Ciężkie powietrze wypełniające pokój zbudziło że snu małego chłopca.
Chłopca, który jeszcze nie wie jak ta noc odbije się na jego życiu.
Dym wypełniał jego dziecięcy pokój, ledwo widząc zaczął płakać. Chciał do mamy.
Chciał ją zawołać lecz dym utrudniał mu to niesamowicie.
-Sehunnie! Hunnie! Skarbie mamusia już do ciebie idzie, tylko nigdzie się nie ruszaj.
Głos mamusi był jakiś inny, zawsze była radosna a teraz, jakby się bała.
Nagle drzwi się otworzyły a do pokoju weszła kobieta od razu podbiegła do swojego synka i mocno przytuliła.
-Żyjesz.- Wyszeptała.
Wzięła Hunniego za małą rączkę i wyszli pochyleni z pokoju.
Gdy już byli w salonie chłopiec usłyszał miałczenie swojej kotki Hongil. Nie zastanawiając się wyrwał się mamusi i wyjął kotkę spod fotela mocno ją tuląc nie zwracając uwagi na ogień znajdujący się w tym pomieszczeniu.
Kobieta od razu podbiegła w stronę chłopca.
Trzask lecącej szafy, Hun zamknął oczy. Już po chwili jego mama leżała przygnieciona, nie mogąc się poruszyć tylko krzyknęła "Sehun uciekaj do okna tam na nas czekają, mamusia zaraz przyjdzie".
Jak wszyscy wiemy nigdy jej się to nie udało. Ogień pochłonął ją, jedyną rodzinę tego małego chłopca.
死亡
CZYTASZ
Apocalypse •HunHan•
FanficJak szybko osoby, które się nienawidzą w obliczu śmierci mogą sobie zaufać albo nawet pokochać siebie nawzajem? A może jedna z tych osób już od dawna ukrywa swe uczucia i tylko zgrywa nie rozumiejącego miłości? Wiele pytań, niewiele odpowiedzi...