*A few days later*
Weekend minął dziewczynom na odrobinie nauki, codziennym narzekaniu oraz różnym innym zupełnie normalnym czynnościom. Poniedziałek przywitał je pięknym słońcem, ciepełkiem na zewnątrz oraz uporczywym dzwonieniem budzika. Em nie otwierając oczu stuknęła w ekran telefonu, aby sygnał ustał i dał jej jeszcze 10 minut świętego spokoju.
Dziewczyna zerwała się z przerażeniem pół godziny później i pobiegła do pokoju siostry. Prawie zabiła się o drzwi, bo miała zbyt mało czasu, aby porządnie je otworzyć.
- Młoda wstawaj! Spóźnimy się na ten wykład Tony'ego Srarka!!
- Świetnie. To ty idź, później mi opowiesz, możesz się nawet notatkami podzielić. Jak wrócisz to mnie obudź, pasowałoby zjeść śniadanie po południu. - mruknęła czarnowłosa przyciskając twarz do poduszki. - Swoją drogą to chyba mam później jeszcze jakieś zajęcia praktyczne ze zwierzętami, jak opuszczę jeden wykład to nic mi się nie stanie.
- No czorno no! Miałyśmy iść obie! To TONY STARK! WE WŁASNEJ OSOBIE! W JAKOŚCI BARDZO MEGA FULL HD! - emocjonowała się brunetka - Naprawdę jesteś gotowa to opuścić??
- Tak! - krzyknęła młodsza. - Chociaż nie, wróć. Zaraz będę gotowa! Daj mi pięć minut! - dodała pośpiesznie zrzucając całą pościel na podłogę. - Dlaczego nie obudziłaś mnie wcześniej?!
- Peeewnie... Teraz to moja wina tak?? O ty niewdzięczny dzieciaku! - po tych słowach Em rzuciła w siostrę poduszką - Zbieramy się!
- Muszę się ubrać! Przecież nie pójdę w takich ciuchach! - rzuciła czarnowłosa wskazując swoją czerwoną piżamę w misie. - Jak już mówiłam pięć minut i możemy iść.
- Czerwony i misie są całkiem seksi.. - roześmiała się starsza i również poszła się przebrać
- Goń się! Twoja wcale nie jest lepsza! - krzyknęła za siostrą młodsza i zaczęła grzebać w szafie w poszukiwaniu jednej z ulubionych bluz.
- A właśnie, że jest! - odkrzyknęła brunetka szukając spodni.
Po kilkunastu minutach dziewczęta były już gotowe. Zabrały swoje torby z zeszytami i innymi potrzebnymi rzeczami i po upewnieniu się, że na pewno zamknęły mieszkanie, tak szybko jak to było możliwe udały się na uczelnię. W końcu wykład Tony'ego Starka o... Ymmm... No właśnie o czym? Nazwijmy to wykładem otwartym o wszystkim i o niczym. Tak, to będzie dobre. Jak już mówiłam, taka okazja mogła się więcej nie powtórzyć.
- Nie wierzę, że to mówię, ale weź kuźwa jedź szybciej! - ekscytowała się Evi. - Jak się spóźnimy to przegapimy okazję, żeby do niego zagadać!
- Chciałabym, ale jeszcze policja nas zgarnie, a ja nie mam ochoty na płacenie mandatu.. No chyba, że go zafundujesz to spoko.. Zaraz dojedziemy i zdążysz się jeszcze dorwać do Starka, spokojnie -zachichotała Em
- Czy to była jakaś aluzja, żaluzja, roleta czy inny parapet? Nie powiem, brałabym, ale on mógłby być moim ojcem. - westchnęła teatralnie młodsza.
- Stary, ale może jary - chichotała w najlepsze brunetka - Ale dupa z niego niezła..
- Masz swojego Steve'a z ostatniej imprezy. Nie powiem bo niezły, ale nie mój typ.
- Jeszcze nie mój, więc nie wyciągajmy pochopnych wniosków.. Ale niezły, niezły to fakt...
- Dobra, dobra, jak nie chcesz jechać szybciej to chociaż się skup na drodze, a nie fantazjujesz o facetach. - zażartowała czarnowłosa.
- Pfpfppfpfpf.. Przecież prawidłowo prowadzę..
- Daleeeko jeszcze? - mruknęła Evi używając gadki osła ze Shreck'a.
CZYTASZ
Just the two of us | Avengers
FanfictionZ pozoru zwykłe i przewidywalne życie dwóch dziewczyn stopniowo zaczyna się zmieniać za sprawą kolejno spotykanych osób. Ich spokojna codzienność staje się pełną niesamowitych zwrotów akcji historią... Jak się zakończy? Przekonajcie się sami! W ro...