O nie, dziś jest ostatni dzień przed feriami... Spakowałam się i teraz siedzę z Wezen'em, Jacob'em, Huncwotami i dziewczynami. Ja z Wezen'em na rękach, oparta o tors Syriusza zasypiałam przy wolnej piosence z radia. Lily spała na kolanach Jamesa, Dorcas drzymała na moim łóżku, Molly bujała się na bujanym krzesełku, Remus oparty o ścianę usypiał nad książką, Peter spał jak zabity koło szafy, a Jacob opuścił jedną ściankę w łóżeczku Wezen'a i spał teraz w nim jak na za małym fotelu. Już byłam w przedsionku krainy Morfeusza, kiedy wpadł Eli i kazał nam się zbierać.
Ja, Syriusz, James, Remus, Jacob i Wezen zajęliśmy jeden przedział. Chciałam iść spać, ale tak się śmiałam z Wezena, który już uczył się chodzić. Mój synek w bardzo szybkim tempie się rozwijał. Powinien dopiero uczyć się siadać, a on już chodził i zaczął nawet już wymawiać jakieś krótkie sylaby. James kucał po jednej stronie przedziału, a Syriusz po drugiej. Wezen stał między nimi i nie wiedział do kogo iść, czy do taty, czy do wujka, który ma ma kukurydziane chrupki. W końcu pobiegł niezdarnie do mnie i usiadł między moimi nogami.
McGonagall przyszła dwadzieścia minut przed końcem podróży i kazała nam się przebrać. Wygoniłam Huncwotów z przedziału, wyjęłam z kufra ubrania i najpierw ubrałam Wezen'a.A potem sama siebie ubrałam.
Dopiero potem wpuściłam chłopaków, a sama wzięłam syna i wyszłam do dziewczyn. Syriusz obiecał wziąść mój kufer.
Dziewczyny dowiedziały się że Wezen uczy się chodzić i nie mogły uwierzyć.
- Stella, kiedy jest dokładnie ślub?- zapytała w pewnym momencie Lily.
- Nie wiem, ale dostaniecie zaproszenia przed czasem.- powiedziałam z uśmiechem.
- Kto będzie drobnymi?!-zapytała podekscytowana Dorcas.
- Wy wszystkie. Syriusz na swojego świadków wybrał Jamesa i Remus.
- A Peter?
- Nie wiem. Zmieniając temat. A ty Lily kiedy się wchodzisz za mąż?
- W połowie ferii.- odpowiedziała Lily.
- To super, ale lepiej już chodźmy, bo jesteśmy na miejscu.
Wysiedliśmy z pociągu na pełen ludzi peron. Nigdzienie mogłam znaleźć Syriusza. W pewnej chwili ktoś złapał mnie w talii i obrócił w swoją stronę.
- Syriusz! Nie strasz mnie tak więcej!- poczułam mu palcem, ale on nic sobie z tego nie robiąc, wziął ode mnie Wezen'a.
- Nie denerwuj się tak, skarbie.- powiedział dając nacisk na ostatnie słowo.- Chodź, bo twoi bracia czekają.
Poszliśmy do moich braci, którzy czekali przy dużej limuzynie.
- Któryś nauczył się prowadzić?- zapytałam. Miałam już kiedyś przeżycie związane z jazdą samochodem, który prowadził Eli.
- Tym razem mamy szofera.- powiedział radośnie Milo.
- Bo przed ślubem naszej siostrze. A naszemu siostrzeńcowi nic nigdy nie może się stać.- podał Filo.
- Wielkie dzięki.- powiedziałam z sarkazmem wsiadając.
W środku były dwie kanapy. Na jednej Jacob, ja i Syriusz z Wezen'em na kolanach, a na drugiej Eli, Filo i Milo. Do domu dotarliśmy po trzydziestu minutach zabawy w skojarzenia.
CZYTASZ
Przepowiednia Alfy
FantasiaDruga część opowieści pt."Kocia Tajemnica" Zaleca się przeczytać najpierw pierwszej części, bo inaczej będzie ciężko cokolwiek zrozumieć. Stella poznaje przepowiednie, która skierowana jest to niej i jej rodzeństwa. Na dodatek jej brat - Jacob- zost...