Coś łaskotało mnie w policzek. Uchyliłam oczy i zaskoczyły mnie wszystkie bodźce zewnętrzne. Rozejrzałam się. Gdzie ja jestem? Co ja tu robię? Co się stało? Na te pytania nie było odpowiedzi. Byłam w jakiejś małej sali z białym sufitem i białymi ścianami. W ścianie przede mną były drzwi i ogromna szyba. W pokoju było tylko moje łóżko i jakieś szpitalne sprzęty. Zaraz! Szpitalne? Co mi się stało że się tu znalazłam? Wspomnienia uderzyły mnie z ogromną siłą. Spojrzałam na swoje ręce, nie były już tak blade, ale wciąż były jakby pokryte szronem. Moje tatuaże wyglądały jak koronkowe odbitki. Cały czas coś mnie łaskotało w policzki. Dotknęłam twarzy i wydawało mi się że dotykam marmuru. Jednak wyczułam że to kosmyk włosów mnie łaskotał. Wzięłam go w rękę. To nie moje włosy! Chyba... Przecież ja nigdy nie miałam tak długich i tak białych włosów. Nagle drzwi się otworzy, a ja podskoczyłam. Ktoś wszedł do do środka i krzyknął z radości. Po chwili koło mnie stało już dziesięć osób. Wszystkich skądś kojarzyłam. Nie wiem czemu ale zaskoczył mnie widok rudej dziewczyny z zielonymi oczami przytulającej się do chłopak z kruczoczarnymi włosami i okrągłymi okularami za którymi lsniły czekoladowe oczy. Lily i James są razem!!! Ta wiadomość uderzyła mnie jak grom z jasnego nieba. Wszyscy bardzo się zmienili. Lily i James nie rzucali się sobie do gardła, wręcz przeciwnie, najprawdopodobniej byli parą. Molly przyszła z jakimś chłopakiem o rudych włosach, podejrzewałam że to Artur Weasley. Dorcas wydoroślała. W pewnej chwili nawet zauważyłam na jej palcu połyskujący pierścionek zaręczynowy. Remus nie miał żadnych świeżych ran po pełni, najwyraźniej już się lepiej kontrolował. Po moich dwóch stronach stali Ariel i Darius. Mój wojownik zmienił uczesanie i teraz grzywka nie zaslaniała mu całej twarzy, zrobił siebie również kolczyki w wardze i uchu. Nie mogłam zauważyć jego tatuaży, tylko na ręce miał jakiś dziwny znak. Ariel wyraźnie podskoczył w górę i jego rysy stały się bardziej dorosłe. Ale zaraz na początku naliczyłam dziesięć osób, a teraz jednej mi brakowało... I w tedy przede mną pojawił się przystojny brunet z pięknymi szarymi oczami. Czy to naprawdę on?! Jak to możliwe żeby Syriusz Orion Black dorósł?! Dziwne że nie było Petera...
- Witaj, jak się czujesz?- zapytała Lily.
- Dobrze i dlatego nie wiem co tu robię.- oznajmiłam.
- Nie pamiętasz co się stało?- zapytał Darius.
- Nie. Który dzisiaj jest?
- Dziś jest 12 października.- powiedział Remus.
- Jak to przecież zawody odbyły się w marcu!
- Zawody były dwa lata temu, a ty dopiero obudziłaś się z śpiączki.- wyjaśnił Ariel.
Zatkało mnie. Jak to możliwe? Czy to jakiś żart?! Niestety, wszyscy wyglądali na śmiertelnie poważnych.

CZYTASZ
Przepowiednia Alfy
FantasyDruga część opowieści pt."Kocia Tajemnica" Zaleca się przeczytać najpierw pierwszej części, bo inaczej będzie ciężko cokolwiek zrozumieć. Stella poznaje przepowiednie, która skierowana jest to niej i jej rodzeństwa. Na dodatek jej brat - Jacob- zost...