prologue

127 11 0
                                    

Taehyung szedł chyba najbardziej zaludnioną ulicą w całym Seulu. Od zawsze uwielbiał obserwować ludzi. Każdy jest inny, ma inną historie, inne poglądy, gust - lubił ich obserwować, lecz jakiekolwiek bliższe relację były dla niego niezręczne, nie wiedział jak ma sie zachować w większości sytuacji. Często po prostu był z ludźmi zbyt szczery, mówił aż za bardzo wprost. Nie zwracał większej uwagi na fakt, że pada. Teraz ważniejsza była dla niego obserwacja ludzi.

Przyglądał się każdemu dokładnie - od stóp, aż po czubek głowy.

Zmęczony chodzeniem, bo robił to już ponad 3 godziny, usiadł na ławce obok nieznanego mu nastolatka w czarnej bluzie i kapturze narzuconym na głowę. Sam preferował ciemne kolory, lecz akurat dzisiaj miał na sobie beżowy płaszcz, który swoją jasnością uwydatniał jego ciemne oczy, a Taehyung nie lubił ich. Były dla niego po prostu nudne - zawsze lubił przyglądać sie oczom z jakimś niepowtarzalnym wzorkiem, jakby wyrytym na tęczówce.

Przeszedł przed nim mężczyzna w luźnych spodniach i kolorowym swetrze. Ciekawe połączenie. Dla Taehyunga idealne.

Chłopak wyjął lekko przemoknięty notes z czarnej torby i zapisał w nim pięć słów, a mianowicie: kolorowy sweter i luźne spodnie

Chwilę jeszcze przyglądał się ludziom, ale z transu wyrwał go lekko zachrypnięty głos chłopaka siedzącego obok.

- Przepraszam, wiesz może która godzina? - spojrzał ukradkiem na Taehyunga.

- Um... - spojrzał na zegarek, który zawsze nosił na lewej ręce. - pięć po dziewiętnastej.

W tym momencie Taehyung ujrzał coś, co zapamięta chyba do końca życia.

Oczy chłopaka, które zdaniem Tae były idealne. Niepowtarzalne. Piękne.

Ciemne brązowe tęczówki, lecz z przebłyskami złota o falistej fakturze. Dosłownie jakby patrzył na ocean złota lub po prostu gęstą, gorącą czekoladę.

Kolor złota kojarzył mu się z ciepłem, czułością, ale za to struktura fal z dzikością i wszystkimi dziwnymi rzeczami, które przydarzają sie zwykle bohaterom książek kryminalnych, które to Taehyung wręcz kochał.

Zaczął szybko tym razem tworzyć rysunek w swoim notesie. Chciał ukazac piękno tych oczu na kartce, by móc zatrzymać je na dłużej w pamięci.

Pierwszy raz - nie wyszło.

Próbuje dalej.

Kolejny - gorzej niż wcześniej.

Trzeci raz - masakra.

Mimo silnej woli Taehyung za 5 razem się poddał. Miał zdolności plastyczne, ale te oczy miały zbyt dużo szczegółów, które mu nie wychodziły. Po prostu nie potrafił tego zrobić.

Nie zauważył nawet, kiedy  chłopaka zastąpiła starsza pani.

Wstał, schował notes wraz z ołówkiem i ruszył do domu. 

*następnego dnia*

Chłopak wstał jak zwykle - po 12.
Odświeżył sie, ubrał w przyszykowany wczoraj strój i wyszedł z mieszkania.

Po chwili jednak się cofnął po parasol i wyszedł zamykając za sobą drzwi na klucz.

***

Usiadł na tej samej ławce, co dzień wcześniej. Tym razem oprócz samego obserwowania, szukał w tłumie chłopaka z wczoraj.

Szukał na próżno przez pół godziny, aż w końcu znudzony i przemarźnięty wstał i zaczął spacerować.

Poczuł głód, więc zaczął szukać w kieszeniach pieniędzy. Znalazł wystarczająco dużo, by iść na hot doga do jego ulubionej knajpki.

Po 5 minutach był już na miejscu.
- Dzień dobry. Poproszę jednego hot doga z ketchupem. - uśmiechnął się podając pieniądze kasjerowi.

- Będzie gotowy za 10 minut, oto reszta. - odpowiedział.

- Dziękuję.

Koreańczyk usiadł przy jednym ze stolików i zaczął rozglądać się po miejscu.

- Nie wierzę. - szepnął pod nosem, gdy ujrzał nastolatka spotkanego wczoraj pijącego colę przy stoliku po drugiej stronie lokalu.

Bez zawahania wstał i podszedł do chłopaka.

- Hej. - Uśmiechnął się. - mogę się dosiąść?

1st And Last  |Taekook oneshot|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz