"Niestety tak już jest, ja Cię kocham, Ty mnie nie,
Odchodzisz gdzieś daleko, nie pytam Cię o drogę,
Może Ci się przypomnę, o ile nie będzie za późno,
Bo kiedyś moje serce może być zamknięte furtką,
Nie jest tak, że możesz mieć mnie na jakiś czas,
Na jakiś czas porzucić, po czasie znowu mnie brać
Jak zabawkę, sorry, ale nie myśl nad nami,
Czy przyjaźń, czy miłość, bo to bardzo rani,
Nie wytrzymam dłużej, patrząc się w Twoje piękne oczka,
Siedząc obok Ciebie i nie móc Cię pocałować,
To się nazywa kochać? Bez znaczenia na resztę?
Sorry, ale nie chcę więcej, nie chcę więcej cierpieć,
Ja to pieprzę, spójrz w kalendarz, przypomnij sobie,
Zakreślanie dni, kiedy byłam przy Tobie,
Kiedy było nam dobrze, kiedy mówiłeś, że kochasz,
Że będzie tak zawsze, że nie będzie końca.Refren:
Kochaj albo znienawidź, brać albo zostawić,
Nie bądź obojętny, nie graj uczuciami,
Klucz do mojego serca, wyrzuć gdzieś daleko w morze
I obiecaj mi, że nie będziesz chciał już go z powrotem,
Kochaj albo znienawidź, brać albo zostawić,
Nie bądź obojętny, nie graj uczuciami,
Ja? Ja tylko tęsknię nocami,
Ty wolałeś mnie w tych chwilach zostawić."Skończyłaś nagrywać lekko przerobioną piosenkę i zgrałaś ją na pendrive. Tak na wszelki. Weszłaś w konwersację ze swoim chłopakiem i wrzuciłaś plik. Chciałaś kliknąć "Wyślij", ale nie umiałaś. Po kilku minutach się rozmyśliłaś i usunęłaś link z treści wiadomości. Odłożyłaś komórkę na stolik nocny i zakopałaś się w pierzynkę. Powoli oddawałaś się w objęcia Morfeusza.
Następnego dnia wszystko było tak samo.
Poszłaś do szkoły, spotkałaś Atsushi'ego, jadł słodycze, narzekał na drużynę, po czym poszedł na trening. Podczas spotkania tak naprawdę jedyne co powiedziałaś to: "Hejka Atsu, co tam?". Bolał Cię fakt, że pomimo tego, że jesteście parą od dobrego roku, on nawet nie zapyta jak się czujesz.Nie chciałaś z nim zrywać, ale miałaś tego dosyć. Kiedy po raz pierwszy w życiu przegrał mecz, byłaś z nim cały czas. Kiedy miał problemy, pomogłaś mu, a gdy chciał porzucić swój ukochany sport, ty mu na to nie pozwoliłaś. A on totalnie olewał Ciebie i Twoje problemy.
Kiedy następny dzień był taki sam nie wytrzymałaś. Wstałaś gwałtownie podczas ich treningu, wygrzebałaś pendriva z torby i weszłaś na boisko. Nie zwracałaś uwagi na krzyki trenerki, czy zdziwione spojrzenia drużyny. Podeszłaś do swojego chłopaka wcisnęłaś mu brutalnie pendriva, po czym wybiegłaś z sali i skierowałaś się do domu.
W piątek nie pojawiłaś się w szkole. Siedziałaś cały dzień i oglądałaś anime. Oczywiści rano wyszłaś do sklepu po batonika na poprawę humoru, a wróciłaś z zapasami za równowartość ok. 100 zł. Ty to wiedziałaś na co wydać pieniądze.
Wieczorem ktoś zapukał do drzwi twojego pokoju. Nie zareagowałaś. Nadal siedziałaś zwinięta w kulkę w ziemniakowatym siedzeniu i oglądałaś anime z laptopa, który stał na niskim stoliku centralnie przed tobą. Pukanie się nasiliło, a po chwili otworzyła twoja mama.
-[Imię]-chan, masz gościa.- powiedziała i przepuściła wielkoluda z dwiema torbami słodyczy.- Ja wychodzę, idę do Sandry. Wrócę pewnie jutro. Nie roznieście chałupy.- powiedziała i poszła.
Zdziwiłaś się lekko, ale po chwili przypomniałaś sobie, że dzisiaj mieliście w planach zrobić sobie maraton filmowy. Zignorowałaś go i wróciłaś do odcinka. Uwielbiałaś moment, kiedy wszyscy myślą, że Anna jest bezbronna, a ona daje Hao z liścia z legendarnego lewego sierpowego! (Pozdro dla kumatych-K.)
Chłopak po chwili stania wziął drugą pufę i usiadł koło ciebie. Położył torby na ziemi, a głową oparł się o twoje ramię.
-Gomen *Kanmichin- powiedział ze skruchą. Poczułaś, że masz mokre ramię. Płakał. Po chwili ty tez płakałaś. Objął Cię delikatnie rękami i przyciągnął do pocałunku. -Jednak, najbardziej lubię twój smak.- dodał gdy się od siebie odsunęliście.
-Jeśli jeszcze raz tak zrobisz, to będzie definitywny koniec. -powiedziałaś nadal płacząc.
-Himurochin powiedział, że jeśli znowu Cię oleję to mnie zabije, bo nie chce cie więcej widzieć w takim stanie.
-Heh, myślałam że nic po mnie nie widać.- westchnęłaś i bardziej wtuliłaś się w klatkę piersiową chłopaka.
-Ja też widziałem, ale nie wiedziałem co zrobić, przepraszm.
Zamiast cokolwiek mówić, złożyłaś na jego ustach namiętny pocałunek. Wielkolud wykorzystał ten moment i przewrócił się na plecy. Naparł na ciebie całym ciałem, a swoimi rękami zaczął błądzić pod twoją koszulką, by odpiąć twój stanik, co spowodowało cichy jęk w jego usta. Następnym celem były twoje uda i to co znajdowało się pod spódniczką. Coś czułaś, że będzie to dłuuuuga noc...
~~~
*Kanmi-słodycz + standardowe u Mury "chin"Jestem kochaną autorką, która nie umie pisać takich scen.
Też Was lofciam
Nie zabijajcie plis 😂
Twój drugi shot'cik Shizaya-chanekZamówienia nadal otwarte!
Do napisania,
Wasza Kiomi ^-^
CZYTASZ
One-Shot no sekai [zamówienia otwarte]
FanfictionBędą tu One-Shoty mojego autorstwa. Więcej informacji znajdziecie w środku, zapraszam.