P.W.Yuuki
Poszliśmy do kolegi Wade'a, który ponoć znalazł Francisa. Miał być na imprezie Bartona. Poszłam do swojego domu po ubrania na imprezę. Plan jest prosty:
Ja próbuję zagonić Francisa na balkon (na szczęście jest to impreza z maskami). Wade ma strzelić i pomóc mi uciec. Postanowiłam ubrać:Spakowałam mój strój do torby, idę na miasto po jakąś maskę i mogę wracać do baru.
20minut później
Jestem pod barem. "Inkwizytor" już na mnie czeka.
- Siema - powiedziałam.
- Hej. To ty jesteś od tego całego Pool'a?-spytał.
- Tak, - odpowiedziałam - niestety.
- Chodź pokażę ci szczegóły - powiedział
- Więc chodźmy - odpowiedziałam.
I tak minęły kolejne trzy godziny.
- Jestem! - zakrzyknęłam, ale nikt mi nie odpowiedział. - Wade?
Gdzie ten idiota jest? Wchodzę do salonu, a tam widzę Wade'a trzymającego butelkę bimbru z krfi w ręce.
Co ja z tobą mam, Wade? - spytałam samą siebie.
- OOO, Yuuki napijesz się ze mną? - spytał.
- Nie, dzięki - powiedziałam - pamiętasz o dzisiejszej imprezie u Starka?
- Um... Jaka impreza? - spytał.
- Ja cię chyba zabiję - powiedziałam - Idę po moją patelnię.
- A, ta patelnia... znaczy impreza -odpowiedział.
- Chodź, bo się spóźnimy - powiedziałam.
- Idę, idę - powiedział Wade - Słońce...
- Aish... Ja ci dam słońce! - powiedziałam.
- Kobieto, jest dopiero czternasta pięćdziesiąt, daj spać - powiedział.
- Ty już więcej nie pij, proszę. - powiedziałam błagalnym głosem - A tak w ogóle jest dwudziesta pięćdziesiąt, baka!
- Muszę? - spytał.
- Ty chciałeś zabić "swojego kolegę" - powiedziałam.
- Dobra, daj się tylko przebrać- powiedział idiota.
- Widzimy się na miejscu! - oznajmiłam wychodząc.
- Zaczekaj, bo się jeszcze zgubisz - powiedział rozbawionym głosem.
- Cicho... Może się raz zgubiłam, ale to nie znaczy, że potrzebuję ciebie jako GPS'a. - powiedziałam - Ty nawet w własnym domu się gubisz.
-Ojjj... Szczegół. Nikt o tym nie musi wiedzieć. - oznajmił.
-Dobra, chodź, bo się znowu spóźnimy -powiedziałam, już trochę znudzona tą rozmową.~TIME SKIP~
- Daleko jeszcze? - spytał znudzonym głosem Pool.
- Zamkniesz się wreszcie? - powiedziałam już tym wszystkim zirytowana.
- Ale Yu-chan... - powiedział.
- Czego?
- Wiesz, nie chcę nic mówić, ale Avengers Tower jest po drugiej stronie miasta-powiedział rozbawiony.
Ja go zaraz zabiję. Czekaj... Co?
- Co? - spytałam.
- Mówię, że Avengers Tower jest po drugiej stronie miasta - powiedział, a mój umysł jeszcze przez 5 minut nie ogarniał.
- Nie raczyło się mnie poinformować wcześniej? - spytałam zdenerwowana.
- Nie pytałaś! - powiedział z wielkim bananem na twarzy.
- Masz szczęście, że jesteś "nieśmiertelny"-szepnęłam.
-Coś mowiłaś? - spytał.
- Nic, nic... - odpowiedziałam z złośliwym uśmiechem~Time Skip~ (Już w A.T)
Siedziałam przy barze popijając jakiś słaby alkohol.
- Cześć, mała - powiedział.
Spojrzałam z niechęcią na właściciela głosu.
Stark już chyba jest lekko podpity.
- Witamy - powiedziałam najmilszym, jaki potrafiłam głosem.
- Nazywam się Tony Stark - powiedział.Ja to mam szczęście.
Oto ja, najlepsza, najwspanialsza beta na świecie! - @Peccatum16
Hiszpańska inkwizycja. Nikt nie spodziewa się Hiszpańskiej Inkwizycji - @Erontus
CZYTASZ
ZAGINIONA
FanfictionDawno, dawno temu w krainie zwanej Asgardem urodziło się trzecie dziecko Odyna. Dziewczynka odziedziczyła urodę od Friggi. Od najmłodszych lat odznaczała się złośliwością i sprytem Lokiego oraz siłą i odwagą Thora. Po 10 latach.... #90-deadpool ...