Rozdział 12

3.1K 192 113
                                    

WAŻNA NOTKA NA DOLE!

--- --- --- --- --- --- --- --- --- --- --- --- --- --- ---

Spokojny dzień...

Znowu żartuje.

Już jutro ma się odbić pseudo meczo-turniej pomiędzy Kageyamą, a [Twoje imię]. Dlatego też dziewczyna szła ćwiczyć do pobliskiej szkoły podstawowej aby móc wygrać. Cóż Sawamura pewnie wyglądałaby normalnie gdyby nie trzech wysokich licealistów, jednego z 159cm i menadżerki męskiego klubu siatkówki Karasuno.
- Jasna cholera Tooru przestań tak podchodzić do tych swoim fanek...- Westchnęła [kolor włosów]włosa.- Nie no Kuroo ty też?!
- My z tobą zostaliśmy [Twoje imię]-chaaaaan!- krzyknęli na raz Koutaro i Noya.
- Tak. Tak. Super.- Powiedziała szybko. Jedyną normalną w tym otoczeniu osobą była Kiyoko. Bo siebie Sawamura raczej do normalnych zaliczyć nie mogła.

Może się zastanawiacie czemu tu jest Kuroo, Oikawa, Bokuto i Noya? Przez ostatni miesiąc pomagali [Twoje imię] w przygotowaniu się do turnieju. Kuroo pomagał jej z blokiem, Oikawa z rozegraniem, Bokuto z atakiem, a Noya z obroną. Kiyoko za to nadzorowała czy wszystko idzie dobrze. Kiedy doszli do szkoły [Twoje imię] wypiła łyk wody, zdjęła bluzę i weszła na boisko.

- Zaczynamy!- krzyknęła Sawamura.
- Hai!- odkrzyknęli wszyscy.

Time skip: Dzień turniejo-meczu z Kageyamą

[Twoje imię] była na sali już od jakiegoś czasu, jednak nie po to by ćwiczyć tylko po to, aby głównie poukładać sobie myśli. Naprawdę cieszyła się z powodu tego konkursu, ale nie wiedziała co dalej. Wtedy jej marzenia się...skończą? Nie będzie miała ich chyba więcej. To ją męczył już od dobrych trzech lat, a nadal zostało. Westchnęła i podrapała się po głowie. Może nie będzie aż tak źle?

Nagle [Twoje imię] usłyszała dźwięk otwieranych drzwi. Odwróciła się w tamtą stronę i zobaczyła starego Ukaia. Podbiegła do niego.
- Dzień dobry Ukai-sensei.- Powiedziała Sawamura kłaniając się przed nim lekko. On za to poczochrał ją po głowie.
- Myślisz, że uda Ci się wygrać?- spytał jak najbardziej poważnie siadając na jednym z krzeseł. [Twoje imię] uśmiechnęła się.
- Nie.- Powiedziała spokojnie.- Przynajmniej nie sądzę. On jest po prostu lepszy.- Westchnęła.

Taka była jej zdaniem prawda. Kocha siatkówkę cały swoim sercem jednak Tobio ma do niej większy talent. Mimo tych ćwiczeń z chłopakami Sawamura wcale nie musiała stać się lepsza.

- Miło, że bierzesz to na poważnie.- Powiedział Stary Ukai.- Otwórz drzwi wszyscy powinni już niedługo przyjść.
Cóż Ukai jak zwykle miał rację. Chwilę potem zaczęły pojawiać się pierwsze osoby. Najpierw przyszedł Takumi ze swoją dziewczyną.
- [Twoje imię]-chaaaaan~!- krzyknęła melodycznie Mitsu.
Mitsu to dziewczyna Takumiego. Naprawdę dobrze dogadują się z Sawamurą. Oby dwie lubią czasem popatrzeć na Yaoi czy Yuri... Takumi i Hokusai naprawdę do siebie pasują. Są cudowną parą. Przyszli także: Oikawa, Iwaizumi, Bokuto, Akaashi, Kuroo, Kenma, Yaku, Lev, Yamamoto, Takeda, młody Ukai, Kiyoko, Yachi no i oczywiście każdy z tego cudownego klubu siatkówki Karasuno. Masaru nie było. Może kiedyś wytłumaczę czemu.
- Powodzenia [Twoje imię]-chan!- krzyknęła Hitoka trzymając Sawamure za ręce i uśmiechając się do niej.
- Dziękuję Hitoka-chan. Powinnaś jeszcze pójść do Kageyamy.- Powiedziała jeszcze Sawamura, a Yachi kiwnęła głową i pobiegła do Króla.

- Ej!- Krzyknął Młody Uaki jeszcze masując pośladki po kopniaku od swojego dziadka.- Siadać na miejsca, a Sawamura i Kageyama stają na boisku!

Wszyscy w miarę szybko zrobili to czego chciał Keishin. Starszy Ukai wstał i zaczął mówić.
- Sawamura i Kageyama. Waszą pierwszą konkurencją będzie serw. Oczywiście z wyskoku.- Powiedział.
Zaczęły się krzyki dopingu. Pierwsza była Sawamura. Dostała piłkę od brata i ustawiła się na linii. Kiedy usłyszała gwizdek wyrzuciła piłkę w powietrze, podbiegła i walnęła ją z całej siły.
- Cholera.- Zaklęła kiedy Nishinoya, który miał odebrać piłkę przeszedł  krok w bok. Chwilę później piłka trafiła na aut. [Kolor włosów]włosa odwróciła się do Oikawy jednak on uśmiechał się i cały czas trzymał za nią kciuki. Patrzyła się jeszcze na Kageyame, który także patrzył się na nią. [Twoje imię] od razu popatrzyła w bok. Jeszcze czego.

To tylko dwa słowa || Kageyama Tobio x Reader || Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz