci powiedzieć, Alex tu mieszka jest naszym przyjacielem- zatkało mnie, będzie tu jeszcze jeden facet mieszkać, no super
-No tak jak on wrócił, to ja też mogę wrócić do siebie, za dużo ludzi jak na jeden dom
-Kochanie dla ciebie zawsze znajdzie się miejsce- uśmiechnął się cwanie.
-A co do wczorajszej nocy co ci się takiego śniło?- teraz to jestem w kropce, co mam mu powiedzieć że David chciał mnie zgwałcić, na pewno po moim trupie.
-Nic takiego- zaczęłam robić sobie śniadanie. Czułam jego wzrok na sobie, wstał i podszedł do mnie ręce dał po bokach mojego ciała, tak że nie miałam drogi ucieczki.
-Nie kałam- teraz to mam przechlapane
-Puść mnie-odwrócił mnie twarzą do siebie, jego wzrok przeszywał mnie na wylot, chyba się wkurzył
-Powiesz mi czy mam cię zmusić?!- włożył ręce pod bluzkę
-Przestań, proszę- łzy zaczęły zbierać mi się do oczu
-Hej- zawołał wchodzący Joe do kuchni, uratował mnie Nathan mnie puścił na szczęście
-Cześć- odpowiedziałam mu, próbując się uśmiechnąć, ale to był sztuczny uśmiech.
Zjadłam szybko śniadanie i poszłam do góry. Nie miałam co robić chyba znów cały dzień przeleże w łóżku. Do pokoju wszedł Joe
-Mała co powiesz na to żebyśmy pojechali do kina?- nie wierzyłam własnym uszom, czyli jednak gdzieś wyjdę i nie będę siedzieć w czterech ścianach sama.
-Jeszcze się pytasz, bardzo bym chciała
-To się zbieraj za 20 minut widzę cię na dole- po tych słowach wyszedł, a ja od razu zaczęłam się szykować do wyjścia. Po określonym czasie zeszłam na dół, i poszłam w stronę drzwi, a tam stał Alex, chyba on nie jedzie z nami...
-Gotowi?- usłyszałam głos Joe'a za plecami, czyli jednak z nami.
-Tak- odpowiedziieliśmy niczym równocześnie z Alexem. Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy w drogę. Po około 30 minutach byliśmy w centrum, zaprakowaliśmy na wolnym miejscu parkingowym i poszliśmy do kina. Byliśmy na komedii, film trwał 2 godziny, podobał mi się bardzo. Kiedy wyszliśmy z kina Joe zaproponował, żebyśmy poszli coś zjeść, sama byłam bardzo głodna, poszliśmy do pizzerii, zamówiliśmy duża pizzę, bardzo mi smakowała. Poźniej poszliśmy do galerii handlowej. Czas płynął bardzo szybko, nawet się nie obejrzałam, a już było późne popołudnie.
-Ja jeszcze pójdę do toalety.- powiedział Joe
-Ok, będziemy czekać na zewnątrz- odpowiedział Alex, i wyszedł z galerii, a ja za nim. Czekaliśmy koło samochodu, Alex cały czas pisał coś na telefonie, ciekawe z kim tak pisze.
-Fajnie dziś było prawda?- spróbowałam zagadać o byle czym.
-Yhm
-Może będziemy częściej tak wychodzić gdzieś?- na to pytanie już nie dostałam odpowiedzi, postanowiłam, że podrażnię się trochę Alexem. Wyrwałam mu telefon i zaczęłam z nim uciekać.
-Cornelia oddaj telefon!- krzyknął, ale ja dalej bieglam.
-Sam sobie go odbierz!- teraz ja krzyknęłam
-Nie mam zamiaru za tobą gonić- przebiegłam cały parking i chciałam przebiegnąć jeszcze przez ulicę, kiedy telefon mi spadł, kurcze mam nadzieję, że go nie rozwaliłam ostrożnie podniosłam telefon i spojrzałam na ekran, na szczęście był cały. Wstałam z ziemi odwróciłam się i zobaczyłam rozpędzony samochód, który jechał wprost na mnie, nie mogłam się ruszyć, moje ciało odmówiło posłuszeństwa, całe życie przeleciało mi przed oczami, łzy zaczęły spływać po policzkach, to już koniec...****
Dziękuję za gwiazdki, mam nadzieję, że opowieść się spodoba.
CZYTASZ
Nieznajomy
Mystery / Thriller17-letnia Cornelia prowadzi normalne życie, aż do pewnego momentu, kiedy wieczorem zostaje porwana, czy uda jej się przetrwać?