Dzień 1
Obiekt 021Przy szybie ze szkła weneckiego stoi wysoka kobieta o prostej sylwetce, jej siwiejące włosy są upięte w ciasnego koka, natomiast surowa twarz jest zwrócona w stronę szyby. Jej szare wąskie oczy obserwują postać zamkniętą w pomieszczeniu nie mogąc przegapić żadnego, nawet najmniejszego ruchu.
W ciasnym pomieszczeniu, tuż za szybą, ktoś niespokojnie chodzi od jednej ściany do drugiej, jego ruchy są powolne i symetryczne, można byłoby powiedzieć, że wygląda jak zaprogramowany robot. Pomieszczenie jest małe z jedną para metalowych drzwi, otwieranych tylko na kod i szkłem weneckim, który służy bardziej jako lustro dla osoby w środku.
Po pewnym czasie postać podchodzi do lustrzanej tafli i delikatnie opiera na niej ręce, pewnie patrząc się w swoje odbicie. W sali świeci się mała żarówka, która pozwala dostrzec jak prezentuje się postać.
Wygląda jak żywcem wyciągniętą z koszmaru, ma podpuchnięte oczy z wielkimi sińcami, jasną niemal białą skórę, przetłuszczone ciemne włosy i krwawiącą ranę na prawym policzku, widocznie jest wychudzona, spokojnie możnaby było wyliczyć wszystko kości na jej bladych rękach. Na sobie ma łachmany, które swobodnie zwisają z wychudzonego ciała.
Nagle zamknięta postać uderza kilka razy w szybę i krzyczy.- Wiem, że tam jesteście!- Przerywa na chwilę i obraca głowę lekko w bok, jej puste spojrzenie nie rusza się z miejsca, ciągle wpatrując się w oczy swojego odbicia.- Wypuście mnie, nie jestem waszym cholernym chomikiem doświadczalnym!- Kobieta po drugiej stronie szyby nadal stoi w tej samej pozycji i przypatruje się ciemnej postaci, z której oczu zaczynają lecieć łzy, rozmazując się na twarzy, wraz z krwią.- Nie chce tu być, wypuście mnie.- Te słowa wypowiada ciszej, poczym opiera głowę o szybę i zamyka podpuchnięte oczy.
Kobieta zakłada za ucho pasmo siwiejących włosów i podchodzi bliżej szyby, dotyka mikrofonu i przypatruje mu się, jakby nie wiedząc co ma robić, po chwili bierze go w drżące ręce i gdy już ma coś powiedzieć milknie, uciszona przez ciemną postać.
-Wiem, że tam jesteś i wiem, że mnie słyszycie.- Głos postaci drży, przez co wypowiedziane przez nią słowa są lekko zniekształcone.- Jesteście potworami!-Uderza pięścią w szybę, poczym przyciska ją do swojego ciała. Dłoń jest cała czerwona z maleńkimi ranami, spowodowanymi suchą skórą.- Cholernymi bestiami!- Po tych słowach odsuwa się od szkła o siada na środku pomieszczenia, chowa głowę w zsiniałe ręce i niespokojnie się kołysze
Kobieta lekko unosi brew poczym wyjmuje z kieszeni czarnego płaszcza notatnik i długopis.
OBSERWACJE:
Obiekt nie wie co się dzieje, jest niespokojny i rozdrażniony.
- Witamy w nowym domu.- Szepcze kobieta po czym dopisuje kolejne słowa w jeszcze pustym notatniku.
WNIOSEK:
Obiekt nie jest przyzwyczajony do zamkniętego trybu życia, jest zmęczony i obolały.
Kobieta zamyka notes i szybkim krokiem wychodzi z pomieszczenia.
Przed wami oto pierwszy rozdział, przedstawiający losy Obiektu, który jak się okazuje jest zwykłym, zamkniętym w celi człowiekiem, ale czy aby na pewno?
Dziękuję za przeczytanie i życzę miłego dnia. 😘
CZYTASZ
obiekt 021| Avengers / zawieszone
Fanfiction"Musisz nauczyć się kontrolować to, co kryje się w tobie, albo to zawładnie tobą." ------------- To moja pierwsza książka, jeszcze tak naprawdę nie umiem pisać, więc proszę o wyrozumiałość. Okładkę wykonała @helpfulkatherine