3

1.2K 41 3
                                    

I jak zwykle proszę o posłuchania piosenki. Dziękuję
------------------------------
-Co.Ty.Zrobiłeś?-spytałam
-Nic szczególnego-powiedział Wilson
-Tylko?- spytałam już bardziej przytomna
-Tylko za niedługo będą tu Avengers-powiedział
-Pool-krzyknęłam-Jesteś martwy
-Ej! To mój dom-powiedział
-Nie wypominaj mi,Pool-krzyknęłam
-Od dzisiaj jestem Pool,super-powiedział
-Nie denerwuj-ostrzegłam
-Tej to nigdy nie dogodzisz-szepnął
-Deadpool wyłaź z rękami do góry-powiedział ktoś na zewnątrz
-Idź-poleciłam mu
-Tak jest-powiedział z uśmiechem i wyszedł
Dobrze,że nigdy się nie orientuje kiedy zabieram mu bronie.
-No i co teraz?- spytał,a ja stałam za nim z jego kataną
-Co ty taki potulny?-spytała konserwa
-A co nie mogę?-spytał
-Nie ważne-powiedział zrezygnowany
-Odłóż broń-powiedział jakiś koleś z tarczą
Pool już sięgał po katany,ale jego ręce zastały pustkę.
-Yuuki!!!!-krzyknął
-Było mnie nie denerwować-powiedziałam z złowieszczym uśmiechem
-Uduszę tą kobietę-powiedział półszeptem
-Jaką? Zanam ją?-spytałam z uśmiechem
-Yuuki!!!-znowu krzyknął-Czerwone piekło się odzywa(Red Room)
-Zaraz stracisz głowę,Pool-powiedziałam przez zęby-i to nie będzie miłe
-Ty lepiej idź już spać Yu-powiedział
-Nie chcę-odpowiedziałam mu i pokazałam język
Wziął mnie gorzej niż worek ziemniaków.
-Williams?-ktoś spytał
Chwila znam ten głos. Nie cholera zaraz mój plan się nie uda i stracę Wade. Nie ukrywam Wade jest jedyną osobą,której zaufałam i jest moją jedyną rodziną.
-Stark junior-szepnełam
-Zabić?-zapytał
-Chyba Ciebie-odpowiedziałam-puść mnie
-Jak sobie życzysz,ale idziesz spać-powiedział
-Jak to przeżyjemy-odpowiedziałam z uśmiechem
-Może-powiedziałam do juniora
-Wiem,że to ty-powiedział
-Ale nie rozumiem dlaczego mieszkasz z tym psychopatą bez serca-dodał
Jak on mógł nazwać mojego " brata" psychopatą bez serca.
Zaraz nie wytrzymam. Wade musiał to zobaczyć,bo od razu mnie przytulił. Miło z jego strony,ale ta zniewaga krwi wymaga.
-Yuuki spokojnie-uspakajał mnie,a ja słyszałam jego głos ja przez mgłę-spokojnie nic się nie stało, rozumiesz nic się nie stało
-Ale...-nie dał mi dokończyć
-Przyzwyczaiłem się już więc nie musisz mnie chronić-powiedział
-Dobrze-powiedziałam ze słodkim uśmiechem
-Najgorszy z najgorszych morderców mam jakiekolwiek uczucia-powiedział Stark-Śmieszne
-Jak on śmie-pomyślałam
Wade mnie nareszcie puścił to znacz jedno 4 punkt naszego planu czas przestać grać na zwłokę. Moją nie dobrą pozycję w tym momencie. Podałam Wade'owi jego katane,a sama wzięłam swoje dwa sztylety i
poprawiłam swój naszyjnik

 Podałam Wade'owi jego katane,a sama wzięłam swoje dwa sztylety ipoprawiłam swój naszyjnik

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zaatakowaliśmy pierwsi i udało się nam uciec do pobliskiego lasu. Biegliśmy do momentu dostania się na "naszą" polanę.

ZAGINIONAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz